NAUCZYCIELE…?

Motto: o przykładzie edukacyjnym…

Nabroili dzisiaj wiele,
O zgrozo – nauczyciele!
Efekt naszej edukacji,
Bez dowodów nawet racji,

Wprost ujawnia obciążenia,
W toku tabliczki mnożenia…!
Belfer jeden, drugi, czwarty,
Z tej profesji robi żarty!

Znowu widna jest elita,
Gdzie jej rozum – każdy pyta?
W wychowaniu, jak sztubacy,
Pokazują nam na tacy

Przykład, który z góry leci…
By pogrążyć nasze dzieci.
Solidarność im się pląta,
Waga koła, jakby piąta…

Wykazuje już niezbicie,
Że stracili etos skrycie…
Naród im odpowie wkrótce,
Całkiem trzeźwo, nie po wódce…

Krążą nawet ostre zdania,
Przyczyn tego zamieszania.
Dochód prawy – problem dalszy,
Każdy chciałby najwspanialszy.

Kiedy rząd oszczędnie gruby,
Oni idą na rozróby,
W imię własnej, szarej kasy –
Takie to uczciwe czasy.

Chcą zarabiać nadal krocie,
Za te 18… w pocie…
Boki zaś korepetycji,
Nie należą do petycji,

Bowiem bardzo rzadko który,
Trwa w daninie koniunktury.
Płacić mają inni – oni…
ZNP ich przed tym broni.

Bylejakość edukacji,
Stopniem celnym do wariacji,
Gdyż im gorszy poziom szkoły,
Rozumowo uczeń goły

Musi iść na douczanie,
Preferując części manię,
Zarabiania bez podatku.
W saku jesteś wnet gagatku,

Bo, jak nie osiągniesz wiedzy,
Zdystansują cię koledzy.
Jasny układ podatkowy,
W tym, reforma ucznia głowy…

Bije w belfrów osiągnięcia.
Chroniąc lewe te pojęcia,
Komitety obron wszelkich,
Do rozruchów dążą wielkich.

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *