RELACJA Z PIERWSZEJ RĘKI…

Motto: z inspiracji „Na grzybki” z kabaretu Dudek…

A:      Halo, czy to Bruksela?

B:      Bruksela, czym mogę służyć?

A:      Chciałbym rozmawiać z przedstawicielem zarządu Unii Europejskiej.

B:      Jak pana godność?

A:      O, przepraszam, że się nie przedstawiłem, nazywam się Charles Schuman.

B:      Schuman, Schuman, czy pan koniecznie musi rozmawiać z przewodniczącą Komisji   Europejskiej, bo będę miał trudności z połączeniem?

A:      Nie rozumiem, w dobie informatyzacji i telefonii komórkowej?

B:      Wie pan, mamy RODO i dlatego nie mogę przekazać telefonu komórkowego.

A:      Co to takiego RODO?

B:      RODO chroni prywatność obywatela każdego państwa, członka Unii Europejskiej.

A:      Ale pani przewodnicząca jest osobistością publiczną, stąd nie rozumiem o jakiej ochronie pan mówi?

B:      Cóż, nic nie poradzę, takie jest prawo.

A:      To ciekawe, za czasów dziadka, twórcy wspólnoty europejskiej, żadne takie    ograniczenia nie obowiązywały, każdy człowiek z ulicy mógł się z nim skontaktować!

B:      Pan jest potomkiem Roberta Schumana?

A:      Mówiłem, że był moim dziadkiem.

B:      To zmienia postać rzeczy, zaraz powiadomię panią przewodniczącą. Ciekawi mnie jak  to się dzieje, jeśli mogę zapytać, że pan potomek Roberta Schumana nie orientuje się  w prawie UE?

A:      Wyemigrowałem z Europy do Australii. Byłem odcięty od bieżących informacji. Obecne pożary wypłoszyły mnie z dziewiczych terenów i stąd jestem w Europie.

B:      Dostałem właśnie informację, że pani przewodnicząca prowadzi obrady  Komisji Europejskiej i zaraz po ich zakończeniu z panem się skontaktuje. Ale może mógłby w między czasie w czymś pomóc?

A:      Doskonale, może rzeczywiście pan mnie oświeci. Proszę powiedzieć dokąd zmierza, współczesna wspólnota, bo ja po oglądnięciu bieżącego dziennika wiadomości europejskich niczego nie zrozumiałem?

B:      Przejdźmy może do konkretów. Czego pan nie pojmuje?

A:      Wspólnota miała tworzyć zbiór suwerennych, współpracujących państw, mających identyczne prawa i obowiązki, a tymczasem słyszę, że jeden z twórców tego porozumienia, czyli Wielka Brytania wychodzi z UE? Co się dzieje?

B:      To nie takie proste. Wszystko było jasne, dopóki nie doszło do likwidacji żelaznej kurtyny.

A:      Przepraszam, czego?

B:      Żelaznej kurtyny, która dzieliła Europę i świat, na kapitalistyczny i komunistyczny.

A:      Rozumiem, czyli ten podział już nie funkcjonuje?

B:      Oczywiście, że nie, odkąd zburzono mur berliński i NRD połączyła się z RFN.

A:      Niemcy nie stanowią już zagrożenia?

B:      Jakby to panu powiedzieć, gospodarczo stanowią, ale militarnie są opanowane przez stacjonujące tam nadal wojska amerykańskie.

A:      No dobrze, Niemcy się połączyły, a co z krajami Układu Warszawskiego?

B:      Wszystko się rozleciało i stąd my mamy problem.

A:      Dlaczego?

B:      Musieliśmy ich przyjąć z Polską na czele do Unii Europejskiej.

A:      Dobrze, że wspólnota została poszerzona o kolejne państwa, może niebawem obejmie całą Europę?

B:      Może i dobrze, ale mamy konflikt interesów.

A:      Jaki konflikt?

B:      Polska się rozwinęła, okrzepła i teraz chce wprowadzać w UE zasady zgodne z dekalogiem.

A:      To chyba bardzo dobrze, że jest taka praworządna prawnie i moralnie?

B:      Zależy, dla kogo. Nasz plan był taki, że wciągniemy ją do UE obiecując profity materialne.

A:      Doskonale, przecież kraj zrujnowany po wojnie musiał się w całości odbudować.

B:      Prawda, ale dlaczego naszym kosztem?

A:      Jeśli pan mówi o starych członkach wspólnoty, to po prawdzie Niemcy są winne zniszczenia prawie całej Polski, a Anglia i Francja zdrady swojego sojusznika, któremu we wrzeniu 1939 r. nie udzielono militarnej pomocy, mimo zapewnień traktatowych.

B:      Dlatego, plan był taki, aby ich spacyfikować w zakresie ewentualnych roszczeń reparacyjnych.

A:      Czemu?

B:      Nie mogliśmy pozwolić bękartowi wersalskiemu, aby otrzymał od nas reparacje wojenne bliskie kwoty, jaką Niemcy dostały w ramach planu Marshalla! Wymyślono, więc, aby ich zaprosić do wspólnoty, omamić funduszami unijnymi, coś tam dać z łaski na uciechę i na tym koniec.

A:      To nieuczciwe i sprzeczne z założeniami mojego dziadka.

B:      Od idei pańskiego dziadka Unia Europejska już dawno odeszła. W polityce rządzi interes i pieniądz.

A:      Na oszustwie i złodziejstwie chcecie budować wspólnotę? Przecież to się nie może udać!

B:      Już częściowo się udaje. Mamy bardzo dobre stosunki gospodarcze z Rosją, w ramach których budowany jest rurociąg bałtycki.

A:      To Rosja jest z powrotem carska?

B:      Jaka carska, jest putinowska. Choć, może pan ma rację…?

A:      Słusznie przyjęliście Rosję do wspólnoty, bo tym sposobem mniej będzie rozbieżnych interesów gospodarczych, które zwykle prędzej czy później prowadzą do wojny.

B:      Gdzie tam przyjęliśmy. W żadnym razie nie było możliwe, aby postkomunistów zapraszać do Unii Europejskiej.

A:      Jak to nie przyjęliście, to skąd ta współpraca?

B:      Musimy robić krecią robotę, bo większość państw UE nie zgodziłaby się na akces Rosji, a z drugiej strony łączą nas wielowiekowe dobre stosunki i dlatego siłą faktu nawiązano korzystną współpracę gospodarczą na linii Rosja-Niemcy, a dla pozoru Unia nałożyła na niedemokratyczną Rosję sankcje gospodarcze. I wilk syty i owca cała – taki majstersztyk!

A:      Źle się bawicie tą polityką prowadzącą na manowce. A co na to Polska leżąca między Rosją, a Niemcami?

B:      Z Polską jest największy problem.

A:      Dlaczego?

B:      Broni starych, utrwalonych wartości, ostatnio sprowadziła sobie jeszcze wojska amerykańskie na swój teren, a prezydent największego mocarstwa bardziej sprzyja polonusom, aniżeli nam.

A:      W końcu, jakiś uczciwy prezydent USA, który dostrzegł, że Stany Zjednoczone wspólnie z Wielką Brytanią sprzedały ZSRR swojego najwierniejszego sojusznika. Naprawa błędów historii nie jest niczym złym.

B:      Ale to wszystko szkodzi całej Unii, która dąży do całkowitej integracji wzorem Stanów Zjednoczonych Ameryki.

A:      Jak to, sprzecznie z zapisami traktatu?

B:      Jakiś papierek nie ma większego znaczenia. Liczą się fakty dokonane, w wyniku których można zmieniać rzeczywistość. Powstanie Stanów Zjednoczonych Europy od razu wyeliminuje z gry Polskę, bo przestanie w takiej strukturze cokolwiek znaczyć, a wtedy może USA inaczej na nas spojrzą?

A:      Za dużo w tym wszystkim nieuczciwych kombinacji.

B:      Panie Schuman, mam informację, że pani przewodnicząca jest już wolna i z przyjemnością pana przyjmie.

A:      Proszę ją przeprosić i podziękować za dobre chęci, ale ja po pańskich wyjaśnieniach wracam do mojej dziczy, bo tam zdecydowanie lepiej się czuję!

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *