SEXAKTY…

Takie mamy dzisiejsze wstydliwości – szato,
Że niejedna szafuje niezwykle bogato…
Przypływ kasy osiąga istotnych rozmiarów –
Każdej młodzi się marzy dobrobytu parów.

Puszcza wodze fantazji i odsłania wdzięki,
Nie przeżywszy za ten czyn ani chwili męki…
Modny układ zniewala nawet piękne ciała,
Stąd niejedna panienka odkrywa się cała…

Teraz wszystko na sprzedaż bez trudu się jawi,
Z myślą reklam nachalnych podświadomość trawi.
Niegdyś takie wstydliwe, jędrne foto-grafie,
Dostrzegały obiektyw, którym celnie trafię,

W chwili, kiedy widokiem w negliżu postaci,
Seksapil uwypukla, ponęty nie traci.
Świat współczesny z tajemnic niewiast ogałaca,
Sugerując, że jest to dość powszechna praca…

Każdy jakimś sposobem na życie zarobi,
Ale ważne, czy w sztuce znaczny wyłom robi?
Oglądając dowolną stronę Internetu,
Wbrew woli, nagle trafiasz w mroki kabaretu…

Ciał splątanych nagością nieprzystojnej sceny,
Wystawionych na przetarg wedle danej ceny…
Gdy przyglądnąć się bliżej meandrom postury,
Dygresją nieodzowną jest widok ponury.

Zamiast meszka ochrony wgłębień okolicy,
Całkiem łyse zostają miejsca tajemnicy…
Trudno oko nacieszyć urokiem z ostrożna,
Bo, wygląda jak kurczak przyrządzony z rożna…

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *