CZASOPRZESTRZEŃ..

Nocne Niebo okazale świecące gwiazdami ukazuje daleko przebrzmiałą przeszłość, która w formie światła dotarła na Ziemię, po X latach… Wszystko to, co postrzegamy na nieboskłonie jest przeszłością.

Także w obrębie naszego Układu Słonecznego mamy do czynienia z postrzeganiem przeszłości. Sprowadziwszy rzecz do ziemskiego laboratorium, okazuje się, że zjawisko przeszłości występuje tutaj powszechnie.

Rzeczywistość obecna ma charakter wyłącznie umowny w relacji do upływającego czasu. Obecnie, czyli w tej sekundzie coś wygląda w taki, a nie inny sposób, ale jest to nadal przeszłość.

Prawidłowość łatwo wyjaśnić na tle zwykłego postrzegania czegokolwiek na odległość zasięgu ręki. Widzę np. trzymany ołówek w ręce. Jest to obraz przeszły, ponieważ, aby ów obraz ołówka został dostrzeżony przez oko i przeanalizowany przez mózg musiało również upłynąć X czasu.

Okoliczność, że mamy w tym przypadku do czynienia z X częściami sekundy nie ma znaczenia, gdyż upływ czasu jest oczywisty, toteż musimy go przyjąć, jako aksjomat. Patrząc z tego punktu widzenia wszystko, czego bieżąco doświadczamy pochodzi już z przeszłości.

W skali mikro ziemskiego laboratorium jesteśmy w stanie zapisać takie przemijające zdarzenia, a następnie odtworzyć je, dopuszczając do ich ponownego zaistnienia po upływie X czasu od pierwotnego powstania, w tym również w razie potrzeby wielokrotnie.

Jeżeli w skali Niebieskiej Planety potrafimy doprowadzić do takiego powtórnego przebiegu zdarzeń, choćby na filmie, to oczywiście musimy się zgodzić, że mechanizm Kosmosu potrafi to samo, ale w większej skali.

Oznaczałoby to możliwość powtarzania dziejów danej planety, które ona już wcześniej przeżyła. Zakładając, że Kosmos wiruje, jak raz puszczona w ruch spirala, która po dojściu do końca, rozpoczyna swój ruch od początku, można powiedzieć, że wszechświat pozwala na znalezienie się w nim w dowolnym momencie rozwoju danej planety.

W przypadku Ziemi być może nasz byt przebiega także w sposób spiralny zezwalający na wejście w przestrzeń w dowolnym momencie rozwoju, co tłumaczyłoby możliwość podróży w czasie.

Nie wyjaśnia to jednak wolnej woli człowieka i jej wpływu na ewentualną przyszłość. Ale jeśli wszystko, co postrzegamy jest już przeszłością, to oznaczałoby brak realnego wpływu na zmianę już zaistniałych zdarzeń.

Brakuje nam niezbędnych narzędzi umożliwiających szczegółowe rozszyfrowanie modelu funkcjonowania wszechświata, toteż postępujemy po omacku, usiłując coś tam nieudolnie z tego zrozumieć.

Jednakże już dziś wiemy, że możliwe są tak skuteczne medialne oddziaływania, że człowiek będzie postępował wedle z góry założonej tezy, nawet wiedząc, lub mogąc wiedzieć, że działa przeciwko swojemu żywotnemu interesowi.

Świadczą o tym choćby powszechne manifestacje w kierunku osiągnięcia cywilizacji śmierci, zamiast cywilizacji życia, będącej naszym oczywistym dążeniem, bo sprowadzającej się do istoty egzystencji.

Jeśli w granicach ziemskiego laboratorium opisana zasada może bez przeszkód funkcjonować to, czemu nie miałaby zadziałać w skali Kosmosu? Przyjąć przecież trzeba, że cały wszechświat dysponuje liczniejszymi mechanizmami, aniżeli nasza Ziemia.

Tym sposobem możemy sobie pobieżnie wyjaśnić podróże w czasie, które nas przyziemnych ludzi zadziwiają wobec braku możliwości przy pomocy szkiełka i oka udowodnienia prawdy. Zresztą powstaje pytanie, co to jest prawda?

Jest to ustalenie, które my w warunkach ziemskich uznajemy za pewnik, czyli wynik naszego logicznego rozumowania, którego założenia niekoniecznie muszą się sprawdzać w skali wszechświata. Wiem, że nic nie wiem Sokratesa pasuje jak ulał po upływie dwudziestu kilku naszych ziemskich stuleci…

Ale Sokrates, wbrew sentencji posiadał pokaźną wiedzę, tak jak my dzisiaj wiemy ponad wszelką wątpliwość, że życie jest największą wartością i śpiewamy „życie kocham cię nad życie”, choć tu i ówdzie, bezmyślnie zachowujemy się inaczej.

Może niektórzy posiadają zbyt wiele demokratycznej czasoprzestrzeni… i tak jak ówcześni interlokutorzy Sokratesa mędrkują, choć po prawdzie nie posiadali i nie posiadają kropli wiedzy wielkiego filozofa…

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *