ZAKRES WOLNOŚCI…

Mamy takich uczonych – niestety zbyt wielu,
Co pozorne mądrości przekształcają w celu,
Twierdzeń, w sumie opartych na pełnej wolności,
Bezrozumnie ujętej w ramy przewrotności…

Nie ma, bowiem bezkresu wolnej woli w świecie,
O czym wie, nawet słabo wykształcone dziecię.
Podlegamy bezwzględnie pod prawa przyrody –
Biedak, mędrzec, a także znamienite rody.

Słowem przeciwstawienie się prawom natury,
Nie jest wcale domeną nauki, kultury.
Wręcz przeciwnie, odkrycia znamienitej treści,
Zawsze muszą wynikać z tej istoty wieści…

Jeśli ktoś nie szanuje życia, ani godła,
Ukazuje, że człowiek to istota podła.
Można strugać gieroja, bajdurzyć dosadnie,
Ale kiedy się znajdziesz samotnie i na dnie…

Myśl samotrzeć podąża w stronę Opatrzności,
Bez względu na rodzaje wierzeń przezorności…
Skoro zmysł nasz nie pojmie powstania Kosmosu,
Nieporadnie dochodzi idei rozgłosu,

Mając czelność zaprzeczać stworzeniu boskiemu,
Chociaż byt swój zawdzięcza oczywiście jemu.
Tak chełpliwość ogromna wystawia oceny,
Które z mędrca uczynią przechwałka dla ceny

Zabłyśnięcia chwilowo w nurcie firmamentu.
I, robienia gawiedzi zbędnego fermentu.
Później, każdy zostaje z prywatnym poglądem,
Wierząc w to, co zrozumiał w kształceniu, osądem.

Na koniec pozostaje niesmak tej goryczy,
Że poglądy uczonych, na które kmieć liczy,
Czynią chwilę rozterki, pobudzając bunty,
Których sedno jest warte niczym kłaków funty!

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *