HELLO MR ORBAN…!

Czwartego kwietnia 2021 r. z uwagą oglądnąłem w TVN-ie program pod powyższym tematycznym tytułem. Żar ordynarnej propagandy wyziewał z tego filmu w każdej niemal scenie.

Rzecz w tym, że autorzy atakując Orbana i Kaczyńskiego strzelali  we własne kolano… Może zakładali, że mają do czynienia z niedorozwiniętymi odbiorcami, którym każdą głupotę można skutecznie wcisnąć? Ale przechodząc do rzeczy.

Najbardziej eksponowany problem usunięcia z Węgier Europejskiego Uniwersytetu Sorosa broni się sam. Jestem tak samo, jak Orban zwolennikiem porządku na uczelniach, których wykładowcy nie zachowują wymaganej od nich postawy, lecz uczą studentów teorii sprzecznych z ponadczasowymi wartościami i do tego mieszają się do polityki.

Zarzut niezawisłości sądów został chytrze skonstruowany, tyle, że do mnie nie przemawia, wobec polskich doświadczeń. Sędzia, który publicznie głosi poglądy polityczne przestaje być w tym momencie obiektywnym arbitrem, toteż uporczywe wmawianie, ż w Polsce i na Węgrzech przeprowadzono zamach na sądownictwo jest kłamstwem.

Wreszcie zagadnienie nadużyć gospodarczych, którymi dość hojnie obdarzono premiera Orbana, przypomina mi, jak z kalki, zarzuty pod adresem prezesa Obajtka, który zatkał gębę krytykom, pokazując pełny zakres swoich biznesowych interesów.

Cała hipokryzja sprowadza się do tego, że bardzo szybcy milionerzy mający najwięcej za uszami, usiłują teraz stawiać zarzuty w ramach legalnie prawnie pozyskiwanych korzyści, do jakich ma prawo każda ekipa, która uzyskała demokratycznie władzę.

Przewrotność, wykorzystująca społeczną zazdrość polega na tym, że z uporem maniaka usiłują nam wmówić, iż działalność rządzących ma posiadać charakter prawie charytatywny, co oczywiście przeczy podstawowym założeniom i celom tworzenia każdej partii politycznej.

Oni nie potrafią rozróżnić legalnych prawnie korzyści wynikających z faktu pozyskania rządów przez każdą władzę, od nielegalnych afer gospodarczych będących przestępstwami, ale to nic dziwnego, gdyż posługują się formułą złodzieja, krzyczącego łapać złodzieja…

Gdyby zacząć rozliczać Sorosa, to by się okazało, że jego majątek ma w chwili obecnej co najmniej nieetyczne pochodzenie, podobnie jak fundusze pochodzące z afer gospodarczych typu FOZZ. Ale dopóki sąd kogoś prawomocnie nie skaże, wszyscy ci niespodziewanie szybcy milionerzy pozostają niewinni, jak aniołki…

Stworzono, bowiem system prawny całkowicie niewydolny, bo pozbawiony legalnej, czyli wiążącej wykładni ustaw i dlatego krezusi afer gospodarczych pozostają bez szwanku, czyli czyści, jak łza.

Dziecinnie naiwnie zabrzmiała teza, że UE nie potrafi rzetelnie sprawdzać wykorzystania funduszy unijnych, choć w tym zakresie obowiązują szczegółowe przepisy i przeznaczony do tego brukselski aparat administracyjny, ale z zasad niezdefiniowanej prawnie demokracji będą skutecznie rozliczać. Ktoś tu kogoś usiłuje potężnie zrobić w balona?

Unia głosząca takie hasła jak: sprawiedliwość, wolność, demokracja i solidarność, jakoś nie hamuje Niemców w sprawie budowy rurociągu bałtyckiego, nie potępia ich z powodu niewypłacenia Polsce reparacji wojennych, oczywiście nam należnych.

Przyczepia się  jednak do Polski i do Węgier, bo nie godzimy się grać roli krajów postkolonialnych, w stosunku do których można stosować inne zasady, niż do siebie.

Ale, jak na razie, dopóki Kaczyński oraz Orban rządzą, nie dla psa kiełbasa…!

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *