RZĄDZENIE…

Rozmowy z bliższymi i dalszymi znajomymi na temat współczesnej rzeczywistości prowadzą do wniosku, że jest źle i będzie niestety coraz gorzej. Problem nie wynika z bieżącej pandemii i kłopotów gospodarczych, ale z braku edukacji społecznej w zakresie pojęcia „rządzenie”.

Przypadłość ta dotyczy wszystkich kręgów społecznych, nie wyłączając osób z wyższym wykształceniem, czy nawet ze stopniami lub tytułami naukowymi. Oni, po prostu, nie wiedzą na czym polega sztuka rządzenia i dlatego nie potrafią rządzących obiektywnie oceniać.

Inna sprawa, że nie jest wykluczone, iż szereg osób trzymających ster władzy także pozbawionych jest na ten temat niezbędnej wiedzy. Przejdę do przykładów, bo one najjaśniej są w stanie wyświetlić istotę sprawy.

Rozmawiałem ostatnio z kolegą, bardzo dobrze wykształconym prawnikiem, który niekorzystnie ocenia władzę, patrząc przez pryzmat inflacji, która powoduje, że rządzący coś tam ludziom dają, ale z drugiej strony  zabierają przy pomocy podatków, czy zwiększonych opłat.

W konkluzji doprowadziło to kolegę do wniosku, że obecna władza niczym  się nie różni od poprzedników. W tych warunkach zniecierpliwieni wyborcy zapewne zdecydują się w kolejnych wyborach na zmiany.

Prezentowany pogląd jest dość charakterystyczny dla osób średniozamożnych, które nie  dostrzegają obecnie poprawy swojej sytuacji i wzdychają do innego, lepszego rządu będącego cudotwórcą.

Jest to bardzo miłe zamierzenie w kategorii baśni, czy bajek, a nie realnej rzeczywistości. Rząd nie posiada żadnych innych funduszy, poza tymi, które zbierze z podatków i nie ma również czarodziejskiej różdżki, przy pomocy której mógłby wszystkich zadowolić.

Zadanie rządu wykracza poza baśniowe marzenia, czy opowieści, opierając się na twardym przysłowiu, że z pustego i Salomon nie naleje. Słowem rządzący, jeśli zdecydowali się wesprzeć najsłabiej zarabiających, to musieli to zrobić czyimś kosztem.

Ich rola nie polega na fantastycznych baśniowo rozwiązaniach, ale  na sprawiedliwym podziale dochodu narodowego. Jeśli ktoś dzisiaj uważa, że zmiana władzy będzie korzystna, to jest fantastą, który bardzo szybko przekona się, iż wyjdzie na tym jak Zabłocki na mydle…

Bez względu na szczegółowe aspekty tego zagadnienia, trzeba przyjąć w formie aksjomatu, że rząd, który podjął się naprawy państwa musi otrzymać dystans czasowy na to realnie pozwalający.

Obecnie nikt nie wie w jakiej rzeczywistej sytuacji znajduje się nasz kraj, ponieważ nie opracowano i nie opublikowano raportu o stanie państwa.

Sięgając tylko do  8 letnich rządów poprzedników, którzy tolerowali pokaźny wywóz miliardów złotych za granicę, trzeba stwierdzić, że naprawa zawsze trwa dłużej, aniżeli okres panoszącego się zła.

Biorąc to pod uwagę, dzisiejsza nasza sytuacja niezbędnie wymaga kontynuacji władzy, co najmniej przez okres następnej kadencji parlamentu. W przeciwny razie nie ma co marzyć o twardej naprawie polskiej rzeczywistości.

Przed rządzącymi stoi przecież zadanie uporządkowania modelu prawnego w postaci przywrócenia legalnej wykładni ustaw, bez czego żadna trwała naprawa nie ma szans zaistnieć.

Wobec tego, wyborcy powinni się skupić na tym, aby zmobilizować władzę do przywrócenia legalnej wykładni ustaw, gdyż będzie to element dyscyplinujący każdą władzę, która w przyszłości pozwalałaby sobie na działania sprzeczne z interesem narodu.

Podsumowując, wniosek rodzi się oczywisty, że polskie społeczeństwo nie posiada elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania władzy, ponieważ nie jest w tym zakresie edukowane w szkole powszechnej.

Czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie umie i dlatego statystyczny dorosły Polak szermujący fantastycznymi argumentami nie jest w stanie osiągnąć poziomu rozsądnego wyborcy.

Ten analfabetyczny trend jest na rękę tym, którzy przy pomocy kłamliwych argumentów usiłują przekonać większość do niezbędnej zmiany, obiecując kolejne gruszki na wierzbie.

Tymczasem taka zmiana zawróci nas z rozpoczętej drogi naprawy państwa i stosunków społecznych, czego realnym probierzem są pomysły obecnej opozycji, zmierzającej do eliminacji tego wszystkiego, co PiS podjął i realizuje.

Niezależnie więc od różnych bieżących przedsięwzięć, kluczowe znaczenie posiada wprowadzenie do szkół powszechnych przedmiotu z zakresu, a, b, c, państwa, prawa i sprawowania władzy.

Tylko w ten sposób doprowadzimy do powstania statystycznego świadomego wyborcy, który będzie rozumiał nie tylko meandry władzy, ale także swój wyborczy interes.

Inaczej sprawdzą się prognozy obecnej opozycji, która zmierza do dokonania takich zmian, aby wszystko zostało po staremu…

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *