Odszedł Jan Olszewski, jeden z ostatnich współczesnych mężów stanu. Strata ogromna, ale ten moment pozwolił chwalebnie spojrzeć na tę postać. Dzisiaj dopiero dowiedzieliśmy się z powszechnych publikatorów o rzeczywistych zasługach premiera Jana Olszewskiego.
O tym, że bez Niego Polska nie pozbyłaby się niechcianych żołnierzy rosyjskich, o tym, że to ON dokonał pierwszego kroku w kierunku naszego członkostwa w NATO a także w Unii Europejskiej.
Należał do grona rzeczywistych mężów stanu, choć krótko sprawował funkcję premiera. Jest postacią nie do przecenienia, ponieważ obrazował wzór męża stanu, czyli najwyższy poziom osoby funkcjonującej w polityce. Stanowi, więc autentyczny przykład do naśladowania. Na czym, w szczególności polegała ta wyjątkowość?
Po pierwsze, był doskonale wykształconym prawnikiem, erudytą, które to cechy sytuują Go na najwyższej półce tej profesji. Umiał posługiwać się językiem polskim i prawniczym z niezwykłym znawstwem, a równocześnie zrozumieniem dla przeciętnego człowieka.
Po drugie, Jego środowiskowy sposób wychowania doprowadził do tego, że pierwszą miłością całego życia była Ojczyzna i jej dobro. Tej zasadzie był zawsze niezłomnie wierny.
Po trzecie, rozumiał potrzeby innych, jak mało, kto i dlatego często bezinteresownie pomagał bliźnim. Ta cecha jest szczególnie cenna dla polityka wysokiej rangi, gdyż eliminuje w momencie sięgnięcia po władzę klanowe usytuowania, tworzące przepaść między władzą a społeczeństwem.
Po czwarte, posiadał niedościgłe umiejętności dyplomatyczne, co widoczne było w zabiegach politycznych, a także w wystąpieniach publicznych. Prawdziwy język dyplomacji, to swoistego rodzaju kod, przy pomocy którego informuje się rozmówcę o określonym stanowisku w sposób nieurażający interlokutora.
Wyjątkowa perełka tych umiejętności została w dniu pogrzebu zwielokrotniona medialnie w TVP, a zwłaszcza w TVP Info. Kiedy premier Jan Olszewski w przemówieniu sejmowym w dniu 4 czerwca 1992 r. mówił o potrzebie spojrzenia w twarz przeciętnemu Polakowi po zakończeniu misji prezesa Rady Ministrów, to przeciwnikom obalającym rząd dawał do zrozumienia nie „Nocną zmianę”, ale „Nocną zdradę”.
Taki sposób perfekcji języka dyplomatycznego znamionuje niedościgłego Mistrza, wszechstronnego intelektualistę, godnego najwyższych pochwał i zaszczytów. Dlatego, w pełni zasadnie Prezydent Lech Kaczyński nadał Janowi Olszewskiemu Order Orła Białego – najwyższe odznaczenie Rzeczypospolitej Polskiej.
Nasi współcześni politykierzy mają doskonały wzór do podnoszenia swoich sztubackich umiejętności. Rzecz w tym, aby chcieli to robić z korzyścią dla Ojczyzny, pozostawiając premiera Jana Olszewskiego w panteonie mężów stanu.
Cześć Jego Pamięci!
Tadeusz Michał Nycz