Trzeba przyznać szczerze, że w dobie koronawirusa polska opozycja znalazła się w szczególnie złej sytuacji. Przede wszystkim dlatego, że muszą być, z oczywistych względów, ograniczone spotkania kandydatów na Prezydenta z wyborcami.
W tych warunkach obecny Prezydent Andrzej Duda urasta na zwycięzcę i to w pierwszej turze wyborów, ponieważ w warunkach zagrożenia społeczeństwo zawsze identyfikuje się z aktualnie rządzącymi.
Do tego jeszcze opozycja nie może oczekiwać wsparcia unijnego, gdyż sterujący wspólnotą sami mają z koronawirusem większe problemy niż my i nie w głowie im będą teraz jakieś dalsze polityczne zagrywki, bo nawet nie pora ratować róż, gdy płoną lasy…
Wszystko to sprawia, że sterujący kampaniami wyborczymi kandydatów opozycji, musieli coś wymyśleć, aby usiłować nadszarpnąć dobrą opinię o rządzących, albo też usiłować forsować, jako rozwiązania, takie propozycje, które muszą przeciwników postawić w trudnej sytuacji.
Założenia te opierają się na tym, że społeczeństwo w ferworze walki z koronawirusem przestanie logicznie rozumować i być może nabierze się na te gierki…?
Pierwszy zarzut, to mała liczba testów na koronawirusa w stosunku np. do liczby takich testów we Francji, we Włoszech, czy w Niemczech i oczekiwanie na to, aby każdy obywatel miał możliwość poddania się temu testowi.
Pozornie bardzo słuszny postulat, z tym, że jak mu się przyjrzeć bliżej, całkowicie nierealny. Przede wszystkim większa liczba testów na koronawirusa we Włoszech, we Francji, czy w Niemczech wynika z większej liczby obywateli narażonych na ten wirus, aniżeli w Polsce.
Po drugie, tzw. test na koronawirusa nie jest, jak słusznie rządzący stwierdzają, testem ciążowym, ale skomplikowanym badaniem, które przeprowadzane jest tylko przez wytypowane specjalistyczne laboratoria medyczne.
Wobec tego, powszechność takiego badania jest z założenia niemożliwa, i to bez względu na to, kto aktualnie rządzi w Polsce, czy w jakimkolwiek innym państwie na świecie. Wreszcie warto zwrócić uwagę, że jednorazowy test na koronawirusa niczego nie rozwiązuje, bo stwierdza tylko, że dzisiaj nie jesteśmy zarażeni i na tym koniec.
Nie wiadomo, co będzie jutro, czy za dwa tygodnie. Praktycznie nawet wielokrotne codzienne testowanie np. przed dwa lub trzy tygodnie, nic nam nie daje, ponieważ mamy do czynienia z tzw. okresem wylęgania się choroby, trwającym około dwóch tygodni.
Wobec tego, nawet test trwający codziennie przez trzy tygodnie, udowodni tylko, że w tym czasie nie jesteśmy zarażeni, ale co będzie w czwartym tygodniu, to już nie wiadomo?
Proponowane rozwiązanie, choć pozornie, na pierwszy rzut oka wydać się może zasadne, to jednak po analizie wszystkich aspektów sprawy, okazuje się księżycowym pomysłem, nie tylko nierealnym, ale nawet gdyby się jakimś cudem udało wytworzyć miliony testów dla każdego obywatela po jednym, to i tak takie testowanie niczego nie ustali jednoznacznie w zakresie rzeczywistego stanu zdrowia.
Sytuacja związana z epidemią powoduje oczywiście problemy w działalności gospodarczej, toteż idąc tym śladem opozycja chcąc pokazać swą dobroć dla biznesmenów, wymyśliła projekt dobrowolnej składki na ZUS…
Koncepcja dla przeciętnego biznesmena oczywiście bardzo korzystna, z tym, że zupełnie nieprzemyślana globalnie. Gdyby ją wprowadzić, to by się okazało, że nikt składki do ZUS-u nie odprowadza, bo jak dobrowolność, to dobrowolność…
W skutkach doszłoby do całkowitego krachu w ubezpieczeniach społecznych, a być może opozycji właśnie o to chodzi – im gorzej, tym lepiej dla niej. Gdyby obecnie rządzący byli skrajnie nieodpowiedzialni, to na takie rozwiązanie by przystali, ale na szczęście tak nie jest.
Można i trzeba oczywiście rozważać rozwiązania zmierzające do pomocy biznesmenom w zakresie płaconych przez nich podatków i innych danin, ale na pewno nie może to być formuła dobrowolnej składki ZUS-u, wywracająca cały system ubezpieczeń społecznych.
Społeczeństwo polskie ma wyjątkowy fart, że w okresie walki z tą epidemią rządzi akurat PiS, a nie inne ugrupowanie potrafiące dzisiaj forsować księżycowe pomysły.
W tym drugim przypadku moglibyśmy się dowiedzieć być może, że ludzi powyżej pewnego wieku, już się nie da uratować, toteż żadne zabiegi nie są potrzebne i… w następstwie tego eutanazja, stosowana już w kraju liberalnej demokracji…
Na przykładzie rozwoju sytuacji we Włoszech, jasno widać jak zasadnicze znaczenie ma, jakość sprawowanej władzy w okresach rzeczywistego zagrożenia dla społeczeństwa. Nam pozostaje jednak patrzeć władzy i opozycji na ręce, aby się nie dać nabrać na rzekomo forsowane dobrodziejstwo, które w istocie jest księżycowym pomysłem…
Karabeusz