Absurd goni absurd, za przyczyną tego,
Że na całej Ziemi nie ma nic stałego.
Bezmiar ruchu – życia jest przymiotem przecie,
Myślę, że po studiach chyba o tym wiecie?
Tam, gdzie zastój ruchu przemiany materii,
Jakby ktoś odłączył wszelakiej baterii.
Nawet w nicość idąc, do grobowej deski,
Ruch nas nie opuszcza, choćby nawet pieski…
Ciało już niesprawne, dąży do rozkładu,
Ale duch z bezruchem dochodzi do ładu…
Chociaż niewidoczny, przenika w energię,
Tworząc tak z innymi zjawisko – synergię.
Tym prostym przykładem, bez wiedzy Einsteina,
Wiemy, że teoria bezruchu nie fajna…
Choćbyś chciał najbardziej zastoju kultury,
Musiałbyś dla tego wpaść do Czarnej Dziury…
Tamże, w tej otchłani niezbadanej przecie,
Materia sprężona i się bardzo gniecie…
Równie, więc nie można teorii bezruchu,
Nawet w tej otchłani opierać na duchu…
Logicznie wypada zgodzić się z poglądem,
Że wszystko się rusza pod prąd, albo z prądem…
Bezruch niemożliwy jest w Kosmosie całym,
Stąd błędnie twierdzimy o przymiocie stałym…
Tadeusz Miłowit Lubrza