Niedawno oglądałem program z udziałem byłych prezydentów i premierów, optujących ideowo za obecną opozycją i pokazujących swoją mądrość na tle kiepskich, jak twierdzą rządów PiS-u.
Uczestnicy, wraz z prowadzącym redaktorem, wykazywali szczególną troskę o losy Polski i niestabilność rządową. Mimo poruszania różnych wątków, zasadniczy problem sprowadzał się do pytania, czy obecna prawicowa koalicja przetrwa do wyborów w 2023 r.?
Większość zdecydowanie opowiedziała się na tak, a najtrafniej wyjaśnił tę kwestię były premier, poruszając aspekt psychologiczny. W warunkach, w których obecna władza obsadziła stanowiska w podmiotach publicznych swoimi ludźmi, żadnemu posłowi klasy rządzącej nawet nie przyjdzie do głowy, aby pomyśleć o przyspieszonych wyborach.
Tym samym nie może być mowy o podniesieniu ręki za skróceniem kadencji Sejmu. Klarowna racja, niebudząca wątpliwości z psychologicznego punktu widzenia, bo oparta na przysłowiu: koszula bliższa ciału…
Tyle, że taki sposób rozumowania jest aspektem psychologicznym wycelowanym w obecnie rządzących. Trafność propagandy opiera się na uczuciu zazdrości lub zawiści, drzemiących w statystycznym wyborcy, co ma go zniechęcić do głosowania na PiS.
Dla podkreślenia pejoratywnego znaczenia tego zjawiska obsadzania stanowisk w publicznych podmiotach, do czego ma legalne prawo każda partia zwyciężająca w wyborach, prowadzący redaktor postawił pytanie, co zrobić, aby tę złą manierę zmienić?
Oczywiście nie doczekał się żadnej odpowiedzi, gdyż pytanie miało podtekst głuchego telefonu… Przecież, żaden polityk nie powie, że trzeba by zlikwidować jego profesję, czyli tworzenie partii politycznych, które powstają po to, aby osiągać dla siebie i swoich wyborców legalne korzyści.
Wszyscy uczestnicy spotkania doskonale wiedzą z własnego doświadczenia, że na tym polega istota polityki, która do charytatywnych zajęć nie należy, choć tu i ówdzie w mediach, na użytek określonej propagandy, tak usiłuje się ją przedstawiać.
Zwycięzca w wyborach parlamentarnych bierze wszystko i ma do tego pełne prawo, zwłaszcza, gdy wybory objęte są rzeczywistą formułą demokratycznego ustroju. Dla niektórych cienka granica w tym zakresie polega na tym, że obok zdobyczy legalnych, dopuszczają się afer gospodarczych, będących oczywistymi przestępstwami.
Odsunięto od władzy PO w dwóch poprzednich wyborach nie, dlatego, że obsadzała wszystkie możliwe miejsca publiczne swoimi ludźmi, gdyż do tego miała prawo, ale dlatego, że dopuszczała się lub tolerowała afery gospodarcze zezwalając na wywożenie miliardów złotych.
I choć w obozie obecnej władzy nie widać takich, jak za czasów PO afer gospodarczych, to przy pomocy aspektu psychologicznego pobudzającego uczucie zazdrości u potencjalnego wyborcy, usiłuje się zohydzić tych, którzy podjęli się trudnego zadania naprawy państwa.
Do tego jeszcze eksponowane są rzeczywiste, czy rzekome kłótnie w obozie władzy, mające zdaniem krytyków świadczyć o braku jednomyślności i sprawnego zarządzania przez Radę Ministrów, stąd niektórym roi się w głowie jej ustąpienie…
Dość humorystycznie zabrzmiało to w ustach premiera, który wprowadził nas na drogę demokratyzacji do UE. Kto, jak kto, ale były szef przefarbowanej partii z komunistycznej, nie powinien krytykować typowych reguł funkcjonowania ustroju demokratycznego.
Jeżeli to czyni, to oznacza, że przemiana miała charakter pozorny, gdyż w rzeczywistości optuje za reżimowym, sprawnym i bezkonfliktowym zarządzaniem państwem, charakterystycznym dla ustrojów socjalistyczno-komunistycznych!
Rodzi się problem do przemyślenia, gdyż nie wiadomo, jak zachowa się większość wyborcza w 2023 r., ponieważ w edukacji powszechnej nie jest uczona rzetelnie a, b, c, polityki i reguł rządzenia.
Z tego powodu może być łatwą ofiarą propagandowego psychologicznego aspektu. Wyciąganie wniosków z historii Polski też nie należy do mocnych atutów naszych wyborców, choć tutaj doświadczenie uczy, że tylko ciągłość polityczna władzy przynosi pożytek dla narodu.
Gdyby takiej ciągłości nie było w II RP, nie powstałaby pewnie Gdynia, ani Centralny Okręg Przemysłowy i być może wiele innych przedsięwzięć, gdyż każda kolejna partia dochodząca do władzy musi się wykazać realizacją własnych poglądów w warunkach nieukształtowanego do końca państwa i dlatego nie zapewnia ciągłości poprawnego rozwoju kraju.
Karabeusz