Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie…
Polak spokojny zwykle w czubie…
W obronie swej niepodległości,
Jest w stanie poprzetrącać kości…
Ale w epoce demokracji,
Powszechny wybór sprzyja racji,
Stąd opozycji będzie bieda,
Gdy na te partie, głosu nie da.
Zdrajcy igrają swoim losem,
Gdy w Internecie mierzą głosem,
Skalę poparcia swej krytyki –
Co daje cienkie dziś wyniki…
Wystarczy wskazać gest Kmicica…
Dopóki książąt tajemnica
Nieznana była chorążemu,
Ród zdrajców ufał, jak swojemu.
Lecz, gdy istota informacji,
Bez obwijania w ogóle racji,
Doszła do jego świadomości,
Księciu rozliczać zaczął kości…
Zryw patriotyzmu już widoczny –
Przykład Podhala jest naoczny…
Tak, jak w „Potopie” od górali,
Opór się rodzi, jak ze stali.
Symptomu sam doczekał Budka…
A, jeśli pamięć jego krótka,
Lub pozbawiona kart „Trylogii”,
W mig może dojść do analogii.
Gdy Kuklinowski wieścił złoto,
Byle w zdradliwe wpędzić błoto,
Dostał odpowiedź – w zad kopniakiem –
Poleciał w dół, jak zasiał makiem…
Tadeusz Miłowit Lubrza