Przysposobisz zwyczajnego tłuka,
W pisarstwie zaraz powstaje sztuka.
Jeśli po linii otwarcie pisze
I wdarł się jeszcze w zastaną niszę…
Niezrozumiałe bredzi frazesy,
Dbając usilnie o interesy.
Górnolotnością nieco zamiesza,
Stąd widzi wieszcza prawie ta rzesza…
Tych specjalistów od krągłej sztuki,
W której brylować mogą kałmuki,
Byle się czasem nie wygadali,
Język za zębem, jakby ze stali
Musi pozostać w arkanach wiedzy
Obznajomionych. Tylko koledzy
Poznawszy cwaną nić ariergardy,
Rzucają obcym same pogardy…
Nawet tworzący cud epopeje,
Spod której treści sens twardy wieje,
Także niegodni dostąpić miana,
Że ich jest sztuka, jakby wiązana.
W samej istocie wierne matołki,
Pilnując tylko zajęte stołki…
Zdetronizować gotowi wieszcza,
Co to w trzynastu zgłoskach obwieszcza…
Rechotać będzie za tym ulica,
Którą gorliwie zna zagranica…
Bo, dzisiaj na nic są poematy –
„Dziady”, czy inne ważne dramaty.
Pierwszeństwo daje inteligencja –
Na tyle staje chyba inwencja –
Je…nia PiS-u, bo to ich grobla,
Za którą przyznać gotowi Nobla!
Tadeusz Miłowit Lubrza