Przy okazji problemów energetycznych wychodzi na jaw natura polityków. Przeciętny wyborca wie, że w Europie ma do czynienia z formacjami politycznymi o naturalnie odmiennych poglądach, spośród których może wybrać najbardziej odpowiadających jego wyobrażeniom o rzeczywistości.
Taki sposób myślenia kreowany przez zróżnicowane poglądowo media dostosowujące się do przedstawionego modelu polityków, jest iluzją. Na przykładzie polskiego podwórka politycznego najbardziej jaskrawo to widać.
Zmiany ustrojowe po 1989 r. miały charakter maskarady polegającej na przefarbowaniu komunistów w rzekomych socjaldemokratów. Ich siła oparta na niezreformowanych do końca służbach specjalnych poprzedniego ustroju daje o sobie znać do dzisiaj.
Kto wprowadził nas do NATO? Uczynił to postkomunistyczny Prezydent RP przefarbowany z działacza komunistycznego na współczesnego demokratę. Dlaczego władze paktu bardzo sceptycznie podchodziły do rzeczywistej pozycji i zasobności obronnej Polski?
Czemu nie ustanowiono stałych baz NATO na terenie naszego kraju i nie wybudowano amerykańskiej tarczy antyrakietowej? Wynika to stąd, że w sferach dowódczych NATO nie siedzą idioci, stąd doskonale wiedzą o powyższych zjawiskach.
Kto nas wprowadził do Unii Europejskiej – premier wywodzący się z wysokiego aparatu partii komunistycznej. Jego prawdziwe oblicze dbałości o Ojczyznę łatwo rozszyfrować na tle obecnych publicznych wypowiedzi…
Tendencje sprzedajności w tym towarzystwie nie wygasły. Tak, jak uprzednio sprzedawali się ustrojowi komunistycznemu, tak dzisiaj sprzedają się opcji politycznej prowadzącej do osłabienia militarnego Polski i ogólnego rozkładu państwa.
Z czyjej rekomendacji postkomuniści dostali się do Parlamentu Europejskiego – wystarczy prześledzić i już wszystko staje się jasne! Nie chodzi mi o pingpongowe przepychanki na temat byłych zwykłych członków PZPR, ale o ich wyróżniających się działaczy.
Kto przyjmuje z otwartymi ramionami te pozostałości poprzedniego ustroju? Czyni to Platforma Obywatelska, dla której przekonania ideowe nie mają żadnego znaczenia, jeśli prześledzić jej historię od zarania powstania partii!
Podkupiła więc byłego szefa SLD, który teraz stał się jednym z głównych medialnych głosicieli poglądów antypisowskich. Ta sprzeczność ideowa jest tak zaskakująca, że trudno znaleźć inne przyczyny przyjęcia, jak tylko przysłowiowe srebrniki…
Przecież PiS nie realizuje nic innego, jak większość sztandarowych idei lewicy, a dzisiaj ten aparatczyk atakuje rządzących całą gębą sloganów. Inna sprawa, że wychodzi to pokracznie, ale robi co może, aby wieszać psy na obozie władzy.
Przykład z dostarczaniem węgla odbiorcom indywidualnym jest najbardziej wymowny. Ten kacyk chciałby, aby tym problemem zajmował się wojewoda, zamiast najbliżej usytuowanej przy mieszkańcach władzy gminnej!
Rząd zapewnia węgiel i dostawę za pośrednictwem spółek energetycznych skarbu państwa, a wójtowie, burmistrze i prezydenci, zdaniem tego fircyka, nie są od tego, aby pomagać mieszkańcom!
Trochę mnie to nie dziwi, bo przecież władza komunistyczna udawała tylko, że służy ludności, podczas, gdy w rzeczywistości istniała dla celów utrzymania przy życiu reżimu wschodniego…
Trudno wymagać od ludzi wywodzących się z tych ideologicznych kręgów, aby nagle zmienili swoje zapatrywania. Oni to robią pozornie i dla picu, przy pomocy swoich służalczych mediów typu TVN.
Z okazji odejścia z tego świata ich głównej tuby propagandowej, wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli tej opcji politycznej, aż nadto wymownie zdradzają rzeczywiste poglądy zatwardziałych komunistów.
No cóż, dzisiaj są one nieskomplikowane. Ci pseudo demokraci zmierzają do likwidacji europejskich państw narodowych, które stoją na przeszkodzie utworzenia odmiany kołchozu komunistycznego w postaci Stanów Zjednoczonych Europy pod hegemonią Niemiec.
Tych ideowych demokratów, którzy przyznają się do swoich zbrodni wojennych, ale nie mają najmniejszego zamiaru zadośćuczynienia. Dziwnie brzmi ich teza o odpowiedzialności odszkodowawczej Rosji za zbrodnie na Ukrainie, skoro nie zapłacili za zbrodnie w Polsce.
Najbardziej mnie jednak ciekawi, kiedy w końcu konstytucyjna większość rodaków połapie się w tym wszystkim i zacznie wybierać władze, zgodnie z własnym osobistym interesem ekonomiczno-finansowym?
Karabeusz