K. Uważasz zatem, że przed kolejnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego nic się nie poprawi?
TMN. Jestem raczej pesymistą.
K Na jakiej podstawie opierasz prognozę?
TMN. Widać, jak zachowują się władze Unii w warunkach konfliktu zbrojnego na Ukrainie oraz w związku z kryzysem w zakresie energetycznym. Nie ma rzeczywistej solidarności lecz pada sporo pustych słów, mających stanowić zapewnienie pomocy. Można nawet powiedzieć, że urzędnicy brukselscy w imię jakiejś idei fix, działają na szkodę społeczeństwa europejskiego.
K. Co masz na myśli?
TMN. Politykę gospodarczą, która nas wszystkich uderza po kieszeni.
K. Przecież skutków wojny na Ukrainie nie da się wyeliminować.
TMN. Można jednak bez problemu usunąć błędy związane z ograniczeniami w zakresie emitowania dwutlenku węgla.
K. Przecież tu chodzi o interes globalny całej naszej planety, której nadmiar dwutlenku węgla zagraża w postaci różnych kataklizmów pogodowych.
TMN. Już od dawna uczeni wiedzą o tym, że my nie mamy wpływu na okresowe zmiany temperatury na naszej planecie.
K. Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
TMN. Fakty historyczne są w tym zakresie pomocne. Wystarczy popatrzeć na herb miasta Lublina pochodzący z przełomu XIV i XV wieku, na którym widać rosnące oliwki, które wymagają znacznie cieplejszego klimatu niż obecnie.
K. To nie jest dowód przekonujący, ponieważ zamieszczenie oliwek na godle miasta może mieć charakter symboliczny, a niekoniecznie odzwierciedlać ówczesną rzeczywistość.
TMN. Masz rację, że tak mogło być. Jednakże przeczą temu powszechne europejskie źródła historyczne, wedle których w latach około 1000-1300 w Europie, w tym w Polsce panował klimat znacznie cieplejszy niż obecnie. Zmiany klimatu były przyczyną przemieszczania się ludów i tworzenia nowych państw. Od XV wieku mieliśmy w Polsce erę chłodniejszą. Sam herb Lublina nie jest dowodem przekonującym ale w powiązaniu z jednolitymi danymi historycznymi w zakresie panującej pogody wskazuje na oliwki rzeczywiste, a nie symboliczne.
K. Zapiski kronikarskie są danymi mało precyzyjnymi, więc dlaczego przypisujesz im tak znacząca rolę?
TMN. Pojedyncze zapisy kronikarskie rzeczywiście mają wątpliwy charakter, ale już cały przekrój europejskich kronikarzy powtarzających te same informacje pogodowe, już takim wiarygodnym źródłem wiedzy jest. Taka zbieżność informacyjna daje podstawę do pewności, tym bardziej, że informacje pogodowe nie mają charakteru politycznego, aby można było im przypisywać jakiś stronniczy brak obiektywności przekazu.
K. Jak to się dzieje, wobec tego, że cała Europa i Stany Zjednoczone postępują w kwestiach dwutlenku węgla wbrew zdrowemu rozsądkowi?
TMN. Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na tak globalne pytanie. Mogę jedynie snuć przypuszczenia, które niekoniecznie muszą być prawdziwe.
K. Jaką prawdopodobną hipotezę zakładasz?
TMN. Przyczyn tej wiary w możliwość wpływu ludzi na klimat ziemski może być wiele. W tym momencie przychodzi mi na myśl sterowanie zachowaniami w sposób medialny przy pomocy strachu. Rzucone hasło o podniesieniu temperatury na Ziemi i konsekwencjach klimatycznych szeroko zobrazowanych mocno trafia do naszej wyobraźni i rodzi strach. Uczucie to jest trudne do zwalczenia nawet racjonalnymi środkami.
K. Nie bardzo rozumiem? Mamy przecież XXI wiek, szeroki powszechny dostęp do informacji medialnych, w tym naukowych o charakterze meteorologicznym, to w jaki sposób można wyzwolić w ludziach tego rodzaju nieracjonalne postępowanie?
TMN. Strach jest uczuciem niezwykłym, powodującym automatyczne odruchy obronne, z którymi zdrowy rozsądek ma niewiele wspólnego.
K. Może podaj jakiś przykład, bo wywód teoretyczny jest słabo zrozumiały.
TMN. Weźmy początek pandemii koronawirusa, kiedy to zlecono nam noszenie maseczek ochronnych. Na początku nikt na ten temat nie dyskutował właśnie ze względu na paraliż wynikający ze strachu przed zarazą. Dopiero po pewnym czasie niektórzy przedstawiciele nauk medycznych przebili się do opinii publicznej z racjonalnymi zasadami używania maseczek ochronnych. Do dzisiaj widać jednak na ulicy, w parku ludzi kompletnie zakneblowanych maseczkami, których strach tak sparaliżował, że żadne racjonalne wyjaśnienia do nich nie trafiają. Niedawno przecież pisałeś w blogu o kuriozalnym przypadku kierowcy samochodu siedzącego w aucie w maseczce i z papierosem w ustach.
K. Faktycznie, zapomniałem o tym.
cdn.