Motto: bajeczki z naszej beczki…
Leżąc w pięknej cud pościeli,
Indyk myślał o niedzieli…
A tymczasem już w sobotę
W ruch wprawiono wprost robotę.
Ogolono go ze skóry.
Nawet nie wiem po raz, który?
Potem dobrze podniecono
I, do wiatru wystawiono…
Indor wzorem Prezydenta…
Przez dojrzane swe talenta,
Tak, jak w USA rok po roku
Myślał – cały wyjdę z mroku…
Uwolnienie pewnie czeka
Z rąk łapczywych u człowieka…
Nastał jednak zawód wielki –
Czas wykluczył sukurs wszelki!
Tadeusz Miłowit Lubrza