ABC POLITYKI I…

Motto: na naukę nigdy nie jest za późno…

W szkole powszechnej nie uczą niestety tytułowych zagadnień, dlatego uzupełniając brak postanowiłem przekazać garść wiedzy na ten temat, uznając, iż jest ona konieczna w warunkach najbliższych wyborów samorządowych i europejskich.

To jedynie krótkie kompendium wiedzy, niezniechęcające do przeczytania całości.  Uzupełnienie w razie potrzeby wnikliwy Czytelnik może znaleźć w blogu w treściach opracowań już publikowanych.

Istota polityki kojarzy się błędnie przeciętnemu wyborców z wiedzą złożoną, skomplikowaną, co do której dosyć często sam się przyznaje, że jej nie zna. Tymczasem podstawowe założenie polityki każdemu z nas są doskonale wiadome.

To jest dokładnie tak, jak z pracą zawodową. Rozpoczynający staż zawodowy musi o pracy ABC wiedzieć, aby mógł liczyć na to, że jakiemuś pracodawcy skutecznie zaoferuje swoją działalność.

Kandydat wie o punktualnym przychodzeniu do pracy, bo jak na rozmowę wstępną nie stawi się o wyznaczonej porze, to w konkurencji od razu odpadnie. Ma świadomość obowiązku wykonywania poleceń pracodawcy, które dotyczą pracy.

Dalszy, szerszy stopień wtajemniczenia w szczegółowe obowiązki, to informacje specjalistyczne związane z wykonywaniem konkretnego zawodu, które systematycznie musi przyswoić, aby został finalnie przyjęty do pracy.

Podobnie jest z polityką, będącą w ogólnym tego słowa znaczeniu umiejętnością podejmowania decyzji w celu osiągnięcia korzyści. Codziennie takie czynności wykonujemy, kupując np. bułkę i kawę w celu zaspokojenia potrzeb w sferze głodu i pragnienia.

Na podanym przykładzie widać, że każda nasza decyzja związana z zawarciem dowolnej umowy kupna – sprzedaży, to działalność polityczna związana z osiągnięciem określonej korzyści indywidualnej.

Podstawową cechą każdej polityki jest przyszła korzyść, toteż na wstępie musimy odrzucić twierdzenie, że do wielkiej polityki nie idzie się po pieniądze, bo to jest tak samo błędne jak teza, że do pracy zawodowej nie idzie się po pieniądze!

Różnica między naszą codzienną polityką a tą wielką związaną ze sprawowaniem władzy polega na tym, że my dążymy do osiągniecia korzyści indywidualnej, a ta wielka do wielu korzyści indywidualnych i korzyści zbiorowej całego społeczeństwa.

Czasem wykonujemy pracę w ramach tzw. wolontariatu, czyli zasadniczo nieodpłatnie, ale działalność partii politycznych zmierzających do zdobycia władzy i w następstwie osiągnięcia określonych korzyści nigdy charakteru wolontariatu nie przybiera.

Korzyść, do której dążą zmierzający objąć władzę może mieć postać bezpośrednią lub pośrednią, ale w obu przypadkach musi być legalna, czyli zgodna z obowiązującym w państwie porządkiem prawnym.

Nie może dziwić wyborcy, że partia zdobywająca władzę osiąga wszechstronne korzyści z możliwości obsadzania swoimi zwolennikami stanowisk publicznych, czy też władz i rad nadzorczych spółek skarbu państwa, gdyż to są jej należne łupy wyborcze.

Politycy ani nie mogą się korzyści zrzec, ani ograniczać zakresu, gdyż sprawując władzę ponoszą odpowiedzialność za racjonalną kadrową obsadę tych funkcji. Chcąc mieć fachowców i osoby realizujące ich politykę, muszą im dobrze zapłacić.

Ograniczanie wynagrodzeń rządowych jest działaniem niekorzystnym, gdyż hamuje dopływ fachowców. Sfera publiczna zarabia mniej od prywatnej, ale nie można tworzyć przepaści płacowej. Niskie wynagrodzenia są niekorzystne, gdyż przyciągają miernych urzędników.

Na tle tych zagadnień często dochodzi do nieporozumień i błędnego pojmowania istoty sprawy, zwłaszcza wtedy, gdy nieuczciwi politycy zaczynają propagandowo grać na niskich pobudkach ludzkich o charakterze zazdrości i zawiści.

Często medialnie zrównuje się korzyści wyborcze, z zawłaszczaniem wynagrodzeń w sposób sprzeczny z prawem i tym sposobem zdezorientowani wyborcy nazywają złodziejami tych, którzy legalnie korzystają z należnych im profitów wyborczych.

Trik polega na porównaniu przez wyborcę własnych dochodów z tymi, o których dowiaduje się w mediach, jako o apanażach rządzących. Traci wówczas głowę, zapominając o tym, co władza uczyniła dla niego, lecz koncentruje się na silnym pejoratywnym odczuciu.

Nie zastanawia się nawet nad tym, czy sam wykonując określoną funkcję rządową byłby w stanie ją pełnić za mniejsze pieniądze, lecz złapany w psychiczną pułapkę jest w stanie dobrą dla siebie władzę zamienić na gorszą.

Umiejętność oceny korzyści legalnej i nielegalnej ma zasadnicze znaczenie dla właściwej kwalifikacji działalności konkretnej partii politycznej sprawującej władzę. Ta, która zwalcza przejawy nielegalnej, czyli przestępczej działalności powinna być oceniana pozytywnie.

Natomiast ta, która propagandowo utożsamia korzyści legalne ze złodziejstwem, bez wątpienia chce wprowadzić wyborcę w błąd, w wyniku wykorzystania naturalnych skłonności do kierowania się zazdrością i zawiścią.

Partia kojarząca z przestępstwem obsadzanie stanowisk i funkcji w spółkach skarbu państwa, godzi w system funkcjonowania władzy, a po jej objęciu zrobi to samo, a może więcej, wobec medialnego braku rozróżnienia między uprawnieniem a oszustwem. Cdn.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *