Motto: gawędzenie, biadolenie i odchodzi bajdurzenie…
Olimpiada bezsensownie,
Ktoś tam gada, słów nie pomnie…
Redaktorzy skrupulatnie
Nie są skorzy i podatnie
Wytłumaczyć sens rozgrywki.
Raczej plotą na wyrywki
Dyrdymały. Stąd me gały
Mają odruch doskonały…
Wyrażając zadziwienie,
Na medialne marudzenie.
Jeden Babiarz był wspaniały,
To, go wciąż poniewierały
Jakieś samozwańcze władze…
Przeciw temu nie poradzę
I dlatego sens rozgrywek
Przypominał domy dziwek,
Gdzie odchodzi systemowo…
Nie wytężasz rozum, głowo –
Tutaj mięsień w automacie…
I już cały cymes macie!
Tadeusz Miłowit Lubrza