ZWYCIĘSTWO…?

Motto: planowanie do produkcji, w mediach widać szczyt erupcji…

Zadziwiający wynik meczu.
Trochę nadaje się do skeczu…
Ronaldo strzelił nam dwa gole
I, pozostawił puste pole…

Po przerwie spryt, husarii atak.
Zagrali dla kibiców na tak.
Nawet strzelili też dwie bramki,
Które oprawić przyjdzie w ramki…

Pierwsza poprawna naturalnie.
Druga, dobiła nas fatalnie.
Była to sprawka, cóż zabójcza,
Niechcąca, ale samobójcza.

W całym przekroju nasi słabi.
Pierwszy kwadransik jeszcze żabi…
Piruety, zwody oraz skoki
Choć obijane mieli boki,

Dotrzymywali kroku w polu.
Ale po pierwszym chyba golu,
Zwątpili tak w umiejętności,
Że piłka stale szła do gości…

Gdyby Ronaldo był w drużynie
Też nie skończyłby na wyczynie.
Podobnie Robert Lewandowski
Wyrzekał tylko cierpkie głoski…

Ani zagrywki, czy podania,
To jest fatalna jakaś mania –
Nie otrzymywał w karnym polu,
Stąd mógł pomarzyć już o golu.

Tak scentrowane mieli oko,
Że piłka albo za wysoko,
Względnie w bramkarza prosto w ręce.
I, kibic stale był w udręce.

Z husarii pozostały pióra.
Jak zardzewiała często rura
Złom już stanowi akuratny,
Tak też do piłki team zdatny.

Jedna pociecha pozostała,
Bo, choć z drużyny jest zakała,
Komentatorzy wyśmienici –
Forsują znów zwycięskie wici…

Ich nie zatrwoży żadna wada.
Każdy odważnie głośno gada –
Nawet w blamażu, grozie klęski,
Biało-czerwony jest zwycięski…

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *