Motto: urobieni, przerobieni, uśpieni i co dalej…?
Nieraz najtrudniej wyjaśnić proste zagadnienia, ponieważ problem wydaje się z jednej strony tak oczywisty, iż wszelkie wypowiadane słowa są zbędne, a z drugiej strony jego istota tak urasta, że niepodobna dopasować tłumaczeń do poziomu mas.
Zakładając, że piszę te słowa do elitarnej części naszego społeczeństwa, której logika rozumowania nie jest obca, mam nadzieję na zrozumienie sensu nieprzerastającego możliwości osób skoncentrowanych na istocie sprawy.
Medialne urabianie społeczne, to sztuczka wdrażana przy pomocy systematycznego sączenia sloganów, uniwersalnie potocznie rozumianych, których iluzjonista polityczny w ogóle nie wyjaśnia, lecz bazuje wyłącznie na znaczeniu sloganowym.
W taki sposób postępując, można skutecznie z człowieka prawego, czyli działającego zgodnie z prawem, uczynić bezprawnie złodzieja. Przykład łatwo wyjaśnić na tle afery dotyczącej funduszu sprawiedliwości.
Od dawna zarzucano PiS-owi, że niewłaściwie wykorzystuje fundusz sprawiedliwości, co było i jest elementem gry politycznej. RPO zwracał na to uwagę i wnioskował o nowelizację rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości.
Nie wchodząc w szczegóły jasno widać, że mamy do czynienia ze sporem głównie politycznym i częściowo wykładniowym, przy czym sprzeczności rozporządzenia MS z przepisami Konstytucji RP Trybunał Konstytucyjny nie stwierdził.
Wobec tego, dotychczas środki z funduszu sprawiedliwości wydawane były w sposób zgodny z obowiązującym stanem prawnym. Z politycznego punktu widzenia nowa władza ma prawo oczywiście ten stan zmienić.
Natomiast zarzut jakiegoś złodziejstwa, czy zorganizowanej grupy przestępczej funkcjonującej rzekomo w tym zakresie jest czystym wymysłem wyssanym z palca, przy pomocy iluzjonistycznych umiejętności medialnych…
Jak to się dzieje, że znaczna część społeczeństwa w te powszechnie szerzone kłamstwa wierzy i jak papugi powtarza? Słowo złodziej, czy zorganizowana grupa przestępcza, to sformułowania o głębokim zabarwieniu pejoratywnym.
Propagandyści już dawno ustalili, że kłamstwo wmawiane medialnie 1000 razy zaczyna społecznie funkcjonować, jak prawda. Podobnie z obietnicami politycznymi, wystarczy je medialnie skutecznie obiecać i nie trzeba się martwić realizacją!
Dlaczego mało kto dochodzi do sedna sprawy i pojmuje kłamstwa, jakimi jest systematycznie medialnie nasączany? To proste, posługujemy się sloganami bezznaczeniowymi i całą masą kupionych ekspertyz pod z góry założoną tezę.
Społeczeństwo w ogromnej większości nie korzysta z logiki rozumowania, ale musi komuś zawierzyć, toteż przyjmuje za dobrą monetę wszelkie wypowiedzi fachowców z różnych dziedzin życia, tych z doktoratami, habilitacją i profesurą.
Na jakimś autorytecie musi się oprzeć. A to, że owi eksperci są sprzedajni stanowi już tajemnicę poliszynela… Masy nieznające ABC prawa, ekonomii, polityki i mediów nie są w stanie samodzielnie logicznie rozumować, a poza tym im się nie chce.
Widać to na przykładach możliwych do rozszyfrowania przez ucznia szkoły podstawowej przy pomocy zwykłej logiki i arytmetyki. Jeżeli w 2024 r. notujemy rozwój gospodarczy, to wpływy z watu i citu powinny rosnąć, a tymczasem maleją.
Oznacza to, że kolejne miliardy złotych gdzieś uciekają z kraju, słowem jesteśmy pozbawiani olbrzymiej kasy. Tymczasem w celu przesłonięcia tego zjawiska oszukuje się społeczeństwo teatrem medialnym w przedmiocie wyssanych z palca afer PiS!
To się nazywa zgrabnym iluzjonistycznym odsunięciem problemu od siebie, jako nieudacznika w zarządzaniu państwem i wystawienie na krytykę medialną przeciwnika politycznego.
Nawet katastrofalne skutki powodzi, za które w części ponosi odpowiedzialność rząd, który zamiast ostrzec przed falą powodziową, zwlekał i czwartego dnia uspakajał, że wszystko jest w porządku, nie dają masom wiele do myślenia.
Niestety, większość patrzy wyłącznie na dzisiejszy koniec swojego nosa, nie zastanawiając się nad tym, co będzie jeśli premier przy następnej powodzi mnie na czas nie ostrzeże i całe mienie spłynie z przysłowiową wodą do Bałtyku…?
Logicznemu sposobowi przewidywania przyszłości i działaniom roztropnym przeszkadza oczywiście teatr medialny wyczyniany przez władzę po wpadce, pokazujący wielką troskę o powodzian, ale to już jest po przysłowiowej herbacie…
Ostatni rok dowodzi, że tak jak większość społeczeństwa głosująca na jakąś trzecią drogę uległa iluzji medialnej, tak nadal w tej iluzji tkwi, nie mogąc się z niej wygrzebać i realnie patrząc ma na to chyba nikłe szanse.
Pewne otrzeźwienie mogą przynieść zdarzenia całkiem od nas niezależne. Przykładowo, wybrany na funkcję Prezydenta USA Donald Trump dążąc do wyboru w Polsce Prezydenta prawicowego zrealizuje swoją obietnicę wyborczą.
Postawi na publiczny stół nagranie z amerykańskiego satelity pokazujące precyzyjnie przebieg katastrofy smoleńskiej, a właściwie dokładnie zamachu na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jest rzeczą oczywistą, że amerykańskie służby specjalne, wobec wielości posiadanych satelit, dysponują takim materiałem. Pytanie tylko, czy będą go chcieli wykorzystać publicznie i ogłosić, czy też skorzystanie z niego nastąpi w inny sposób…?
Ta prawda o zamachu smoleńskim, która dotychczas nie dociera do znacznej części zbałamuconego polskiego społeczeństwa mogłaby być siłą sprawczą budzącą większość do czynnego działania z dotychczasowego permanentnego uśpienia…
Karabeusz