CIEKAWE…

Motto: wiedza prawdziwa jest wartością samą w sobie…

Analizując wypowiedzi tych, którzy atakują Karola Nawrockiego „kawalerką” tak prawnie, jak i etycznie, zastanawiam się jaki będzie efekt, czyli jak daleko stopień głupoty dojdzie w sprawie jasnej i logicznie zrozumiałej?

Zacznę od odpowiedzi na pytanie, co by się stało, gdyby Karol Nawrocki nie kupił mieszkania od pana Jerzego, którego nie było stać na opłacanie czynszu? Bieg zdarzeń byłby jasny, gdyż z powodu niepłacenia czynszu z czasem doszłoby do eksmisji.

Zarzut potwierdzania nieprawdy jest postawiony niewłaściwie. Notariusz nie zawsze żąda pisemnego potwierdzenia zapłaty kwoty za mieszkanie, lecz niekiedy ogranicza się do zeznań stron postępowania notarialnego.

Czy to dobrze, czy źle nie mnie oceniać, ale odpowiedzialność za takie działanie mógłby ewentualnie ponosić notariusz, a nie uczestnik transakcji. Strony umowy kupna sprzedaży mają prawo ułożyć dowolnie swoje stosunki kontraktowe.

Karol Nawrocki miał prawo umówić się z p. Jerzym, że wynajmuje mu mieszkanie, aż do śmierci i opłaca za nie czynsz. W takim przypadku własnych korzyści mógł oczekiwać dopiero po śmierci p. Jerzego.

Ataki na Nawrockiego m.in. ze strony osób posiadających kilka mieszkań wykorzystywanych maksymalnie wobec istniejącego poziomu podaży i popytu, trzeba nazwać językiem literackim nikczemnymi, gdyż określenie po łacinie nie przystoi w kulturalnej dyskusji.

Karol Nawrocki po wysłuchaniu pomyj wylewanych na jego głowę, podjął decyzję, na którą nikogo z oponentów nie było dotychczas stać, a mianowicie przeznaczył kupioną kawalerkę na cele społeczne.

W efekcie transakcja kupna mieszkania dotychczas nie przyniosła mu żadnych korzyści, ale spowodowała tylko straty finansowe, które zaliczył na poczet dobra, czyli pomocy dla drugiego człowieka.

Chciałbym, abyśmy takich polityków mieli więcej, bo dobro, w tym dla ogółu społeczeństwa nie przejawia się w pustych obietnicach, których 100 słyszeliśmy w czasie kampanii wyborczej w październiku 2023 r., lecz konkretnymi mierzalnymi w skutkach zdarzeniami.

Zarysowany opis faktów pokazuje, że w osobie Karola Nawrockiego mamy kandydata na Prezydenta RP, który zamiast obracać w kółko slogany, aby wykołować wyborców, może się pochwalić, choć tego sam nie czyni, konkretnym dobrem czynionym bliźniemu.

On nie potrzebuje, jak samochwała wykrzykiwać na wiecach, aby skołowani słuchacze zagłosowali na niego, gdyż bez żadnych ograniczeń jest w stanie odpowiadać na pytanie każdego, a nie, wybranego tylko dziennikarza i podawać fakty ze swego życia!

Tak najczęściej bywa, że skromni ludzie nie obnoszą się z dobrem czynionym innym. Niektórzy uważają, że ono, jak bumerang wraca do nas dobrem, ale zło uczynione tak samo, o czym chyba zapominają rzucający kalumnie na Karola Nawrockiego.

Nazwałem tego kandydata na Prezydenta RP osobą skromną i twierdzenie podtrzymuję. Skromność i uczciwość w ocenie tego, czego dany polityk dorobił się w czasie swojego życia bardzo dużo mówi o człowieku.

Tak wielcy politycy jak nasz marszałek Józef Piłsudski, czy francuski Prezydent Charles de Gaulle, to wybitni mężowie stanu, a równocześnie ludzie bardzo skromni, którzy pomimo piastowania najwyższych funkcji w państwie wiele się w życiu nie dorobili.

Oni nie szli do polityki po to, aby nieuczciwie nazbierać wszelkich dóbr, ale po to, aby coś dobrego zrobić dla rodaków. Pierwszy oswobodził Ojczyznę, a drugi potrafił z Francji w połowie kolaborującej z Niemcami uczynić po wojnie wielkie europejskie mocarstwo.

Jestem przekonany, że podobne cele korzystne dla Polski przyświecają Karolowi Nawrockiemu, który nie sprzeniewierzy się przysiędze konstytucyjnej, jak to zrobił cały obecny rząd, realizując zamach na najwyższe konstytucyjne organy państwa.

Żyjemy w dziwnych czasach, w których sędziowie nie znają Konstytucji RP, społeczeństwo większościowo też nie zna i cały gabinet rządowy również nie ma zielonego pojęcia czego się podjął i za co ponosić może odpowiedzialność konstytucyjną.

Im się chyba wydaje, że wszystkie bezeceństwa rażąco naruszające prawo zwalą na premiera, który wtopi się gdzieś w Unii Europejskiej i uniknie odpowiedzialności za doprowadzenie do upadku państwa polskiego.

Nie przeczytali ze zrozumieniem art. 146 Konstytucji RP, z którego wynika, że polityka wewnętrzna, zagraniczna, kierowanie administracją rządową oraz zapewnienie wykonania ustaw, obciąża całą Radę Ministrów łącznie z odpowiedzialnością za zaniechanie.

Jestem przekonany, że Karol Nawrocki, jako Prezydent RP jasno im to zobrazuje w sferze prawnej odpowiedzialności, a póki co, za dwa dni się okaże, jaki procent rodaków chce głosować przeciwko własnemu interesowi i moja ciekawość zostanie zaspokojona.

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *