BALLADA O WYBORACH…

„Cała Polska na Rafała”
Hasłem ograć naród chciała.
W pierwszej turze się udało,
Zło, jak prawda ciut zabrzmiało.

Skorzystano z ciemnych mocy,
Aby nas ustrzelić z procy…
Nawet sławy profesorskie
Dęły mowy oratorskie…

Elektorat się zachwycił
I, za trik pozorów chwycił.
Poszła za tym koalicja,
MSW oraz Policja

Chroniąc grand wynaturzenia –
Słowem, nie do uwierzenia!
Rafał zuch wręcz się nie boi,
Nawet Karol – też dostoi.

Chociaż media wyśmienicie
Ułatwiały mocno życie
Treść gromadząc na debaty,
Aby szybko wkuł na raty.

W Końskich oraz w „Republice”
Nie pokazał się publice,
Jednoznaczne tam pytania,
A on, ciągle zmienia zdania.

Widząc trudy i upadek,
Sądząc, że dostaną w zadek,
Premier włączył się frontalnie,
Wyrażając myśl fatalnie.

Cyrk nastąpił – jaja pańskie,
Gdy zarzuty – te murańskie…
Obwieszczono w mig publicznie,
Bacząc na zwycięstwo licznie.

A tymczasem cne wysiłki,
Wynajęte też osiłki…
Samochwała okazały,
Licząc sukces, jako stały

Po wynikach Exit-pollu
Orzekł – wygrał w całym polu…
Niecierpliwy Prezydencik,
Do cygaństwa wręcz talencik,

Został z trumfem dwugodzinnym.
Takim jest skutecznie zwinnym.
Real wskazał trend porażki –
To jest wniosek bardzo ważki,

Bo, gdy tchórzy się w debacie,
Trudno liczyć potem bracie
Na zwycięstwo okazałe,
Gdyż obawy wyjdą całe,

Że bohater – Burczymucha…
Bajki głosi nam do ucha,
A, gdy trzeba stanąć w szranki,
Jest, jak myszka – połajanki

Niemożliwe do odporu
W braku tu, własnego dworu…
Jeśli dodać moc syndromu –
Śmiech zabrzmiały w każdy domu –

Z przerażenia Zorro maski,
To, wiktoria poszła w trzaski.
Naród wybrał zaś Karola.
Ostateczna była pora

Powstrzymania nieprawości,
Tej zwierzęcej głupiej złości
Oraz cygaństw na potęgę –
Pseudo UE dobra wstęgę…

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *