Przysłuchiwałem się hecy sejmowej w chwili, gdy poseł Braun obraził ministra ds. zdrowia, stwierdzając: „będziesz wisiał”… Następujące po tym zdarzenia i reakcje władz jasno pokazują, z jaką hipokryzją polityczno-medialną mamy do czynienia.
Niemal wszyscy parlamentarzyści potępili te słowa, nie chcąc w przyszłości znaleźć się w podobnej sytuacji. Zrobili to także ci, którzy nie tak dawno wykrzykiwali pod adresem Jarosława Kaczyńskiego: „będziesz siedział”…
Najbardziej śmieszy mnie nie tyle wszczęcie postępowania karnego przeciwko posłowi Braunowi, ile następcze komentarze na ten temat stwierdzające niekiedy, że tenże powinien być surowo ukarany.
Nie będę bronił osób wypowiadających wskazane zwroty. Ich postępowanie niewątpliwie nadaje się na obrady komisji etyki parlamentarnej i na tym koniec w sferze działalności publicznej.
Buńczuczne wygadywania o odpowiedzialności karnej posła Brauna są równie niedorzeczne, jak wiara w sprawiedliwe orzekanie przez dzisiejsze sądy!
W systemie prawnym pozbawionym legalnej, wiążącej wykładni ustaw sądy nie będą powszechnie działać sprawiedliwie i to wcale nie z powodu ich upolitycznienia rzekomego, czy faktycznego.
Sędzia zdaje sobie sprawę z tego, że może bezkarnie wydać wbrew prawu dowolny wyrok i żadna odpowiedzialność z tego powodu go nie czeka. Arbitrzy nie są nadzwyczajną kastą, ale ludźmi z różnych środowisk, działającymi tak, jak im wygodniej w danej sytuacji.
Wyobraźmy sobie, że za kradzież nie grozi żadna kara. Ilu obywateli powstrzymałoby się od zawłaszczania cudzego mienia? Można dywagować czy większość, czy mniejszość, ale w każdym przypadku mielibyśmy do czynienia z ogromną liczbą złodziei!
Sędziowie w warunkach funkcjonowania zdemoralizowanego systemu prawnego nie będą zdecydowanie działać sprawiedliwie, gdyż każdy przeciętny człowiek, jak wynika z podanego przykładu tak by nie postępował.
Jeżeli naprawy wymiaru sprawiedliwości nie rozpoczniemy od przywrócenia legalnej wiążącej wykładni ustaw, niepozwalającej na dowolne wykładnie prawa, to żadna rzeczywista poprawa nie nastąpi.
Będziemy dalej tkwić w stanie kompletnej bezkarności za czyny oczywiście naruszające prawo, a wymiar sprawiedliwości będzie dalej pozorował swoją działalność, w tym również w zakresie rozbieżności, które prawo jest ważniejsze: Konstytucja RP, czy regulacje unijne?
Dopóki większość uprawnionych do głosowania nie zrozumie, że w ich żywotnym interesie leży zmuszenie władzy do przywrócenia legalnej wykładni ustaw, o żadnym powszechnym porządku prawnym nie może być w Polsce mowy.
Farsa odgrywana na tle incydentu sejmowego z posłem Braunem polega na tym, że nawet w razie uchylenia mu immunitetu poselskiego, poprawnie żadna kara z kodeksu karnego za wypowiedziane słowa nie może go dotknąć.
Wynika to z prostego powodu. Czyn karalny zwany groźbą musi być nie tylko bezprawny, ale i poważny, w rozumieniu jego realności. Ileż to razy człowiek do człowieka pod wpływem zdenerwowania mówi: „zabiję cię”, ale z tego powodu żadne nawet postępowanie karne się nie toczy!
I oto mamy, przeznaczoną głównie dla naiwnej gawiedzi całą teatralną sztuczkę tego zdarzenia, pokazującą jak to wszyscy jednolicie oburzają się z powodu tego incydentu powiązanego z pandemią koronawirusa…
Abstrahując od nieparlamentarnych zwrotów, wcale nie byłbym dzisiaj pewien, kto w tym całym sporze pandemicznym ma rację, skoro wszelkimi medialnymi sposobami usiłuje się zmusić społeczeństwo do zaszczepienia, po uprzednim indywidualnym pisemnym wyrażeniu zgody na poddanie eksperymentowi medycznemu.
Faktycznie odporność stadną można uzyskać przy pomocy sprawdzonej szczepionki, ale prawie wszystkie media i prawie wszyscy politycy wmawiają nam, że jest to możliwe także przy pomocy eksperymentu medycznego…
Ironiczne kpienie z pospólstwa polega na tym, że ta cała komedia jest robiona na nasze konto. Sprawą posła Brauna będą się pilnie zajmowały różne organy publiczne, choć z góry wiadomo, że nic z tego nie wyjdzie.
Ale my, wszyscy podatnicy, za ich zbędną, pozorowaną robotę, przyrównywaną do przysłowiowej syzyfowej pracy, o której jednak z góry wiemy, że jest celowościowo niepotrzebna – ze swoich podatków zapłacimy!
Karabeusz