PROFESOROWIE FUTBOLU…

Senegal, to drużyna najlepsza z Afryki –
Co też ściśle potwierdzą najbliższe wyniki.
Chłopy przerastające Polaków o głowę,
Kondycyjnie sprinterscy przez każdą połowę…

Znając owe przymioty z naddatkiem od dawna,
Strategię przymierzała nasza kadra sławna.
Miast rozpocząć frontalny atak na początku,
Nasi sprytnie schowali się we własnym kątku…

Gra na swojej połowie pozycyjnym stylem
I, muśnięcia ich bramki wyłącznie motylem…
Pozwoliło z przypadku strzelić gola gościom,
Co spotkało się wówczas z ogromną radością.

Nasi, jakby przyćmieni, po lekkim nokaucie,
Grali na spalonego, lądując na aucie.
W drugiej części podnieśli nieco swe sztandary,
I, walecznie chwycili rywali za bary…

Na nic zdał się wysiłek, bowiem bez frasunku,
Goście znów nam strzelili, w dość dziwnym stosunku…
Patrząc na te wyczyny ubóstwianej kadry,
Czuję rozczarowanie i troszeczkę zadry…

Okazale wychodzi, jak profesorowie,
Zmyślnie grają jedynie na własnej połowie,
Stąd w przekroju bramkowym, pomimo przegranej,
Mogą cieszyć się z bramki w strefie zakazanej…

Jeśli dalej tak pójdzie, bez żalu, krytyki,
Samobójców niezwykłych powstaną wyniki –
Fama pójdzie w eterze zapewne niezbita,
Że zwycięska, w tym względzie, jest Rzeczpospolita…

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *