Motto: bajeczki z naszej beczki…
Pewien kuglarz polityczny
Miał niezwykle zmysł praktyczny.
Umiał wmawiać fałsz i blagę
A na prawdę stawiał lagę…
Wyjątkowy fart oszusta –
Obietnica każda pusta –
Podrywała zapał tłumu,
Jakby pozbył się rozumu…
Wierzył święcie w zapewnienia
Bezczelnego tego lenia,
Który rwał się w kręgi władzy.
Choć w efekcie ludzie nadzy,
Wcześniej wprost oczarowani
I na wiarę pełną zdani,
Byli pewni słów kłamczucha.
Ten, odwagą Burczymucha…
Składnie stroił sobie żarty…
Widz zapomniał, że gra w karty,
Stąd postawił wszelkie mienie
Na ryzyko i sumienie…
Z taką presją zapewniany.
Filut brnął do dobrej zmiany.
Obiecywał, co niemiara,
Wiernych zaś czekała kara.
Gdy wybrali złodziejaszka,
Na początku była fraszka…
Z nut kuglarstwo uczynione
Dało mosty mu zwodzone…
Z listy setki darów cudu,
Przeznaczonych wprost dla ludu,
Ot, wysupłał jakiś detal,
Co kosztował mierny metal.
Całe złoto zaś mennicy…
W podwojonej tajemnicy,
Darem czynił pryncypała.
I, to bajki puenta cała!
Tadeusz Miłowit Lubrza