U progu nowego roku kalendarzowego marzy mi się prorokowana zmiana jakościowa naszego życia społecznego. Mamy podobno przejść w epokę mądrości.
Na europejskim podwórku chciałbym, aby ta zmiana zaowocowała poważnym podejściem do litery prawa. Nasz stosunek do regulacji prawnych świadczy, bowiem o tym, czy jako społeczeństwo poważnie traktujemy potrzebę właściwej regulacji stosunków międzyludzkich?
Czy chcemy żyć w państwie coraz lepiej zorganizowanym i zarządzanym, czy też nam na tym nie zależy? Ja, chciałbym, aby prawo było doskonalsze, bo ono w istocie czyni życie szczęśliwszym.
Aby taki stan zaistniał, musimy sobie uświadomić, czym jest prawo, jako mechanizm poprawnej regulacji stosunków między ludźmi wymagający szacunku i udoskonalania.
Musimy zrozumieć potrzebę bezwzględnego przestrzegania ukształtowanych przez wieki egzystencji ludzkiej niewzruszalnych zasad prawnych.
Moje zaniepokojenie wywodzi się stąd, że niestety lekceważymy reguły prawne, co prowadzić może do anarchii i zniszczenia układu życia społecznego.
Na potwierdzenie tej tezy przywołuję przykład a polityczny dotyczący tak Polski jak i Unii Europejskiej. Reguła bezstronności sędziego jest na naszych oczach rażąco naruszana.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego od trzech lat (a więc bez względu na prezentowaną opcję polityczną, która ich wybrała), pozwalają sobie naruszać zasadę bezstronności sędziego orzekając w sprawie konstytucyjności ustaw o Trybunale Konstytucyjnym.
Co gorsza, ten model godzący w pryncypia prawne akceptowała Komisja Wenecka złożona z najwybitniejszych europejskich prawników. W następstwie tego nie doszło nawet do żadnych poważnych opracowań naukowych wpisujących się w debatę o praworządności.
Zjawisko jest bardzo niepokojące, bo nie tylko każdy absolwent prawa zna i rozumie zasadę bezstronności sędziego, ale reguła ta jest zrozumiała dla przeciętnego śmiertelnika!
Co, więc się stało, że powszechnie, co najmniej tolerujemy naruszanie istoty wymiaru sprawiedliwości? Dlaczego pozwalamy pozorować przestrzeganie prawa i nie oburzamy się na tak oczywiste nadużycie tego systemu?
Tym sposobem działamy przecież przeciwko sobie, gdyż bumerangiem doznajemy tego skutków, ubolewając tylko nad rzekomą niedoskonałością prawa. System prawny jest zbliżony do prostej matematyki, która nie wybacza błędów!
Chcę przez to powiedzieć, że jeżeli publicznie powszechnie zgadzamy się, aby dwa plus dwa oznaczało czasem pięć, to nie dziwmy się, że w działaniach nas dotyczących taki wynik pięć także będzie legalnie akceptowany.
Każdy sędzia musi eliminować przypadki braku swojej bezstronności, a my, jako suweren mamy stać na straży tej reguły, bo inaczej zjawisko rykoszetem uderzy w każdego z nas przy okazji prowadzonej sprawy sądowej.
Śmieszą mnie publiczne głosy o tym, że w ramach reformy sądownictwa społeczeństwo oczekuje przede wszystkim szybkich rozstrzygnięć. To jest kolejne mydlenie oczu, czy jak kto woli odwracanie kota ogonem…
Każdy obywatel oczekuje przede wszystkim sprawiedliwego, czyli bezstronnie wydanego rozstrzygnięcia w swojej sprawie, a jego szybkość może mieć, co najwyżej drugorzędne znaczenie.
Życzę wszystkim na początku roku głębokiej refleksji prowadzącej do przywrócenia prawu jego podstawowej korzystnej społecznie roli, co jednak nie będzie możliwe bez poszanowania od tysięcy już lat ukształtowanej zasady bezstronności sędziego.
Tadeusz Michał Nycz