IMPERIALIZM…

Motto: karuzela w kółko kręcących się nieczystości…

Rozpoczynając, najbardziej rzeczowo powiem, że współczesna zachodnia demokracja, to właśnie imperializm umysłowy. Mamy tutaj do czynienia z inaczej nazwanym ustrojem panującym obecnie także w III RP.

Imperializm oznacza bezprawne zawłaszczanie, co w typowej formule zwrotu łączono z zagrabianiem terenów, obszarów, krajów, czy państw. Typowym przykładem był rozbiór Polski na trzy zabory: rosyjski pruski i austriacki.

Ten imperializm był łączony immanentnie z siłą militarną. Umysłowa jego odmiana nie zatraciła bezprawia, choć przybiera specyficzną formę. Oznacza bezprawne, bo sprzeczne z konstytucją poczynania władzy, która nie siłą, ale podstępem działa.

Doprowadza masy społeczne do akceptacji zła i bezprawia. W tym modelu politycznym dochodzi do sprytnego przekonania suwerena w jego kwalifikowanej wyborczej większości, co do tego, że ustrój demokratyczny faktycznie funkcjonuje.

Tymczasem mamy do czynienia z jego absolutną iluzją. Wyborcy są upewniani i z czasem całkowicie przekonani, że ta forma sprawowania władzy stanowi szczytowy wytwór cywilizacji ludzkiej.

Aby osiągnąć założony cel iluzyjny, władza musi spełnić szereg warunków uprawdopodobniających choćby pozorami, że tak w rzeczywistości jest. Podstawą w tym zakresie jest konstytucja, w której zapisane są najważniejsze prawa obywateli.

Ich klarowne postanowienia mają przekonywać masy, że przysługują im konkretne, ważne prawa przewidziane w ustawie zasadniczej, co ma skłonić do popierania konstytucji, jako najwyższego obowiązującego źródła uprawnień suwerena.

Kluczowe znaczenie odgrywa model prawny, jako organizator całego życia społecznego. Jego struktura nie może mieć charakteru zamkniętego przy pomocy znanych utrwalonych zasad prawnych, lecz preferowany jest system otwarty.

Polega on na tym, że o sposobie realizacji konkretnego przepisu nie decyduje treść lub w razie wątpliwości wiążąca wykładnia, lecz system sądowniczy. Ten aparat wymiaru sprawiedliwości opiera się na niezależności i niezawisłości sędziowskiej.

W braku wiążącej wykładni wątpliwych przepisów prawa, czyni kastę sędziowską pozbawioną odpowiedzialności za orzeczenia wydane nawet sprzecznie z wyraźną regulacją prawną.

Statystycznie rzecz biorąc, ogromna większość rozstrzyganych w sądach spraw przebiega zasadniczo zgodnie z prawem, co ma utwierdzać społeczeństwo w przekonaniu, że sprawiedliwość funkcjonuje.

Zupełnie odmiennie to wygląda w sprawach o zabarwieniu politycznym albo w problemach bardzo istotnych dla władzy. Wówczas dochodzi do zjawiska zwanego sędziokracją.

Polega ono na tym, że o sposobie zastosowania przepisu nie przesądza treść regulacji prawnej, ale arbiter, który może bezkarnie orzec sprzecznie z treścią ustawy. Pomimo formalnego trójpodziału władzy, kluczową rolę odgrywa wykonawcza.

Widać to dzisiaj szczególnie wyraźnie w Polsce, w której stopień politycznego bezprawia przybrał rozmiary zagrażające nawet namiastce demokracji. Czemu w tych warunkach społeczeństwo większościowo nie protestuje?

O ile w typowo reżimowym ustroju działanie sprzeczne z polityką rządzących spotyka się od razu z represją, o tyle imperializm umysłowy działa podstępnie. Też pokazuje represje, ale pod różnymi fałszywymi pretekstami.

Ot, choćby fałszywe zarzucenie komuś zawłaszczenia mienia publicznego jest tego rodzaju doskonałym przykładem. Ofierze może nie być nawet postawiony zarzut karny, ale medialnie już wiadomo, że ze złodziejstwem jest powiązana.

Po czasie taka osoba może zostać kompletnie oczyszczona z zarzutu kradzieży, czy udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, ale do tego momentu spełni rolę zamierzoną przez władzę, czyli hamowania działań niekorzystnych dla rządzących.

Większość społeczeństwa nie będzie przeciw temu protestować, bo jest zajęta codziennym zdobywaniem kasy, a poza tym jej to bezpośrednio nie dotyczy i nie wykazuje wyobraźni przyszłościowej.

Zmysł wyobrażeniowy w czasach komórkowo opanowanych jest skutecznie przytępiony puszczanymi w eter kolejnymi informacjami o następnych rzekomych aferach i przekrętach finansowo-gospodarczych.

W gruncie rzeczy sposób sprawowania władzy polega na skłonieniu większości społeczeństwa, przy pomocy totalnych kłamstw, jeżeli nie do akceptacji, to przynajmniej do tolerowania tego stanu rzeczy.

Pomocna pozostaje edukacja, która nie uczy ABC prawa, ekonomii, polityki i mediów, stąd niewiedza społeczna na temat rzeczywistego a także poprawnego funkcjonowania tych zagadnień jest znikoma lub żadna.

Suweren uspokajany jest systematycznie okresowo swoim osobistym udziałem w wyborach powszechnych, które podstępnie prowadzą do zaakceptowania tych, którzy totalnie robią go w konia!

Diagnoza jest o tyle oczywista, że jak dotychczas nie ma w Polsce partii politycznej, której program przewidywałby racjonalną naprawę systemu prawnego, co jest podstawą dla politycznego i społecznego porządku.

Dochodzi natomiast we wszelkich mediach do stałego przelewania pustego w próżne, czyli nieustającej dyskusji o naprawie prawa bez trafiania w sedno sprawy, celem utrwalenia imperializmów umysłowych, słowem perfumowania nieczystości…

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *