Motto: „miałeś chamie złoty róg, ostał ci się ino sznur” Stanisław Wyspiański
W środku zimy jesteśmy, a tymczasem Wiosna,
Podstępnie kolorowa i wielce radosna,
Wyskakuje na scenę polityczną przecie,
I, gra chytrze, jak gdyby narodzone dziecię…
Opozycja nie mogąc pokonać rządzących,
Chwyta się ostatecznych sposobów błądzących.
Pragnie wmówić Polakom – bezczelnie po stracie –
Idź za nami naiwny: i siostro i bracie.
Wiecujemy ogromny kawałek kiełbasy…
Mimo oszustw, kłamstewek poczynionych masy,
Rodak zbajerowany zwyczajnie nowością,
Kierowany medialnie złudną złośliwością,
Złowić da się na haczyk kolejnej obłudy,
Porzucając rządzących i działania Dudy?
Historyczne oparcie ma ta kalkulacja,
Bo, niejeden raz triumfy wieściła laudacja
Oczywistej głupoty, bezmiaru cynizmu,
Walczącego z drobiną, chociaż romantyzmu…
Gdyby nie brak rozsądku w całościowej masie,
Nie byłoby zaborów okrutnych w tym czasie.
Wyspiański nie musiałby przestrzegać rodaków.
Obroniłby klejnoty masz królewski Kraków.
Kościuszko byłby wodzem niepodległej maści,
I, siedzieliby cicho, potulnie fantaści…
Cały przeciąg historii Europy środkowej,
Kręciłby się wokoło Polonii wzorcowej.
Zdrada była powodem głównym dla upadku,
Więc zastanów się dzisiaj z przezornością bratku,
Czego chcesz na etapie osiągania rogu?
Czy będziesz swe podzięki uosabiał w Bogu?
Czy też chwycisz się piękna trojańskiego konia?
I, w zachwycie pozornie stawianego słonia…
Znowu przejdziesz na nutę liberum i veto,
Choć przy życiu cię trzyma oczywiście nie to?
Oszukany N-razy zaczniesz głową bić w mur,
W konsekwencji otrzymawszy poetycki sznur…?
Tadeusz Miłowit Lubrza