Rozgorzała ostatnio dyskusja na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego, że karanie za odmowę wykonania określonej usługi przez przedsiębiorcę jest niezgodne z Konstytucją, a w szczególności z jej art. 20.
Wypowiadali się parlamentarzyści obu zasadniczych opcji oraz komentatorzy sceny politycznej, których umiejętności tłumaczenia prostych spraw przyprawiają mnie o zawrót głowy i to w dosłownym tego słowa znaczeniu…
Zwolennicy wyroku TK powoływali się na historyczną pozostałość w prawie wykroczeń zapisów sięgających stanu wojennego. Przeciwnicy, ostro bronili sądów powszechnych i Sądu Najwyższego, które to instancje dopatrzyły się w tej sprawie czynu zabronionego przez prawo karne.
Przykład ten przede wszystkim potwierdza tezę, w jak niskim poważaniu znajduje się nasza Konstytucja. Przecież orzekający w tej sprawie sędziowie są, zgodnie z art. 178 ust. 1 ustawy zasadniczej związani jej postanowieniami, wobec tego już w I instancji sędzia powinien zbadać, czy zarzucany przedsiębiorcy czyn karalny jest, czy nie jest zgodny z Konstytucją.
Mamy podobno do czynienia z fachowcami, broniącymi postanowień ustawy zasadniczej, nierzadko własnym ciałem, przy pomocy propagandowych napisów na odzieży… Szkoda tylko, że ten szacunek do najwyższego obowiązującego w Polsce prawa nie przejawia się w bieżącej pracy zawodowej!
A teraz przejdę do prozaicznego wyjaśnienia tego problemu, który jawi się, jako oczywisty, pod warunkiem posługiwania się mechanizmem zwanym logiką prawniczą.
Pamiętam, jak mój Mistrz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. dr hab. Antoni Walas tłumaczył mi, że w procesie wyjaśniania prawa istotne znaczenie odgrywa umiejętność zastosowania wątpliwego przepisu prawa w różnych stanach faktycznych, ponieważ taka analiza często w prosty sposób pokazuje, że konkretny kierunek wykładni jest poprawny lub odwrotnie, wręcz niedopuszczalny.
Załóżmy, że przychodzi klient do zakładu fotograficznego i zleca fotografowi wykonanie zdjęć w stroju Adama i Ewy… Powstaje pytanie, czy fotograf może odmówić wykonania takiej usługi, czyn nie?
Odpowiedź jest prosta. Jeżeli zakład fotograficzny tego rodzaju zdjęć nie wykonuje, to fotograf ma pełne prawo odmówić wykonania zlecenia. Analogicznych przykładów stanu faktycznego opartych na zakresie prowadzonej działalności usługowej przez przedsiębiorcę można przytaczać bez trudu więcej.
Wskazany przykład jasno wykazuje, że wolność prowadzonej działalności gospodarczej uprawnia przedsiębiorcę do określenia przez niego pewnego zakresu świadczonych usług i w tę sferę prawo karne wkraczać nie może.
W sytuacji, gdy istnieje przepis ustawy dający formalną podstawę ukarania, rzetelne rzemiosło prawnicze polega na zbadaniu dopuszczalności zastosowania sankcji karnej, pod względem zgodności z najwyższym prawem obowiązującym w Polsce, jakim jest Konstytucja.
Niestety w naszej rzeczywistości prawniczej ukształtowały się jakieś chore reguły postępowania, akceptowane nawet przez niektórych przedstawicieli doktryny prawa, że badanie zgodności przepisu ustawy z Konstytucją to jest wyłączna kompetencja Trybunału Konstytucyjnego.
Tymczasem, zgodnie z art. 83 ustawy zasadniczej każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej, w tym najwyższego prawa jakim, w myśl art. 8 ustawy zasadniczej, jest Konstytucja.
W sądach zasiadają przecież wysoko wykwalifikowani prawnicy, którzy o wskazanych przepisach nie tylko muszą wiedzieć, ale mają obowiązek, zgodnie ze złożonym ślubowaniem, stosować te przepisy w bieżącej pracy orzeczniczej.
Tymczasem wmawia się obywatelom w drodze medialnej, że w ich interesie leży przede wszystkim szybkość orzecznicza, co zakrawa na scenkę kabaretową, a nie na poważną rozmowę o problemach wymiaru sprawiedliwości.
Kojarzy się tutaj znany przykład pracownika fizycznego, który wozi tak bardzo energicznie próżne taczki po budowie, że z owego zapracowania nie nadąża już z ich załadowaniem…
Jak długo nasi jurorzy sądowi nie będą Konstytucji wykorzystywać w bieżącej swoje działalności, tak długo tkwić będziemy w oparach absurdu prawnego, w pełni uzasadniającego dalszą gruntowną reformę wymiaru sprawiedliwości.
Tadeusz Michał Nycz