ŚWIADCZENIE PRACY NAJEMNEJ

W Studiach z Zakresu Prawa Pracy i Polityki Społecznej nr 3 z 2019 r. ukazał się artykuł Anny Musiała pt. „O stosunku pracy raz jeszcze. Horyzontalne oddziaływanie praw konstytucyjnych a stosunek pracy”.

Główną bazą teoretyczną, do której autorka się odwołuje jest monografia Arkadiusza Sobczyka pt. „Prawo pracy w świetle konstytucji RP. Tom I. Teoria publicznego i prywatnego indywidualnego prawa pracy.”, Warszawa 2013.

Anna Musiała usiłuje bronić tezy o zasadniczo horyzontalnym charakterze przepisów prawa pracy odnoszących się do stosunku pracy, co w skutkach powoduje, że całość uprawnień pracowniczych wywodzących się z Konstytucji może być przedmiotem dochodzenia roszczeń bezpośrednio na podstawie ustawy zasadniczej.

W obecnie funkcjonujących warunkach zatrudnieniowych w Polsce mamy do czynienia ze świadczeniem pracy najemnej na podstawie umów cywilnoprawnych, o charakterze głównie zlecenia, co jest bezpośrednio sprzeczne z definicją pojęciową stosunku pracy zamieszczoną w art. 22 K.p.

Zachodzi, więc pytanie, czy wykonawca pracy najemnej realizowanej na podstawie kontraktu cywilnoprawnego może dochodzić swoich roszczeń bezpośrednio na podstawie Konstytucji w związku z przepisami Kodeksu pracy?

W jaki sposób doprowadzić do skuteczności takich roszczeń, skoro w orzeczeniach Sądu Najwyższego w powołaniu na zasadę swobody nawiązywania umów, powszechnie akceptowano zatrudnienie osób w ramach pracy najemnej na podstawie umów cywilnoprawnych?

W stosunkach pracy zasada swobody nawiązywania umów wywodząca się z przepisów Kodeksu cywilnego ma ściśle sprecyzowane w art. 300 K.p. zastosowanie, co oznacza, że może być stosowana tylko wówczas, gdy pozostaje w zgodzie z zasadami prawa pracy.

Tymczasem takiej zgodności nie ma i nigdy nie było, ponieważ ustawodawca stworzył dość szczelny system wykonywania pracy najemnej wyłącznie na podstawie stosunku pracy.

Jego gwarancją jest z jednej strony definicja pojęciowa stosunku pracy zamieszczona w art. 22 K.p. oraz zagrożenie sankcją grzywny do 30 000 zł każdego przypadku nawiązania stosunku cywilnoprawnego w miejsce stosunku pracy dla sytuacji świadczenia pracy najemnej (art. 281 pkt. 1 K.p.).

Nawet w ramach stosunku pracy zasada swobody nawiązywania kontraktu pozostaje ograniczona, co potwierdza dopuszczalny zakres zastosowania umów zawieranych na okres próbny, czy na czas określony (por. art. 25 i 251 K.p.), z preferencją umowy zawieranej na czas nieokreślony.

W kontekście art. 22 i 281 pkt. 1 K.p., a także nadania inspektorom pracy uprawnieniu do wytaczania powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy (por. art. 10 ust. 1 pkt. 11 ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy, j.t. Dz. U. z 2019 r. poz.1251) sięganie do cywilistycznej zasady swobody nawiązywania umów, pozostaje w rażącej sprzeczności z art. 300 K.p.

Zachodzi w związku z tym pytanie, którego adresatem powinien być polski świat prawniczy z zakresu problematyki prawa pracy, jak to się stało, że taka oczywista sprzeczność uchodzi bez właściwego oddziaływania z jego strony?

Co się stało, że polscy specjaliści z zakresu prawa pracy zaakceptowali milcząco to bezprawie? I tu trzeba zauważyć istotne skutki prawne wynikające z likwidacji legalnej wykładni ustaw, do czego doprowadziło pozbawienie w obecnej Konstytucji Trybunału Konstytucyjnego tego uprawnienia.

W ramach budowy nowego ustroju od 1990 r. zaczęto w literaturze prawa pracy tworzyć coraz to bardziej sprzeczne z prawem i fantastyczne pomysły na temat charakteru prawnego stosunku prawnego prowadzącego do wykonywania pracy najemnej.

W wyniku tego polskie sądownictwo pracy z Sądem Najwyższym na czele akceptowało kompletne bezprawie w postaci zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnym i to w skali powszechnej.

Z tytułu takiej szkodliwej działalności nikt nie ponosił żadnych nawet moralnych negatywnych konsekwencji, ponieważ brak legalnej wykładni ustaw pozwalał na dowolne żonglowanie normą prawną i tworzenie sprzecznych wprost z prawem koncepcji.

Dzisiaj niektórzy poważni prawnicy ubolewają, że przekształcenia organizacyjno-prawne w polskiej gospodarce przebiegały w taki sposób, a zatem z rażącym naruszeniem zasad sprawiedliwości” (por. A. Zoll, „Od dyktatury do demokracji i z powrotem” Warszawa 2017 s.26).

A ja dodaję i tym samym z rażącym naruszeniem oczywistych przepisów prawa pracy!

Później, już w XXI wieku, ustawodawca, chcąc jakoś uregulować zastaną sytuację, której zmiana po kilkudziesięciu latach bezprawia nie jest z ekonomicznego punktu widzenia taka prosta, chcąc nie chcąc zastosował minimalną stawkę godzinową wynagrodzenia za pracę świadczoną na podstawie umów cywilnoprawnych, choć to rozwiązanie stanowi kontynuowanie bezprawia.

Monografię Arkadiusza Sobczyka traktuję, jako de facto pokazanie przez pryzmat Konstytucji na niedopuszczalne traktowanie znacznej części ludzi świata pracy wykonujących pracę najemną na podstawie umów cywilnoprawnych.

Nie chodzi jednak o to, aby zleceniobiorcy nadawać niektóre prawa pracownicze, ale o to, aby każda praca najemna była realizowana wyłącznie w ramach stosunku pracy, chyba, że wyraźny przepis ustawy pozwala na odstępstwo.

Zresztą sam profesor Arkadiusz Sobczyk uważa, że stosowanie umów cywilnoprawnych w Polsce do wykonywania pracy najemnej nie powinno mieć miejsca, co daje wyraz wprost w swoich wypowiedziach publicznych (por. A. Sobczyk… O kiepskich standardach w polskim prawie pracy

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1721868,1,arkadiusz-sobczyk-o-kiepskich-standardach-w-polskim-prawie-pracy.read).

Ja, jako praktyk oczekuję jednak, że świat prawa pracy rozpocznie rzeczową dyskusję na temat stosunku pracy w aspekcie podstaw prawnych realizowania pracy najemnej i tym sposobem doprowadzi do likwidacji polskiego bezprawia, które rzesze ludzi doprowadziło do poziomu przysłowiowo wykorzystywanych Murzynów!

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *