O PRZEKRĘCANIU HISTORII…

Jeżeli historię przekręcają politycy, to zjawisko błędu rzeczowego wpisuje się w meandry polityki, która z natury rzeczy równana z prawdą być nie może. Skojarzyłem to po wysłuchanym 20 grudnia 2017 r. wywiadzie radiowym z marszałkiem seniorem Kornelem Morawieckim.

Cieszy mnie pojednawczy ton zasłużonego dla polskiej demokracji człowieka, toteż nie zdziwiłem się twierdzeniem, że rodzimych posłów Parlamentu Europejskiego, którzy głosowali przeciwko Polsce nie nazwał zdrajcami, lecz uważa nadal za Polaków i ma nadzieję naprowadzić ich na dobre tory postępowania.

Czytaj dalej O PRZEKRĘCANIU HISTORII…

O REFORMIE SĄDOWNICTWA

Śmieszą mnie obecne dyskusje publiczne na temat reformy sądownictwa, gdyż obrazują klasyczny przypadek oderwania się polityków od realiów. Kiedy słyszę pobożne życzenia na temat potrzeby przyspieszenia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, to od razu kojarzy mi się stwierdzenie prominentnego prezesa tego gremium: „trzeba tak dużo zmieniać, aby wszystko zostało po staremu”.

Dzisiaj zabawa w zmianę procedury, bez pierwszoplanowej wymiany kadr w Sądzie Najwyższym właśnie prowadzi do osiągnięcia takiego celu. Usiłuje się pokryć milczeniem to, iż najwyższe gremia sądowe krzyczące głośno o naruszeniu zasady trójpodziału władzy, same tę zasadę, na co dzień naruszają. Z tego powodu, zmiana personalna i kwestia odpowiedzialności sędziego za swoje rozstrzygnięcia są konieczne.

Czytaj dalej O REFORMIE SĄDOWNICTWA

O RELIGII…

Współcześnie w Polsce mamy do czynienia z manifestacjami religijnymi, które wywołują sprzeczne opinie. Jedni z hasłami na ustach demonstrują, uważając ten czyn za akt wolności w demokratycznym państwie prawa.

Przeciwnicy chcieliby te marsze ukrócić, wychodząc z założenia, że mają bardziej polityczny, niż religijny charakter. Nie będą oceniał postawy jednych i drugich dopóki ich demonstracje przebiegają zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym.

Tak jednak nie było, dlatego wprowadzono regułę 100 metrów odstępu między demonstracjami. Demokracja polega na tym, że zarówno jedni, jak i drudzy mają pełne prawo demonstrować, propagując własne poglądy.

Czytaj dalej O RELIGII…

SPRAWIEDLIWOŚĆ SPOŁECZNA I ZOBIEKTYWIZOWANA…

Po wczorajszym expose premiera postanowiłem zająć się problemem sprawiedliwości i to nieco z filozoficznego punktu widzenia. Mówiąc o tym zjawisku, nawet fachowcy uważają, że sprawiedliwości zobiektywizowanej nie ma. Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie.

Na wstępie wyjaśnię zwroty definicyjne, aby nie było nieporozumień znaczeniowych. Pod pojęciem sprawiedliwości społecznej rozumiem cały system funkcjonowania struktur państwa realizujących tę sprawiedliwość.

Zobiektywizowaną sprawiedliwością nazywam natomiast oddziaływanie ludzkiego mózgu na zjawiska sprzeczne z założeniami poprawnego postępowania. Dzisiaj, mimo olbrzymiego rozwoju nauki, dosyć słabo znamy nasz mózg, jego możliwości i oddziaływanie w warunkach zakłóceń wynikających z działań woli ludzkiej sprzecznych z zaprogramowanymi zasadami postępowania.

Czytaj dalej SPRAWIEDLIWOŚĆ SPOŁECZNA I ZOBIEKTYWIZOWANA…

ZAĆMIENIE UMYSŁU…?

W Polsce, jak w kalejdoskopie, widać wyraźne nie tylko zjawiska niepewności, ale także wszechstronne skutki z tego wynikające. Nie wchodząc w zawiłości polityczne, od dwóch lat stoimy przed dylematem odpowiedzi na pytanie, co w kraju w rzeczywistości się dzieje?

Słyszymy dwa głosy, z których pierwszy stwierdza, że przywracamy porządek, a drugi przeciwnie uważa, iż państwo zmierza do upadku. Żyjemy w ustroju demokratycznym, praworządnym, czy też system sprawowania władzy prowadzi, a może już osiągnął dyktatorski poziom?

Nie potrafimy jednoznacznie odpowiedzieć i dlatego w skali w powszechnej spór trwa nadal. Oczywiście główni teoretycy sprzecznych poglądów mają wewnętrznie ukształtowane i uzasadnione cele, tyle, że prawda nie jest ujawniana i wyjaśniana publicznie.

Czytaj dalej ZAĆMIENIE UMYSŁU…?

POLSKA KABARETOWA…

Specjaliści od satyry narzekają, że poziom współczesnego humoru znacznie się obniżył. Mieliśmy kiedyś „Dudka”, czy „Kabaret pod Egidą”, a dzisiaj jest miałkie zatrzęsienie… Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie.

Powszechny, polski, zawodowy kabaret jest niezły, gdyż spowszedniał na tyle, że dociera do przeciętnego widza… Te dwa wzmiankowane wyżej były raczej ukierunkowane elitarnie. W każdym razie wymagały zdrowego pomyślunku, aby zaskoczyć i zrozumieć puentę.

Obecnie nie jest to potrzebne, bo mamy wolność głoszenia poglądów, żadna cenzura nie funkcjonuje, toteż dowcip można stawiać, jak kawę na ławę. Niektórym to się bardzo nie podoba, dlatego utyskują nad upadkiem stylizowanego dowcipu z czasów PRL-u.

Czytaj dalej POLSKA KABARETOWA…

MÓJ MISTRZ PROF. DR HAB. ANTONI WALAS

Naszym profesorom, mistrzom uniwersyteckim zawdzięczamy możliwość tworzenia dzieł, we własnym życiu zawodowym. Przekazywane przez nauczycieli akademickich prawdy, jeżeli trafią na podatny grunt, mogą skutkować działalnością twórczą wychowanków i tak się stało ze mną.

Skoncentrowani na własnych osiągnięciach zapominamy często o tych, bez których nie byłoby wytworów naszej działalności. Studiując na Uniwersytecie Jagiellońskim miałem szczęście obcować ze wspaniałymi profesorami, którym w tym miejscu pragnę podziękować za ich trud, bez którego nie mógłbym osiągnąć poziomu wiedzy pozwalającej na działalność twórczą.

W gronie tych osób usytuowani są moi trzej Mistrzowie akademiccy. Mistrz numer jeden –prof. dr hab. Antoni Walas z dziedziny prawa pracy; Mistrz numer dwa – prof. dr hab. Andrzej Zoll z dziedziny prawa karnego i Mistrz numer trzy – prof. dr hab. Jan Zimmermann z dziedziny prawa administracyjnego. Pragnę podzielić się wspomnieniami o moim Mistrzu numer jeden, któremu najwięcej zawdzięczam.

Czytaj dalej MÓJ MISTRZ PROF. DR HAB. ANTONI WALAS

SIŁA PROPAGANDY…

Zastanawiałem się długo, jak to się dzieje, że mamy do czynienia z porządnymi skądinąd ludźmi, którzy okazują się nadal zwolennikami Platformy i szerzą antypisowską propagandę, nie podając na głoszone poglądy żadnej konkretnej argumentacji?

Wedle badań opinii publicznej, PO popiera jeszcze blisko 20% respondentów. Postawiłem sobie pytanie, czy wśród nich są sami typowi przedstawiciele warszawskich działań reprywatyzacyjnych…, (bo na takie cechy wskazują wyniki badań komisji reprywatyzacyjnej) i doszedłem do wniosku, że nie.

W tym gronie, zapewne w zdecydowanej większości, są ludzie z gruntu porządni, którzy oględnie mówiąc zostali tak zbajerowani propagandą platformową, że w sferze rozmów o polityce nie potrafią racjonalnie funkcjonować.

Czytaj dalej SIŁA PROPAGANDY…