WOLNE SĄDY… IV

Brak legalnej wykładni ustaw, czyli bariery ograniczającej kierunek rozstrzygnięć powoduje, że zamiast czuć się niezawisłym od wpływów postronnych, sędzia zaczyna się czuć niezależny nawet od przepisu prawa, na podstawie którego przychodzi mu orzekać.

Skoro może dowolnie interpretować literę ustawy, to niektórzy z nich narażani są na pokusę naruszania jasnych postanowień przepisu, bo wzorcem dla orzeczeń nie jest prawo, ale jego indywidualna i nieraz dowolna interpretacja.

Przy czym za takie kardynalne błędy arbiter nie poniesie odpowiedzialności, bo w warunkach braku legalnej wykładni, sędziowie w wyższej instancji są w stanie równie bezkarnie utrzymać w mocy nieprawidłowe rozstrzygnięcie niższej instancji.

Ukształtowany przez wiele lat wadliwy system prawny już wykazuje, że sędziowie stawiają się ponad prawem, uznając za absolutnie wyjątkową kastę, czy też postrzegając suwerena, nie w wyborcach, ale w pokrętnie interpretowanych przepisach Konstytucji.

Brak legalnej, wiążącej wykładni ustaw może skutkować wyeliminowaniem porządku wynikającego z prawa rzeczywistego, na rzecz widzi mi się sędziego, czego w demokratycznym i sprawiedliwym państwie tolerować nie wolno.

Trzeba pamiętać, co należy do prawd aksjomatycznych, że w profesji sądowej, pomimo długotrwałej nauki i wymagań kwalifikacyjnych koniecznych do objęcia funkcji arbitra, mamy do czynienia, tak jak w każdym zawodzie z osobami: wybitnymi, bardzo dobrymi, dobrymi, dostatecznymi oraz takimi, które tej pracy wykonywać nie powinny.

Brak wiążącej wykładni ustaw stanowi zwłaszcza dla słabszych sędziów pokusę chodzenia na skróty i orzekania nie w celach praworządności, ale wedle innych oficjalnie trudnych do wyjaśnienia przesłanek…

Tacy sędziowie, bez twardego kręgosłupa moralnego, mogą być podatni na postępowania, które z oczywistych względów nie przystoją zawodowi i powinny z niego natychmiast daną osobę wyeliminować.

Przykładem klasycznym jest każda kradzież. Trudno sobie wyobrazić, aby w praworządnym państwie tolerowano na stanowisku sędziego osobę, która dopuściła się bezprawnie zaboru mienia.

Jak w każdym przypadku należy ustalić zawinienie, ale nawet w przypadku uniewinnienia z powodu osobniczych przymiotów niepanowania nad swoimi odruchami, taka osoba musi zostać wyeliminowana z zajmowanej funkcji arbitra.

W naszych warunkach Sąd Najwyższy wybronił sędziego od kradzieży, pozostawiając go w zawodzie, co jest najlepszym uzasadnieniem dla potrzeby zmian w sądownictwie, bo tak dalej być nie może, aby sądził Marcin, Marcina…

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *