ABSURDY W TVP-INFO…

Przysłuchiwałem się dyskusjom w TVP-Info na temat suwerenności państwa polskiego i muszę przyznać, że ten jarmark poglądów może powodować u słuchacza niebywały mętlik.

Przedstawiciele opozycji z uporem maniaka wypowiadali się za wyższością prawa unijnego nad Konstytucją RP, ponieważ są pionkami sił unijnych, które krętymi, nielegalnymi drogami do tego dążą.

Faktyczna albo udawana nieznajomość prawa wśród polityków powoduje, że dyskusja sprowadza się w efekcie do bełkotu bez sensu. Zniechęca to ludzi do słuchania polityków, a w następstwie prowadzi do obojętności wyborczej.

Rządzący, zasiedzeni drugą kadencję na swoich funkcjach, zdają się nie dostrzegać potrzeby przywrócenia rzeczywistego porządku prawnego, poprzez reaktywowanie legalnej, wiążącej wykładni ustaw.

Być może jej brak przynosił im pewne korzyści, ale na dłuższą metę spowoduje klęskę wyborczą i co gorsza w następstwie postawi w bardzo trudnej sytuacji obywateli, którzy obecnie powszechnie korzystają z dobrodziejstw socjalnych.

Polacy są chyba zmęczeni postępującym bezprawiem i brakiem rzeczowego przeciwdziałania, co może w pewnej przyszłości doprowadzić do negatywnych, nieprzewidywalnych zjawisk społecznych…

Jeżeli mamy do czynienia z publicznym twierdzeniem utraty suwerenności w wyniku podpisania traktatu lizbońskiego i nikt nie potrafił wykazać oczywistego błędu autora tego poglądu prawnego, który porównywał kraje UE do stanów wchodzących w skład USA, to, oznacza, że zabrnęliśmy w zakamarki absurdu.

Niestety tego nonsensu nie sprostował żaden z trzech przedstawicieli obecnej władzy, występujących w tej dyskusji. A wyjaśnienie sprawy tak logicznie, jak i prawnie jest dziecinnie łatwe!

Wystarczy wskazać sytuację prawną dowolnego stanu, Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, który nie posiada suwerenności własnej dlatego, że nie może legalnie wystąpić z państwa pod nazwą USA.

W przypadku krajów wchodzących w skład Unii Europejskiej, mamy do czynienia z ich własną suwerennością prawną, ponieważ każde z tych państw może legalnie wystąpić z Unii Europejskiej.

Niepodważalnym dowodem w tym zakresie jest historia wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i aż dziw, że żaden z dyskutantów nie potrafił wskazać tak oczywistego i jasnego powodu różnicującego sytuację prawną stanu USA, od takiej sytuacji prawnej państwa, UE.

Banialuki wynikały też z interpretacji art. 91 Konstytucji RP. Opozycja wywodziła nadrzędność prawa unijnego, chociaż przyciśnięta do muru, mataczyła, że Polska ma prawo dowolnie organizować wymiar sprawiedliwości, ale nie może upolityczniać sędziów naruszając ich niezawisłość.

Zarzut upolityczniania polskich sędziów nie da się pogodzić z zasadą równego traktowania państw unijnych, skoro w szeregu krajach zachodnich mamy do czynienia z takim upolitycznieniem w wyniku wyboru sędziów przez polityków i nikt tym państwom upolitycznienia sędziów nie wytyka.

Słowem, w stosunku do Polski mamy do czynienia ze stosowaniem przez władze unijne prawa Kalego… Na tym tle, w powołaniu na art. 2 Traktatu UE uznaje się, że TSUE ma prawo na ten temat się wypowiadać.

Zgadzam się, że ma takie prawo, ale następcza procedura jest następująca: TSUE wyraził pogląd sprzeczności ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z art. 2 Traktatu, toteż ewentualne wykonanie wyroku musiałoby polegać na nowelizacji ustawy o KRS.

Jeżeli jednak władza suwerennego państwa uważa, że wyrok TSUE jest błędny, gdyż ustawa o KRS nie narusza konstytucyjnej zasady niezawisłości sędziowskiej, to ma prawo zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie, zgodnie z art. 188 pkt. 2 Konstytucji RP.

Przepis ten brzmi: „Trybunał Konstytucyjny orzeka… o zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie.”

Jeżeli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi zgodność ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z przepisami Konstytucji RP, to jego wyrok, po opublikowaniu, jako ostateczny, kończy sprawę, zgodnie z art. 191 ust. 1 ustawy zasadniczej.

Nie ma natomiast żadnego przepisu prawa, upoważniającego TSUE do badania zgodności przepisów konstytucji państwa unijnego z prawem unijnym.

Z tego powodu orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego ma nadrzędność nad orzeczeniem TSUE, gdyż wynika z nadrzędności Konstytucji RP nad prawem unijnym.

Opisany stan prawny dowodzi niezbicie, że najwyższym prawem dla każdego państwa unijnego jest jego konstytucja, ponieważ państwa te nie utraciły swojej suwerenności i niepodległości prawnej.

Likwidacja niepodległości i suwerenności państwa musi się łączyć z uchyleniem, w naszym przypadku art. 8 ust. 1 Konstytucji RP i na taką zmianę, w ustroju demokratycznym musiałaby się zgodzić w drodze referendum większość obywateli, podobnie, jak to miało miejsce w przypadku przystąpienia do Unii Europejskiej.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *