Hipokryzja, albo utrata pamięci powoduje u niektórych polityków wypowiedzi o nadrzędności prawa unijnego nad Konstytucją RP. Szczególnie rażąco to widać u dwóch lewicowców – byłego Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i byłego Premiera Leszka Millera, którzy za takim prymatem optują.
Pierwszy, jako twórca polskiej Konstytucji z 1997 r. objęty został amnezją, bo nie pamięta treści art. 8 ust. 1 ustawy zasadniczej, który stanowi, że najwyższym prawem w Polsce jest Konstytucja.
Drugi, chyba również zapomniał, w jakich warunkach prawnych wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej i jak nas zapewniał o prymacie Konstytucji nad prawem unijnym. Kompletna amnezja, czy hipokryzja, a może działanie w myśl drugiej natury człowieka, którą jest przyzwyczajenie?
Obaj panowie, jako wywodzący się z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, byli przecież naocznymi świadkami, jak towarzysze ze Związku Radzieckiego przyjeżdżali do naszego kraju i Polską zarządzali.
To przyzwyczajenie, kiedy zmienili reżim wschodni na demokrację zachodnią tak im weszło w krew, że zupełnie zapomnieli o zapisach tworzonej Konstytucji w postaci niepodległości i suwerenności Ojczyzny.
A może nie zapomnieli, lecz na wzór Konstytucji z 1952 r., tę obecną z 1997 r. tworzyli dla pozoru? No, bo, jeśli poważnie traktować ich dzisiejsze twierdzenia o prymacie prawa unijnego nad przepisami Konstytucji RP, to wniosek logiczny do tego by się sprowadzał.
Zachodzi jeszcze trzecia możliwość, mająca charakter osobniczy. Obaj panowie są już w wieku emerytalnym. Sam wiem po sobie, że w tej epoce życiowej z przyczyn naturalnych przychodzi nam inaczej funkcjonować.
Pamięć sprawia sporo figli, wyostrzając przeszłe zdarzenia w sposób na pierwszy rzut oka nielogiczny. Okazuje się, że pamiętamy dokładniej czasy przeszłe swojej młodości i początki pracy zawodowej, a znacznie gorzej to, co miało miejsce wczoraj, miesiąc, rok, 10, 20, czy 30 lat temu.
Jest to jakieś obiektywnie występujące zjawisko, znane dobrze psychologom, ale jako laik w tym zakresie nie będę się nad nim szerzej rozwodził, poza potwierdzeniem z autopsji jego faktycznego funkcjonowania.
W tytule postawiłem znak zapytania, ponieważ nie chciałbym się narazić czytelnikom, którzy w znacznej masie, polityków tych oceniają korzystnie. W badaniach opinii publicznej Aleksander Kwaśniewski był przecież do niedawna uznawany za najlepszego Prezydenta RP, a zasługa Leszka Millera wprowadzającego nas do Unii Europejskiej jest oczywista.
Z tych względów skłaniałbym się raczej ku obiektywnym i niezależnym od zainteresowanych powodach współczesnego funkcjonowania w sferze wypowiedzianych ocen prawnych, bo taka konstatacja ze względu na niezawinione okoliczności pozwoli zachować pozytywną sylwetkę polityka…
Karabeusz