Tajemnicą poliszynela jest, że wszystkie media oszukują, ale czasem w gąszczu wiadomości można dostrzec źdźbło prawdy. W Zaduszki w TVP-Info słuchałem dyskusji polityków na temat pakietu klimatycznego.
Pewna informacja pozwoliła mi na tę niezrozumiałą do końca tendencję ochronną zupełnie inaczej spojrzeć. Jeden z ministrów zauważył, że my jeszcze nie wiemy z pewnością, czy działalność człowieka ma istotny wpływ na zmiany klimatu?
Twierdzenie poparł argumentem niedającym podstaw do podnoszenia wątpliwości, co do jego prawdziwości. Powołał się na widok herbów niektórych miast polskich, na których widoczne są plantacje winorośli rosnących wyłącznie w gorącym klimacie.
Jest to okoliczność z pewnością prawdziwa, bo trudno przyjąć, aby w herbach umieszczano treści niezwiązane z danym miastem. Mamy, więc koronny argument na rzecz amplitudowych zmian klimatu skoro miasta te zakładano wiele wieków temu i wówczas tworzono herby.
Jak wiemy, w czasach tworzenia herbów nie istniała przemysłowa produkcja dwutlenku węgla, na skalę zagrażającą środowisku, co w konsekwencji potwierdza, że atmosfera Ziemi podlega naturalnym zmianom, a my nie mamy na to istotnego wpływu.
Pakiet klimatyczny jest de facto jakąś podejrzana bujdą mającą być może narody Europy i Ameryki pogrążyć w ciemności, wobec niewykorzystywania bieżących, posiadanych surowców do produkcji niezbędnej do współczesnego życia energii.
Chińczycy, produkujący około 35% światowego dwutlenku węgla nie przejmują się tym w ogóle, ponieważ są od nas mądrzejsi. Oni mimo postępu technicznego nie zapominają starych prawd ideowych nakazujących im żyć wedle poprawnych reguł.
My natomiast, z państw arcychrześcijańskich, nagle pogubiliśmy proste ideały i rady pochodzące choćby wprost od Boga, który nakazywał czynić sobie ziemię poddaną, czyli wykorzystywać jej bogactwa dla potrzeb człowieka.
Lewicowe, skrajnie liberalne rządy europejskie i amerykańskie już wpadły w takie delirium głupoty, że gotowe pozbawić narody naturalnego pożytku z węgla, gazu ziemnego, ropy naftowej, czy drzew z puszcz i lasów.
Oni chyba zmierzają do stworzenia jednego steru światowego, bo taka polityka anty energetyczna gotowa doprowadzić do upadku państwowości wielu krajów, co będzie sprzyjać powstaniu władzy ogólnoświatowej.
Historyczne informacje potwierdziłem w herbarzu miast polskich, co każdy Czytelnik może sobie na użytek prywatny sprawdzić. Mamy, zatem do czynienia ze spiskiem przeciwko ludzkości, z którym przyjdzie nam się rozprawić, albo nędznie zginiemy.
Pandemia koronawirusa może być sondą pokazującą, jak daleko rządzący kasą światową mogą się posunąć w kierunku stworzenia z ludności mas przebywających np. grzecznie w podziemiach, jak w filmie pt. „Seksmisja”, w sytuacji, gdy oni, tak jak „jej ekscelencja”, korzystać będą z wszelkich dóbr tego świata!
Społeczeństwa Ameryki i Europy objęte dostępem do tych samych sterowanych i kontrolowanych mediów nie są w stanie pozyskiwać niezbędnej wiedzy służącej oporowi przeciwko spiskowi.
Wydawać by się mogło, że powszechna zasada wolności medialnej pozwala na swobodny dostęp do prawdziwej informacji, tymczasem tak nie jest, mimo zapisania tych zasad w konstytucjach poszczególnych demokratycznych państw.
Zasada wolnego dostępu do informacji nie uniemożliwia odpowiedniego sterowania nimi. Wygląda to w ten sposób, że w obrocie medialnym mamy do czynienia zarówno z informacjami prawdziwymi, jak i fałszywymi, przy czym nie wiadomo, które są, które?
Taki model informacyjny powoduje, że przeciętny odbiorca tych danych jest tak skołowany, że nie może być niczego pewien, co do prawdziwości przekazywanych mu na bieżąco faktów, zdarzeń i okoliczności.
Nie ma też czasu, umiejętności i tym samym możliwości na dokładne analizowanie i porównywanie wieści z różnych ośrodków medialnych, których logiczna kwalifikacja pozwoliłaby mu zbliżyć się do prawdy obiektywnej.
Działalności medialnej sprzyjają modele prawne niezawierające wiążących wykładni prawa, co przekłada się na absolutnie dowolną jego interpretację i jeszcze ugruntowuje poczucie niepewności jednostki funkcjonującej w stosunkach społecznych.
W rezultacie, odbiorca informacji jest z logicznego punktu widzenia tak ogłupiały, że niczego z ważnych zagadnień nie jest pewien. Stan niepewności sprzyja stresom, a te jak wiemy, są podstawową przyczyną wszelkich chorób, w tym koronawirusa.
Pozwala to trzymającym kasę na skuteczne manipulowanie umysłami mas, bez potrzeby stosowania przymusu fizycznego, co widzimy na przykładzie powszechnego serwowania szczepionki będącej eksperymentem medycznym nabijającym kasę rządzącym światem.
Ludzie bezwolnie akceptują negatywne skutki społeczne takich eksperymentów, w tym pewnie także idiotycznego pakietu klimatycznego, stąd uratować nas mogą, podobnie jak w „Seksmisji”, tylko niezwykli bohaterowie, którzy przywrócą naturalny bieg rzeczy…
Karabeusz