DIALOG KONSTRUKTYWNY XIV

K. Dlaczego uważasz, że zachowanie przy władzy obecnego rządu jest dla narodu bardzo istotne?

TMN. Wynika to z doświadczenia życiowego. Formacja J. Kaczyńskiego jest pierwszą, która pokazała, że można w znaczny sposób pomagać społeczeństwu ze wspólnego dorobku, czyli dochodu narodowego. Poprzednie rządy coś tam w tym zakresie też czyniły, ale osiągnięcia obecnych w skali porównawczej stanowią przysłowiowe mistrzostwo świata!

K. Skąd, aż tak wspaniała ocena, czy nie przesadzasz?

TMN. Jeśli zestawimy te wszystkie świadczenia, które otrzymała do godnego życia zwłaszcza słabsza część naszego społeczeństwa, zasadniczo liczbowo przeważająca, bo sięgająca 90% społeczeństwa i porównamy z zamiarem Donalda Tuska naciskania nieistniejącego guzika, to widać na dłoni, kto pomagał, a kto tylko mówił i nadal pustymi frazesami jedynie obiecuje, że będzie pomagał.

K. Opozycja przecież twierdzi, że zachowa te wszystkie świadczenia i da jeszcze więcej!

TMN. W każdej prognozie opartej na rachunku prawdopodobieństwa uwzględnia się istotne, prawdziwe dotychczas zaistniałe fakty, z których można dowodzić znacznych szans na wystąpienie danej okoliczności w przyszłości. Do takich żelaznych danych należą przeszłe zdarzenia. Jeżeli rządzący obiecywał, że nie podwyższy wieku emerytalnego, a podwyższył, obiecywał nienaruszalność III filara emerytalnego i go zawłaszczył. Głosił wprowadzenie skali podatkowej pod hasłem 3x 15% i nawet nie ruszył w tym zakresie palcem, to jaki jest stopień prawdopodobieństwa, że dzisiejsze obietnice zrealizuje? Rachunek pokazuje, że to prawdopodobieństwo wynosi zero. Czyli ma charakter owego guzika, przy pomocy którego usiłował czarować społeczeństwo swoją dobrocią. Zadziwiać może tylko skuteczny stopień medialnego zbajerowania wyborców, prowadzący do wybrania onegdaj PO na drugą kadencję. Na tym przykładzie obrazowo widać, jaką moc sprawczą posiadają sprawnie wmawiające kłamstwa media, potrafiące ludzi przekonać do iluzji, po której przychodzi rozczarowanie, ale jest już za późno na odwrócenie wyników wyborów.

K. Każdy ma prawo popełniać błędy i kolejnym razem się naprawić, trzeba mu tylko dać szansę.

TMN. Szansę na co? Na kolejne oszustwa i kłamstwa. Przecież słuchając jego wypowiedzi w zestawieniu z rzeczywistością człowiek się czuje, jak na jakimś „Matrixie”, bo ten facet straszliwe głupoty wygaduje. Zważywszy, że pełnił eksponowane funkcje we władzach Unii Europejskiej, trzeba współczuć obywatelom wspólnoty, że takie indywidua w ich imieniu są preferowane na kierownicze stanowiska i zarządzają.

K. Pewnie wspólnota europejska inaczej funkcjonowałaby, gdyby w jej władzach zasiadali ludzie pokroju ojców założycieli.

TMN. Bez wątpienia ta by było. Nie mielibyśmy wówczas do czynienia z jakimikolwiek zarzutami naruszania w Polsce zasad demokracji, bo te twierdzenia mogły się narodzić tylko w niepoważnych i nieodpowiedzialnych głowach.

K. To akurat dosyć oczywista prawda, że stopień demokracji w Polsce wykazuje wyższy poziom, niż w najważniejszych państwach UE, dlatego elementami politycznymi usiłują zwalczać naszą władzę, jako nieuległą ich interesownym zachciankom.

TMN. Z tego właśnie powodu jest nam potrzebna kontynuacja rządów obecnej władzy, bo ona broni żywotnych podstaw polskiej państwowości nie godząc się na bezprawne zawłaszczanie kompetencji przez wspólnotę europejską.

K. Nie odnosisz takiego wrażenia, że unijna polityka wyrażająca się stosowaniem przepisów wspólnotowych nie ma nic wspólnego z demokracją, lecz jest swoistym rodzajem działań reżimowych?

TMN. Postępowanie względem Węgier i Polski wyraźnie na to wskazuje.

K. Jak to się dzieje, że polskie społeczeństwo uchodzące za nację inteligentną i posługującą się zdrowym rozsądkiem nadal większościowo wielbi taką reżimową wspólnotę?

TMN. Znowu wracam do siły sprawczej propagandy medialnej. Polakom większościowo wmówiono, że przystąpienie do UE, to szczęście takie, jak by dostali się do upragnionego raju. Polskie społeczeństwo pozbawione przez blisko 50 lat demokratycznych reguł politycznych, łatwo się dało złapać na ten lep, choć każdy Polak indywidualnie w swoim mniemaniu uchodzi za mędrca politycznego, stąd oszukańcze metody Brukseli względem Polski są dla niego czytelne. Wierzy jednak, że w świecie globalistycznym Polska samotna nie miałaby szans rozwoju, choć akurat II RP całkiem nieźle się rozwijała. Duże znaczenie ma także dla części społeczeństwa swoboda poruszania po Europie, lub tylko same takie potencjalne możliwości i dlatego w sumie nasze członkostwo w UE cieszy się większościowym poparciem.

K. Czy jest możliwe, że Polacy w końcu przejrzą na oczy i zmienią swoje nastawienie do tych, którzy po prostu bezczelnie ich oszukują?

TMN. Nie jest to wykluczone, ale obecnie trudne, ponieważ wojna w Ukrainie sprzyja nastawieniom pro unijnym, zwłaszcza, że już czekają na przyjęcie do niej takie państwa jak Turcja, czy Ukraina.

K. To, co pozytywnego w przyszłości może się wydarzyć?

TMN. Nasze wystąpienie z Unii raczej jest mniej prawdopodobne, aniżeli naprawa tej struktury i naprowadzenie jej funkcjonowania na prawdziwe demokratyczne tory.

K. O ironio. To, my Polacy będziemy uczyć Brukselę demokracji?

TMN. Jeśli tylko dojdzie do przemian politycznych we Francji, w Niemczech, czy we Włoszech, i dojdą tam do głosu partie o zapatrywaniach centroprawicowych, to całkiem możliwe, że tak będzie. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego. To u nas, w I RP funkcjonował ustrój prawdziwej demokracji nadającej suwerenowi, którym była warstwa szlachecka rzeczywiste prawa władzy zwierzchniej. Tymczasem współczesna demokracja jest jakimś krzywym jej odbiciem w lustrze…

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *