STUDIUM WŁADZY 3

Motto: lepszy wróbel w garści, niż skowronek na wietrze…

Na tle opisanej koncepcji sprawowania władzy, zachodzi pytanie jak oceniać rządzących i kogo wybierać, co jest szczególnie istotne w okresach przedwyborczych, a taki czas powoli w Polsce nastaje?

Ostatnio w związku z covidem, wojną w Ukrainie i kryzysem gospodarczym sytuacja rządzących jest nie do pozazdroszczenia, ponieważ wszelkie konsekwencje wynikające w zdecydowanej większości z przyczyn leżących poza ich zasięgiem, są im przypisywane w postaci zawinienia błędnego sprawowania rządów.

Do tego jeszcze dochodzi aktualna wysoka inflacja będąca wczesnym symptomem nadchodzącego totalnego kryzysu ekonomicznego, wywodzącego się z systematycznego życia na kredyt. Jedno jest pewne. Czeka na nieuchronne poważne obniżenie poziomu życia.

Przeciwdziałanie tej tendencji jest absolutnie niemożliwe. Wynika to z naruszenia w gospodarowaniu państwem podstawowej zasady ekonomii, która nie pozwala bezkarnie funkcjonować w warunkach drukowania pustego, bez pokrycia pieniądza.

Nie ma wobec tego żadnego złotego środka na poprawę sytuacji, poza zubożeniem i rozpoczęciem nowej ery ekonomicznego zarządzania w warunkach odpowiadających kardynalnym zasadom tej dziedziny wiedzy, którą każdy z nas ma doskonale praktycznie poznaną w swoim gospodarstwie domowym.

Jakie w związku z tym stoją zadania przed naszym przyszłym racjonalnym rządem? Przede wszystkim trzeba prowadzić taką politykę, aby większość społeczeństwa o niewielkich dochodach, w wyniku inflacji nie znalazła się na skraju nędzy i niedostatku.

Z drugiej strony zachować trzeba zdrowy umiar w zakresie wydawania pieniędzy na cele socjalne, ponieważ każda taka ich transza stanowi kolejną partię pustego pieniądza przyczyniającego się do pogłębienia inflacji.

Sprawujący władzę znajdują się obecnie w niezwykle delikatnej sytuacji, ponieważ każda ich decyzja może być oceniana, jako zła, gdyż idealnego bez negatywnych skutków środka naprawy rzeczywistości nie ma.

W warunkach tak złożonych, najkorzystniejsze jest zachowanie kontynuacji władzy, ponieważ po tej, która ją sprawuje, wiemy już, czego możemy się spodziewać, a każda inna obarczona jest bardzo dużym ryzykiem niepewności, żeby nie powiedzieć totalnego krachu…

W zaistniałych warunkach trzeba sobie postawić pytanie, czy pretensje do dotychczas sprawujących rządy mają realnie uzasadnione podstawy rzeczowe, czy też są wymysłami propagandy, mającymi na celu zmianę władzy z korzyścią nie dla większości, ale dla nielicznych, tych bardziej bogatych?

Co realnie oznacza odmienianie do N-tej potęgi słów o braku praworządności w Polsce i jaki wymiar rzeczywisty dla przeciętnego wyborcy przynosi ów zarzut, ponieważ to są główne negatywne przymioty zrzucane na karb rządzących, jako ich zawinienie?

Co się złego stało dla przeciętnego Kowalskiego w wyniku tak nagłośnianego podobno bardzo poważnego stanu braku praworządności w Polsce? Mówi się głównie o braku niezależnych sądów, co ma się przekładać w skutkach na błędne orzeczenia.

W jaki sposób te błędne orzeczenia mają negatywny wpływ na sytuację potencjalnego wyborcy Jana Kowalskiego? Czy stopień nieprawidłowości w wymiarze sprawiedliwości uległ jakiejś istotnej zmianie na przestrzeni porównywalnych ostatnich 16 lat, czyli 8 lat pierwszych i 8 lat ostatnich?

Owszem, widać wyraźnie, że zmieniła się sytuacja części sędziów orzekających, którzy w ostatnich latach publicznie zaczęli zajmować się polityką wymiaru sprawiedliwości, do czego zawodowo nie są powołani.

To oni spowodowali całe zamieszanie, zarzucając rządzącym naruszanie reguł wynikających z ustawy zasadniczej, podczas, gdy istnieją ku temu poważne wątpliwości prawne, czy te gremia mają w tym zakresie za grosz racji?

Wątpliwości takie może jedynie rozstrzygnąć przywrócenie do obrotu prawnego legalnej, wiążącej wykładni ustaw, ale wyrażający swoje pretensje na temat braku w Polsce praworządności wcale do tego celu nie zmierzają.

Nie słyszałem, aby ktokolwiek z poważnych prawników, profesorów nauk prawnych publicznie występował i domagał się naprawy systemu prawnego w wyniku przywrócenia legalnej wykładni ustaw, pozwalającej wyeliminować niepotrzebne spory.

A przecież ten porządek prawny jest potrzebny każdemu wyborcy, który chciałby wiedzieć, w jaki sposób rozumieć wątpliwe przepisy ustaw, aby można było mówić o jednakowym stosowaniu prawa względem wszystkich obywateli.

Okazuje się, że ci propagandowi mędrcy, szkalujący Polskę na forum Parlamentu Europejskiego, wcale nie zmierzają do naprawy systemu polskiego prawa, ale do utrzymywania stałej europejskiej rozróby, powstaje pytanie korzystnej, dla kogo?

Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy rozsądny dorosły obywatel, zanim podejmie decyzję wyborczą, aby się czasem nie okazało, że w wyniku beztroski i medialnej propagandy zamieni jak stryjek siekierkę na kijek…

A dzisiaj sprawa wyboru właściwej władzy jest szczególnie poważna, ponieważ czeka nas nieuchronny krach gospodarczy, w wyniku którego, bogacz jakoś sobie poradzi, a biedak tak zbiednieje, że umrze pod płotem…

Święto pracy, czyli trudu, potu, energii i czasu jest doskonałym momentem do właściwej refleksji nad rzeczywistością i zastanowienie się nad racjonalną decyzją wyborczą po to, aby po wyborach znów nie stało się modne powiedzenie, że Polak mądry po szkodzie…

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *