Motto: o koronawirusie…
Mamy pewien światowy kryzys zaufania –
Prawdę także krążącą, niczym wymysł drania…
Fałsz podany w postaci złudnego pokroju,
Dzięki czemu brakuje ciągłego spokoju.
Życie filmem się toczy wyświetlanym ściśle,
Precyzyjnie tworzonym w praktyce – w umyśle.
Traktowanym, jak dzieło, na miarę Oscara,
Tymczasem z realizmem niedobrana para.
Gap, wyborca, czy człowiek pokroju zwykłego,
Nie rozumie logicznie faktu konkretnego.
Myli stale podróbę z oryginalnością.
Z tego względu tkwi w życiu z fantazji ufnością.
O szczepionce nie wie, że preparat medyczny.
Czasem wierzy w skuteczny środek polityczny…
Wykazuje zdziwienie nagłą śmiertelnością.
Słowem, problem nam stoi stale w gardle kością.
Brakuje rozeznania o faktycznej pladze,
Podejrzenia najgorsze spływają na władze.
Zostajemy w przestworzach teatru ziemskiego,
Stąd nie wiemy: skąd wirus, po, co i dlaczego?
Tadeusz Miłowit Lubrza