Motto: „Historia i teraźniejszość” tom 2, lata 1980-2015, czyli prawdziwy hit…
Po przeczytaniu podręcznika dla liceum i technikum można popaść w głęboką zadumę dotyczącą przebiegu współczesnych dziejów Europy i świata. Skoncentruję się na ocenie systematyki, przejrzystości i języka autora.
Jako fan historii niejedną książkę i podręcznik z tego zakresu przeczytałem, dlatego na zasadzie porównawczej muszę powiedzieć, że ta pozycja jest napisana w bardzo interesujący, wciągający do czytania sposób.
Przegląd wydarzeń światowych, europejskich, a na końcu polskich w gruncie rzeczy w poszczególnych dekadach dziejowych pozwala na systemowe zrozumienie toczącej się epoki, co czyni przekazywany obraz przejrzystym i zrozumiałym.
Język autora jest prosty, a przez to pozycja sprawia czasami charakter dobrze napisanej sensacyjnej beletrystyki. Ocena wydarzeń, jak każde dzieło historyczne, odzwierciedla stosunek autora do faktów, toteż z natury rzeczy może wzbudzać kontrowersje.
Bardzo cenną częścią treści są krótkie definicje szeregu instytucji społeczno-polityczno-gospodarczych, co w sumie pozwala książkę uznać za podręcznik kompleksowy. Po ich przeczytaniu nie trzeba sięgać do leksykonów, aby zrozumieć przekazywane informacje.
Struktura faktów nie jest przeładowana szczegółami i przez istotną ograniczoność czyni podręcznik sprzyjającym chęci przeczytania do końca, co zważywszy na głównego adresata jest jego walorem.
Znając generalnie negatywne medialne oceny książki zastanawiałem się nad ich powodami. Zasadniczy zarzut polega na politycznym, subiektywnym charakterze tej pozycji wydawniczej. Tę ocenę można łatwo sprowadzić przysłowiowo na ziemię.
Każda książka o historii świata nieograniczająca się wyłącznie do suchych faktów i dat, taki przymiot posiada, bo musi. Subiektywna ocena wydarzeń dokonana przez konkretnego autora nie może się obyć bez kontekstu politycznego.
Apolityczność historyczna, to mniej więcej tak, jakby charakteryzować życie człowieka z biologicznego punktu widzenia, pomijając ważność tlenu i przypisywać opisowi oddychania wadliwość podejścia do życia ludzkiego.
Wszystko, co się wokół nas dzieje w sferze społeczno-polityczno-gospodarczej zawiera w przebiegu zdarzeń jakiś zamiar rozumiany w szerokim ujęciu polityki. W tym układzie zamiarem jest każde nasze świadome działanie w swej treści przyczynowej sprowadzane do określonych powodów, będących polityką.
Przyczyny te, ze względu na ich złożoność i najczęściej niewidoczny zamiar powodują, że historycy usiłują odkryć sedno w wyniku swojego subiektywnego spojrzenia na opisywane zdarzenia.
Zarzut upolitycznienia „HIT 2” jest więc nonsensem samym w sobie, ponieważ nie ma książki historycznej pozbawionej cechy politycznej. Krytykę w tym zakresie można jedynie rozumieć, jako bezradność atakujących ten podręcznik.
Oni nie potrafią stworzyć własnego komentarza historycznego być może dlatego, że nie układałby się w spójną, logiczną całość, toteż bezargumentacyjnie usiłują zdyskredytować książkę, przypisując jej polityczny charakter, który z natury rzeczy musi istnieć.
Taka krytyka ma charakter przysłowiowego „szukania dziury w całym”, wprowadzającego czytelników w błąd. Nie zgadzając się z jakimś opisem, w dyskusji trzeba przedstawić uzasadniony pogląd przy pomocy którego można zakwestionować oceniany tekst.
Dyskusja taka jest konstruktywna, czyli racjonalna, słuszna i pożyteczna. Aby ją jednak stosować trzeba nie tylko posiadać wiedzę historyczną, ale także umieć przyczynowo-skutkowo łączyć fakty i w ten sposób przytaczać argumenty na rzecz własnej oceny.
Ten sposób prowadzenia dialogu, dyskusji, czy sporu jest niezwykle trudny i dlatego w przestrzeni polityczno-medialnej wypierany jest przez powszechny sloganizm, zgodnie z prawem Kopernika mówiącym, że zły pieniądz wypiera wartościową walutę.
Sloganizm widać na każdym medialnym kroku, ale co gorsza, społeczeństwo nie dostrzega jego bardzo poważnych negatywnych skutków dla siebie. Słowem, bajdurzymy, zamiast dyskutować o polityce, stąd tak trudno o postęp i naprawę złych zjawisk na dobre.
W ostateczności, każdy zacietrzewiony w swej ocenie, powołuje się na prawo do osobistego zdania i na tym kończy dyskusję, choć nie przedstawia uzasadnienia dla głoszonych poglądów, czyli unika rzeczowej, argumentacyjnej wymiany myśli.
Zanik konstruktywnych debat publicznych przynosi realne zło, które akurat potwierdza omawiana książka. Polega ono na tym, że stale dążymy do ideałów, ale po drodze dajemy się wykołować sloganistom i korzystne zamierzenia spalają przysłowiowo na panewce.
Potem dziwimy się negatywnym skutkom, ale nie potrafimy uderzyć się we własne piersi i dokonać samokrytyki. Szukamy przyczyn zła wszędzie dookoła, ale nie widzimy, że np. nasza absencja wyborcza pozwala cwaniakom na totalne oszustwa.
Recenzowana książka jest rzeczywistym HIT-em, ponieważ dowodzi czarno na białym, że na przełomie XX i XXI wieku ludy Europy, głównie środkowo-wschodniej dążyły do demokracji, której nie osiągnięto w definicyjnym jej pojęciu.
Psikus historii polega na tym, że we wszystkich reżymowych krajach obalano komunistyczne rządy, aby w efekcie pozwolić postkomunistom przefarbowanym na socjaldemokratów przekazać władzę!
Zmierzanie do wytęsknionej, ale niepełnej, bo z istotnymi wadami demokracji zachodniej, doprowadziło w całej Europie ten ustrój na skraj przepaści, w wyniku zatriumfowania jego lewicowo-liberalnej odmiany, będącej karykaturą poprawnego ustroju.
Natomiast główne państwo rozgrywające nie tylko europejskimi ale i światowymi zdarzeniami, przeszło transformację korzystnie i dzisiaj dyktuje warunki paliwowo-energetyczne, kpiąc z układów i porozumień, oraz pokazując swój lwi pazur na Ukrainie!
Tadeusz Michał Nycz