Motto: nie kłam Jasiu, rzekła mama prawda na wierzch wyjdzie sama – Janek musiał sprawdzić skutki, bo ma rozum nieco krótki…
Czemu maleje grono Platformy?
Czyżby bajeczki ujęły formy?
Bezczelna potwarz w sferze granicznej
Już się przejadła publice licznej?
Czy pierwszy idol szczęścia guzika…
Tak się wyborcom mocno wymyka?
Zwłaszcza, gdy wielkość marszu dla serca
Naocznie wszystkim porażkę wwierca?
A może pusty parlament Unii,
Na którym zdradę uknuli zduni…?
Wyszła zaś klapa całkiem fatalna,
We własnym gronie emocjonalna?
Czy też nagonka i kołomyja,
Dlaczego wiza i praca czyja
Wrażeń nie niesie wprost do skandalu –
Efekt jest żaden z podstępu balu…?
Wreszcie straszenie z Unii odejściem
Jakimś szemranym tutaj podejściem?
Żadnego strachu w ogóle nie czyni,
Zwłaszcza, że głównie Brukselę wini…?
Kasa na sznurku także niejasna…,
Owe miliardy, ich miłość własna?
Całkiem nie sprawia nic zamieszania,
Bo te fundusze są do zwracania?
Ułamek tylko jakiejś dotacji
Nie wart Ojczyźnie zdradliwej racji?
Natomiast czyste, ot reparacje
Skłaniają większość w te dywagacje?
Nić referendum zasiał rządzący
I, to jest problem bardzo palący?
Bo walczyć każą wręcz z plebiscytem…
Co, demokracji jest anty szczytem?
Kłamca naczelny już się zajechał,
Wszelkie obszary łajdactw objechał…?
Scena wciąż czeka przyjścia fircyka,
Który z Warszawy chyżo umyka?
Jemu się marzy triumf wspaniały.
Jak prezydencki, moralnie cały…?
I z tym efektem zakończą granie
Przez swą totalną kłamliwą manię!
Tadeusz Miłowit Lubrza