DIALOG KONSTRUKTYWNY LIX

Karabeusz (K.) Dawno nie rozmawialiśmy, tymczasem w przestrzeni publicznej mamy nowe zdarzenia chyba istotne dla kampanii wyborczej.

Tadeusz Michał Nycz (TMN.) To prawda, że okres kampanijny rozpala emocje, ale nie zawsze w dobrym kierunku.

K. Co sądzisz o ostatnio ujawnionej aferze wizowej?

TMN. Za mało mam rzetelnych informacji, aby stawiać jednoznaczne sądy.

K. Nawet marszałek Senatu wygłosił orędzie do narodu, więc sprawa musi być istotna.

TMN. Nie mam zaufania do wypowiedzi osoby chroniącej się immunitetem parlamentarnym przed odpowiedzialnością za łapówki, gdyż taka wypowiedź brzmi świętoszkowato.

K. Nie zaprzeczysz jednak, że coś jest narzeczy?

TMN. Oczywiście, że jest i władza prawidłowo reaguje. Wykazuje niezwykłą konsekwencję, gdyż pociąga do odpowiedzialności każdego, kto naruszył prawo. Opozycja chce nam wmówić jakieś setki tysięcy nieprawidłowości, podbijając skalę zagrożenia do maksymalnie absurdalnych rozmiarów, choć tych wad, wedle Ministra Sprawiedliwości było niecałe 270.

K. A jeśli sprawa dotyczy jednak setek tysięcy wiz, to musi być poważna.

TMN. Poważna? Przecież te wielkości nie są oparte na żadnych rzetelnych danych, lecz na gazetowej kaczce dziennikarskiej. Podobnie informacje o rzekomym zwracaniu nam uwagi przez obce służby specjalne, w tym amerykańskie. Głoszący te poglądy pewien lewicowiec powołał się na jakieś pismo, które rzekomo czytał. Jeżeli czytał, to nie było objęte tajemnicą, a zatem mógł je sfotografować i okazać, ale tego nie zrobił. Przedstawiciel strony amerykańskiej na konferencji prasowej zaprzeczył. Na razie wiemy o nieprawidłowościach w wydaniu blisko 300 wiz i to nie w związku z nielegalną migracją, ale sprawa dotyczy przyspieszenia procedury, na wniosek zresztą przedsiębiorców potrzebujących pracowników do wykonywania prostych czynności.

K. Minister Spraw Zagranicznych spowodował odwołanie zastępcy, usunął szefa sztabu prawniczego zatrudnionego jeszcze w 2011 r. oraz pozbył się współpracy z firmami współpracującymi, czyli ocenił sprawę, jako poważną.

TMN. Każda przyjęta łapówka jest sprawą poważną z punktu widzenia naruszeń prawa, ale nawet suma tych łapówek nie świadczy o zagrożeniu dla bezpieczeństwa państwa, skoro procedury były prowadzone prawidłowo, a chodziło tylko o ich przyspieszenie. Działania MSZ uznaję za słuszne. Nie można jednak wykluczyć, że ktoś tutaj działał specjalnie, aby zaszkodzić wizerunkowi PiS.  Tego oczywiście nie wiemy, ale taka możliwość zawsze istniała skoro osoby, których się pozbyto zatrudnione były w okresie rządów PO-PSL. Lepiej, na zimne dmuchać. Ponadto, zdymisjonowano wiceministra MSZ, przypisując mu odpowiedzialność polityczną z tytułu braku skutecznego nadzoru nad tą działalnością.

K. Nawiązując do felietonu pt. „Na grzybki”, jaką masz pewność co jest prawdą?

TMN. Oczywiście nie mam pewności, ale staram się logicznie rozumować. Gdyby przez kilka lat prowadzony proceder wizowy spowodował napływ do Polski nielegalnych migrantów zagrażających naszemu bezpieczeństwu, to już słyszelibyśmy o różnych aktach godzących w porządek prawny, a czegoś takiego nie obserwujemy, co logicznie prowadzi do wniosku, że mamy do czynienia z kolejnymi bajkami opozycji…

K. A ostatnie problemy z wykolejonymi pociągami, to co było?

TMN. To była dywersja realizowana na odległość. Możliwa z tego powodu, że PKP jeszcze nie wymieniła wszystkich mechanizmów zatrzymywania pociągów, na nowe. To są systemy elektroniczne o słabych zabezpieczeniach, na które można wpływać zdalnie.

K. Co sądzisz o założeniu końcowym mojego felietonu, gdyż pójście na grzybki niczego nie rozwiązuje?

TMN. Naprawa wymaga gruntownej pracy u podstaw, której nie rozpoczniemy bez przywrócenia do systemu prawnego legalnej wykładni ustaw. Ona zmusza do przestrzegania wszelkich przepisów, a prawo reguluje wszystkie stosunki społeczne, w tym medialne. W konsekwencji jej istnienie hamowałoby rozprzestrzenianie publiczne takich banialuk, jak np. zagrożenie bezpieczeństwa publicznego związane z wydawaniem wiz w przyspieszonym tempie.

K. Co masz na myśli mówiąc o gruntownej pracy u podstaw?

TMN. Weźmy na przykład N razy powtarzane w mediach slogany mówiące, że do polityki nie idzie się po pieniądze. Przy czym tak mówi masa polityków, a nikt tego z redaktorów programów nie weryfikuje.  I w ten sposób powstaje idiotyczny pogląd o polityce.

K. Ty uważasz, że do polityki idzie się po pieniądze?

TMN. Oczywiście, że tak. Negowanie, to mniej więcej tak, jakby powiedzieć, że do pracy zawodowej nie idzie się po pieniądze, a przecież polityka jest rodzajem pracy zawodowej.

K. Rzeczywiście. Jak to wyjaśniasz to rzecz wydaje się całkiem klarowna. Ale nie rozumiem w jakim celu ktoś puszcza w eter te nonsensy?

TMN. To jest trik psychologiczny. Opozycja atakuje władzę do znudzenia powtarzając legalne jej korzyści wynikające ze sprawowania rządów po to, aby u odbiorców uruchomić uczucie zazdrości. Nad tym mechanizmem mało kto potrafi zapanować. Nawet, jeśli komuś proponować etat wiceministra za 6.000 zł, jak to niegdyś bywało, to pomimo negatywnej odpowiedzi na tę ofertę pracy, on i tak zazdrości, swoje wie…

K. Rozumiem, że przy pomocy tego sloganu dochodzi do zacierania się różnicy pomiędzy legalnymi i nielegalnymi profitami z władzy, a łajdakom, złodziejom o to właśnie chodzi?

TMN. Trafiłeś w sedno. Ten mechanizm tak działa. Podświadomie zrównuje się legalne i nielegalne korzyści, zacierając różnicę między tymi dochodami.

K. Możemy zatem stwierdzić, że we wszystkich mediach mamy do czynienia z totalnym zakłamaniem w tym zakresie. Nawet ideowy J. Kaczyński przed poprzednimi wyborami musiał obniżyć wynagrodzenie parlamentarzystów, bo inaczej pełni władzy by nie pozyskał.

TMN. Nie miał wyjścia, gdyż uczucie zazdrości tak głęboko rządzi przeciętnym człowiekiem, że żadne racjonalne wyjaśnienia nic tutaj nie dają!

K. Jak to zmienić, naprawić?

TMN. Wyjście jest tylko jedno. Musimy małego Jasia rzetelnie uczyć w szkole podstaw ABC polityki po to, aby wyrósł z niego świadomy Jan, umiejący racjonalnie ocenić polityków, a nie poprzestawać na bajkach, baśniach i trikowych chwytach medialnych…

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *