Motto: na naukę nigdy nie jest za późno…
Nie zmierzam do zastępowanie studiów politologicznych przez wprowadzanie Czytelnika w sferę skomplikowanej wiedzy. Chcę pokazać tylko minimum wiadomości dla wyborcy działającego przy urnie wyborczej zgodnie z własnym, osobistym interesem.
Czas jest po temu właściwy, gdyż dopiero zakończyliśmy jedną kampanię wyborczą, a już za kilka miesięcy czekają nas dwie następne, to znaczy wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego.
Nieraz się zdarza, że po fakcie stawiamy pytanie, jak to się stało, że dokonaliśmy błędnego wyboru? Przyczyna jest prozaiczna. Nie mamy w intelektualnej świadomości minimum obiektywnej wiedzy o polityce nieskażonej tendencyjnie przez tych, którzy zabiegają o nasze głosy.
Co jest potrzebne z zakresu wiedzy politycznej, aby nie być skutecznie narażonym na sprytne slogany? Sprawa jest prosta. Musimy poznać i zrozumieć rzeczywiste, podstawowe mechanizmy sprawowania władzy.
„ABC polityki” należałoby przekazywać uczniom szkoły podstawowej, ale niestety tak nie jest. Potrzeba edukacyjna wynika stąd, że w momencie osiągnięcia pełnoletności słyszymy np. hasło: „ do władzy nie idzie się po pieniądze” i nie wiemy, czy to prawda, czy nie?
Mimo, że każdy zdroworozsądkowo myślący człowiek jest w stanie sam sobie odpowiedzieć na pytanie, to jednak w euforii przedwyborczej, zbyt często rozsądek nas zawodzi i w najlepszym przypadku pozostajemy w stanie znaku zapytania.
Polityka sfinalizowana sprawowaniem władzy jest przecież niczym innym, jak czystą działalnością zawodową o charakterze odpłatnym. Wobec tego słuszność tego sloganu miałaby miejsce wówczas, gdyby uznać, że do pracy zawodowej nie idzie się po pieniądze.
Jeśli ulegamy takiemu propagandowemu, złudnemu hasłu, to w konsekwencji zaczynamy negatywnie oceniać korzyści pozyskiwane przez zwycięską w wyborach partię, które są jej legalnie należne, jako naturalne łupy każdego politycznego triumfatora.
W przenośni uważamy, że politycy powinni się zachowywać, jak dziewice w klasztorze, którym do przeżycia potrzebne jest minimum dóbr dla zachowania jedynie życiowej egzystencji.
W dalszej konsekwencji, podjudzani uczuciem zazdrości, oburzamy się na to, że zwycięzcy w danych wyborach powszechnych legalnie korzystają pełnymi garściami z należnych im, jak psu miska, łupów wyborczych.
Nie wiemy dokładnie, czym jest polityka, po co zakłada się partie polityczną i jakie główne skutki z tych faktów wynikają i dlatego pleciemy bzdury. Coś tam medialnie słyszymy ze świata polityki, ale niczego nie pojmujemy dokładnie.
Znajdujemy się nieustannie, w stworzonym dla nas cyrku politycznym, co nie pozwala dotrzeć do potrzebnej wiedzy, niezbędnej dla świadomego obywatela działającego we własnym interesie wyborczym.
Znajdujemy się obrazowo w sytuacji przeciętnego dorosłego człowieka, który słyszał w mediach jakieś ostrzeżenia przed złodziejami i oszustami, ale niczego nie wie dokładnie i dlatego, gdy stanie oko w oko z taką sytuacją najczęściej zostaje oszukany i ograbiony.
Nie chce nam się odczytać ostrzeżeń ze zrozumieniem, czy przestudiować ważnych dokumentów i materiałów nawet wysyłanych specjalnie na nasz adres. Przykładowo, były Prezydent III RP przysyłał pocztą Konstytucję, aby się z nią zapoznać.
My jednak większościowo zlekceważyliśmy tę możliwość i dlatego daliśmy się nabrać na rzekomą demokrację, w której naród ma sprawować najwyższą władzę zwierzchnią, choć nie przypisano mu ani jednego uprawnienia władzy bezpośredniej.
Brakuje nam prawnego wpływu nawet w sprawie dalszego trwania państwa polskiego. Formalnie jesteśmy bezradni na wypadek, gdyby jakaś władza, wbrew woli większości narodu, chciała zlikwidować Ojczyznę, przekazując pełnię władzy UE.,
Najbardziej trafny, można powiedzieć doskonały opis mechanizmów funkcjonowania władzy dokonał Niccolo Machiavelli w traktacie pt. „Książę”, do przeczytania którego gorąco namawiam Czytelników bloga.
Książka został wydana np. przez Wydawnictwo Znak, Kety 2004. Opracowanie pochodzące z I połowy XVI wieku niezwykle trafnie opisuje mechanizmy sprawowania władzy, w każdym ustroju politycznym.
Choć od wydania dzieła upłynęło kilka wieków, to jego treść w zakresie mechanizmów sprawowania władzy jest aktualna. Zmieniły się środki techniczne oddziaływania władzy, natomiast opisywane mechanizmy są stałe, uniwersalne dla okresów sprawowania rządów tak przed jak i po wydaniu tej pozycji.
Traktat spotkał się z ostrym sprzeciwem Papieża, który wpisał tę książkę na indeks dzieł zakazanych. W opracowaniach tak historycznych, jak i literaturowych makiawelizm utożsamiany jest ze złą władzą.
Sprowadzono go do pejoratywnego kąta, gdyż żadna władza nie chce być negliżowana w swojej działalności. Choć niektórzy sławni przywódcy jak np. królowa Krystyna, Napoleon zaczytywali się w tym dziele, to jednak oficjalnie nadal uchodziło ono za uosobienie zła.
Tymczasem, jak słusznie zauważają precyzyjni analitycy tego opracowania, ma ono wartość ponadczasową, głosząc gołą prawdę o politycznym funkcjonowaniu każdej bez żadnego wyjątku władzy.
Machiavelli przedstawił rzeczywiste arkana działania władzy, dając do zrozumienia, że przy pomocy tych metod, można osiągać zarówno korzystne, jak i niekorzystne efekty dla rządzonych.
Całość książki, pomijając przedmowę tłumacza, to tylko 65 stron napisanych prostym, przystępnym językiem, dlatego każdy wyborca powinien się zapoznać z tekstem, najlepiej zanim po raz pierwszy stanie przed urną wyborczą, gdyż taka wiedza może go uchronić przed popełnianiem kardynalnych błędów wyborczych godzących w jego osobisty interes.
Tadeusz Michał Nycz