STRACONE ZŁUDZENIA…

Motto: bajeczki z naszej piłkarskiej beczki…

Przegraliśmy mecz z Holandią w stosunku 1: 2, w moim przekonaniu na własne życzenie. Nasza drużyna rozegrała bardzo dobry mecz, który mogliśmy z powodzeniem zremisować, ale zabrakło zmysłu taktycznego.

Cóż mi z tego, że jako kibice pocieszamy się niezłą dyspozycją naszych piłkarzy, kiedy w efekcie liczy się wynik. Orły nastawiły się non stop do boju, zamiast rozegrać spotkanie taktycznie.

Mimo dobrej gry naszych piłkarzy, obiektywnie patrząc na boisko Holendrzy byli od nas lepsi, toteż marzenie o zwycięstwie było pozbawione sensu. Trzeba umieć znaleźć swoje miejsce w szeregu i wykorzystywać realnie umiejętności.

Niestety jest to jakaś nasza poważna wada, ponieważ w okresie nawet największej dotychczasowej świetności, czyli w erze Kazimierza Górskiego także w wyniku błędnej taktyki daliśmy się Niemcom ograć.

Wówczas Kazimierz Górski popełnił psychologiczny błąd, mówiąc piłkarzom, aby starali się nie przegrać spotkania, podczas gdy należało utwierdzić zawodników w przekonaniu wygrania a nie remisu.

Dzisiaj jesteśmy w innej sytuacji kadrowej, gdyż to, co stworzył obecny trener być może przyniesie w przyszłości pozytywne znaczne wyniki, ale jak na razie Polska, to jedna z najsłabszych drużyn uczestniczących w tych mistrzostwach.

W takich warunkach trzeba mierzyć zamiary na siły, a nie siły na zamiary. Taktyka była bardzo prosta do zastosowania i aż dziw, że trener, czy ewentualnie Robert Lewandowski patrzący z ławki rezerwowej na mecz na to proste rozwiązanie nie wpadli.

Do 81 minuty mecz remisowaliśmy. W tych warunkach zamiast zabójczego stylu otwartej gry z Holendrami, należało cofnąć całą kadrę na własną połowę i potocznie mówiąc zablokować bramkę.

Przy takim rozwiązaniu Holendrzy niecharakteryzujący się w tym meczu nadzwyczajnymi umiejętnościami strzeleckimi, nie byliby w stanie najprawdopodobniej strzelić gola i mecz zakończyłby się remisowo, co byłoby dla nas dużym osiągnięciem.

Jeżeli kolejne mecze będziemy rozgrywać w atakującym bez pamięci stylu podobnym, to czekają nas trzy przegrane i wyjazd do domu. Założenie opieram na tym, że zarówno Austria jak i Francja mają zawodników wysoko zawansowanych technicznie, toteż ewentualny nasz sukces może mieć miejsce tylko w warunkach właściwej taktyki gry.

Nawet najlepsi na świecie muszą stosować rozwiązania taktyczne, gdyż bez nich nie byliby w stanie przodować w swojej dziedzinie konkurencji sportowej. Najbliższym dla nas przykładem jest Iga Świątek.

Ponad 100 tygodni jest jedynką światową, ale patrzy na rzeczywistość realnie, a nie przez różowe okulary, mimo, że w ocenach medialnych najwybitniejszych fachowców ostatnio doczekała się niebywałych pochwał jej niezwykłych umiejętności.

Ona potrafi rozgrywać poszczególne turnieje w sposób niezwykle taktycznie sprawny. Zgłosiła akces do turnieju berlińskiego, ale po triumfie w Paryżu postanowiła się wycofać, bo nawet jedynka światowa też posiada ograniczenia w fizycznym wysiłku.

Pomimo niebywałego talentu, pracowitości i pokazywanych umiejętności nie widać u niej żądnego wywyższania się wśród konkurentek, a przeciwnie każdą z nich traktuje z należytym dla pracy sportowej szacunkiem.

Taki stosunek do innych jest elementem korzystnym, ale nie jedynym dla osiągania celów. Bez właściwej taktyki postępowania także dzisiaj najlepsza na świecie Iga szybko opuściłaby swoje miejsce w rankingu.

Naszym piłkarzom jak na razie nie grozi sięganie po laury mistrzowskie, ale w każdej konkurencji sportowej, w każdym meczu i na każdym etapie rozwoju trzeba wykorzystywać wszelkie istniejące możliwości służące osiągnięciu zamierzonego celu.

Bez racjonalności taktycznej można tylko marzyć o sukcesie, bo on sam nie nadejdzie, a chciejstwo wiwatujących tłumów kibiców także samo przez się do korzystnego finalnego efektu nie doprowadzi.

Kadra piłkarska powinna sobie te uwagi wziąć głęboko do serca i praktycznie zastosować. Jesteśmy w korzystnym momencie rozwoju piłkarstwa, ale trzeba szczerze powiedzieć, że tylko kompleksowe wykorzystywanie sytuacji może przynieść pozytywne efekty.

Odpowiednia do sytuacji taktyka w każdej dziedzinie ludzkiej działalności jest elementem dobrze lub nawet bardzo dobrze skutkującym, gdyż zwykło się przysłowiowo mówić, że dobra taktyka to już 50% zwycięstwa.

Życząc naszym piłkarzom dalszych sukcesów, mam nadzieję, że wyciągną zwłaszcza trenerzy odpowiednie wnioski z pierwszego meczu na mistrzostwach i w pozostałych nie dopuszczą do popełniania kardynalnych błędów taktycznych.

Kibicom nie wystarczy samo zadowolenie z gry, w której finalnie chodzi o zwycięstwo, toteż mając je, czy nawet remis w garści, trzeba umieć wykorzystywać wszelkie możliwe rozwiązania, aby nie doprowadzać w efekcie do straconych złudzeń…

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *