Motto: powróćmy do młodzieńczych lat…
Kto ty jesteś? Polak mały. Jaki znak twój? Orzeł Biały. Kto ty jesteś? Polka mała. Jaki znak twój? Lilia Biała. Te fragmenty wiersza dla maluchów autorstwa Władysława Bełzy okazały się dzisiaj szczególnie istotne, ale nie dla dzieci, lecz dla dorosłych wyborców.
To, co się dzieje bardzo źle świadczy o pełnoletniej populacji, która tak zdziecinniała, że o patriotyzmie, przynależności do narodu polskiego musi sobie przypominać przy pomocy wiersza kierowanego do pierwszaków…
Wynika stąd, że intensywna era chorej lewicowości zapoczątkowana w USA, która pomału przeniosła się do Europy, obecnie ma swoje apogeum w Polsce. O negatywnych skutkach jej oddziaływania mogliśmy się przekonać w czasie pandemii koronawirusa.
Taka masa głupot, jaka wówczas była serwowana społeczeństwom amerykańskim i europejskim nie tylko w XX wieku nie miała miejsca, ale nawet znając historię trudno znaleźć w głębokiej przeszłości analogiczny przypadek.
Krytykowano rządy PiS poddane rozwiązaniom narzucanym przez władze unijne. Właściwie bieżąco prawie nie narzekaliśmy, bo przeważająca większość społeczeństwa była tak maksymalnie wystraszona, że na logikę myślenia nie starczało czasu…
Szersza krytyka rozpoczęła się dopiero po zakończeniu pandemii, bo wówczas rodacy stali się odważniejsi. Mieliśmy olbrzymie szczęście, że przy władzy był PiS, bo gdyby rządziły teraźniejsze ananasy, byłoby przechlapane…
Przykładowo, wzorem niektórych krajów mogliby z rażącym naruszeniem art.39 Konstytucji wprowadzić obowiązek szczepienia preparatem medycznym, który kłamliwie powszechnie nazywano szczepionką.
Lewacy zapomnieli, jak trzęśli się niczym galareta, czekając, w jaki sposób poradzi sobie władza z tym problemem? Odwagi nabrali po sprawie, wyciągając z szafy zarzuty karne względem PiS, która skutecznie naród przeprowadziła przez pandemię.
To mniej więcej tak, jakby strażakom Straży Pożarnej w związku z wybuchem pożaru zarzucić po akcji, że nie mieli pisemnego zezwolenia na wtargniecie do obiektu objętego pożogą!
Stopień prawnego ogłupienia przybrał takie rozmiary, że wcale nie dziwię się prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, który nazwał rzecz po imieniu, czyli przestępstwem zdrady Rzeczpospolitej Polskiej.
To są bardzo przykre porównania, ale nie wykluczam, że w przyszłości historycy będą ustalać, który stan zagrożenia bytu państwa polskiego był bardziej niebezpieczny – ten z maja 1926 r., ten z grudnia 1981 r., czy współczesny?
Można podejrzewać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że ocena nie wypadnie korzystnie dla współczesnych, zwłaszcza wobec ostatniej bezkarnej wypowiedzi Minister Oświaty o jej zdaniem budowie przez polskich faszystów obozów koncentracyjnych.
Brak reakcji władz na hańbę dla narodu polskiego, pokazuje szczyt głupoty, w jakim tkwimy! To jest coś tak obrzydliwego, że każdy wyborca powinien sobie postawić pytanie, kim jest, popierając władzę, która miesza nas z gnojem moralnym i prawnym?
Jeśli ktoś uważa, że polskość to nienormalność i Ojczyzna mu się nie podoba, to ma prawo przeniesienia do innego kraju Unii Europejskiej w ramach obowiązującego swobodnego przepływu ludności wspólnoty.
Nie podoba ci się w Polsce możesz bez potrzeby zdobywania wizy dokonać zmiany adresu. Okazuje się jednak, że plujący na Ojczyznę wcale nie mają zamiaru jej opuszczać, gdyż tu czują się, jak w najlepszym miejscu na świecie tolerującym wynaturzenia…
To umysłowe pomieszanie z poplątaniem prawdopodobnie wynika stąd, że średni poziom intelektualny padł tak na twarz, że większość społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia o ABC prawa, ekonomii, polityki oraz mediów, stąd daje się kłamliwie wodzić za nos, jak dzieci!
Przy takim stopniu inteligencji coraz szerszej polskiej populacji rozsądnym rozwiązaniem pozostaje powrót do poezji z dziecinnych lat, bo tylko taki poziom oddziaływania jest w stanie ta część społeczeństwa zrozumieć!
To przerażające, gdyż w omawianym gronie mamy ludzi z dyplomami wyższych uczelni i nie tylko… Problem w tym, że o ile te studia dają im, jako taką wiedzę dla potrzeb pracy zawodowej, o tyle nie uczą absolutnie niczego w zakresie ABC wskazanej problematyki.
Niby wykształcony rodak nie tylko z dyplomem wyższej uczelni, ale też z doktoratem, habilitacją a niekiedy nawet z profesurą, jest de facto wyborczo głupi, jak przysłowiowa tabaka w rogu…
Jedynym rozwiązaniem pozostaje w tych warunkach wyłącznie powrót do dziecięcej ery i postawienie samemu sobie przed lustrem w łazience prozaicznego pytania, – kim ty jesteś mieszkańcu między Bugiem, a Odrą oraz Bałtykiem, a Tatrami?
Karabeusz