Motto: początek końca kabaretu…?
Przedstawiciele starszego pokolenia wyedukowanego jeszcze w PRL, kiedy to wieszano przysłowiowe psy na jakości edukacji, porównując ją z międzywojenną, mogą być dzisiaj ogromnie zaskoczeni…
Okazuje się, że odebrane lekcje nauki mają ogromne znaczenie, gdyż pozwalają jako tako znaleźć się w dzisiejszym idiotycznym świecie. Trzeba oczywiście spełnić pewne warunki, aby nie sfiksować, ale one nie są trudne.
Przede wszystkim należy zachować dystans do rzeczywistości, której nie można odbierać poważnie, lecz z przymrużeniem oka… My, w pewnym zakresie wiekowym jesteśmy tego nauczeni, bo przecież taką postawę przyjmowaliśmy w PRL.
To mrowie ówczesnych idiotyzmów owocowało działalnością kabaretową, w ramach której ludzie pojmowali w lot o co chodzi, podczas, gdy cenzura musiała się zdrowo nabiedzić, aby zakwestionować mówione, czy pisane słowo…
Sens znajdował się między słówkami, toteż tępakom komunistycznym bardzo trudno było go wyłowić, dlatego na wszelki wypadek wychodzili przed szereg, tworząc czysty kabaret, którego autorzy sceniczni dokonywali tylko delikatnego szlifu…
Dla nas wychowanych w komunistycznych warunkach nastało eldorado, gdyż jakiekolwiek doszlifowywanie satyry jest obecnie zbędne. Rzeczywistość przemieniła się w czysty kabaret, tyle, że jego autorzy nie mają o tym zielonego pojęcia.
Nie są w stanie tego pojąć z prostej przyczyny braku niezbędnej edukacji i praktyki dostrzegania różnic między normalnością a odstępstwem. Tylko wtedy można to zrozumieć, jeśli porówna się dwa odmienne stany, których aktualnie nie ma!
Mamy poważny problem trudny dla niektórych do przeskoczenia, który łatwo wytłumaczyć, ale ciężko zastosować. Osoba funkcjonująca niegdyś w systemie porównawczym może być tak przytłoczona realem, że jej nerwy nie wytrzymują i wybucha…
Skutek powoduje wszechstronne negatywne konsekwencje tak wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Te pierwsze są szkodliwe zdrowotnie, dlatego obserwujemy olbrzymi rozwój specjalistów od psychoterapii uczących poprawnie rozładować emocje.
Szczęśliwym pozostaje ten, kto precyzyjnie osiągnął już odpowiedni dystans do rozgrywających się spraw, pozwalający oceniać je wyłącznie w kategoriach satyrycznych, gdyż pozytywy tego są ogromne.
Nie sięgając nawet czasów PRL, kiedy nagrania kabaretowe były na wagę złota rozprowadzanego nieoficjalnie przy pełnej dyskrecji, można choćby przypomnieć, jaką skalę cenową osiągały bilety na występ Jana Pietrzaka w latach 90-tych XX wieku.
Tymczasem real poszedł nam tak na rękę, że mamy na co dzień doskonałą bezpłatną humorystyczną rozrywkę. Trzeba to oczywiście zaliczyć do szczególnych plusów, czyli osiągnięć współczesnego ustroju.
Przykłady są zbędne, gdyż dowody na zaistnienie określonego zjawiska podaje się wówczas, gdy ono jest nietypowe, czyli odbiega od normy. Nikt rozsądny nie przedstawia dowodów na wschód słońca, występujący cyklicznie codziennie.
Na naszych oczach otwiera się kariera dla nowego zjawiska, a mianowicie wyławiania nietypowych sytuacji w działalności powszechnie kabaretowej. Nauka zainteresuje się tym od psychologii i socjologii zaczynając.
Uczeni poczną się zastanawiać, jaki impuls spowodował powrót człowieka do normalności? Zjawisko będzie analitycznie, precyzyjnie badane i niebawem nauka odpowie nam na pytanie, dlaczego podlegamy okresowej powtarzalności dziejów…?
Istnieje porównywalny materiał socjalistyczno-komunistyczny. Ostatnio słyszałem działaczkę PSL konsekwentnie stosującą te reguły na tle wypowiedzi przewodniczącej KE zapewniającej nas, że na poczet imigrantów zaliczą nam uchodźców przyjętych już z Ukrainy.
Na tym przykładzie potwierdza się historyczne pochodzenie PSL z ZSL, ponieważ pozbycie się zaszłości, pewnych nawyków jest praktycznie prawie niemożliwe. Systematyczna współpraca z PZPR spowodowała, że ludowcy przejęli za własne nawyki komunistów.
Jak partia mówi, że bierze, to bierze. Jak partia mówi, że daje, to mówi – tak dywagował pewien dygnitarz rządzącej partii robotniczej…, a ludowcy ten motyw przyjęli tak głęboko, że odciska się wyraźnie we współczesnej logice PSL.
Ten sam sens można wyłowić z łacińskiej maksymy – verba volant scripta manent – ale takie twierdzenie nie padło w dyskusji między PSL a PiS, bo znajomość łaciny oczywiście naukowej a nie kuchennej, przysłowiowo padła na twarz…i stąd powszechny cyrk…
Twórcy przedstawień zaczynają być nieco zaniepokojeni, ponieważ dotarł do nas wiatr atlantycki, rodem ze Stanów Zjednoczonych, a osobowo od Donalda Trumpa i zmiótł wszelkie dotacje dolarowe dla organizacji lewacko kabaretowo-cyrkowych.
Z natury położenia geograficznego wiatr najpierw wyraźnie i najbardziej dotknie zachodnią Europę, stąd będziemy mieli szanse spokojnie przystosować się do nowej, nieznanej lub zapomnianej rzeczywistości, a skojarzenia będą odgrywały kluczową rolę…
Karabeusz