Opisane zdarzenia, na które posiadam dowody potwierdzające głoszone poglądy, Czytelnik może sobie ocenić w kontekście własnych doświadczeń w zakresie stosowania prawa. Jest źle, a zjawisko ma charakter postępujący i co gorsza obejmuje nie tylko procesy cywilne, czy administracyjne, ale także skutki wadliwych postępowań karnych.
Ostatnio oglądałem w telewizji przypadek pewnej pani, którą oskarżono o oszustwa bankowe i aresztowano na kilka miesięcy. Oskarżenie okazało się pomyłką, a sąd orzekający o odszkodowaniu za bezpodstawne aresztowanie przypisał jej współodpowiedzialność za przyczynienie się do aresztowania i dlatego obniżył tę rekompensatę.
Przyczynienie się miało polegać na tym, że aresztowana nie zweryfikowała w toku przesłuchania nazwy banku, którego sprawa miała dotyczyć. Argument ten w ustach sądu wymierzającego sprawiedliwość stanowi kuriozum w relacji obywatel – państwo w procesie sądowym.
A ostatnia ochrona przez polski sąd Niemca o poglądach hitlerowskich, który bezczelnie wygrażał polskiej pracownicy sprawia, że uczciwy obywatel nie może czuć się w Ojczyźnie bezpiecznie!
Jeszcze trochę, a dalsze tolerowanie przez suwerena braku legalnej wykładni ustaw może doprowadzić do stosunków panujących dzisiaj na Białorusi, tyle, że realizowanych pod płaszczykiem szczytnych haseł demokratycznego państwa prawa. Czas najwyższy, aby suweren obudził się i wymusił na władzy przywrócenie do porządku prawnego legalnej wykładni ustaw.
Jeżeli jest tak, jak głosi obecna władza, że rzeczywiście zmierza do naprawy państwa, to z przywróceniem legalnej wykładni ustaw nie powinno być problemu. PiS może spowodować zorganizowanie referendum ogólnonarodowego w sprawie przywrócenia legalnej wykładni ustaw, gdyż ma większość parlamentarną w Sejmie na to pozwalającą.
Kierując mediami publicznymi, może skutecznie doprowadzić do tego, aby udział w referendum wzięło ponad 50% uprawnionych do głosowania, a także przekonać większość głosujących o niezbędnej potrzebie przywrócenia do systemu prawnego legalnej wykładni ustaw.
Wynik referendum ogólnonarodowego żądającego przywrócenia legalnej wykładni ustaw, byłby wiążący, zgodnie z art. 125 ust. 3 Konstytucji. Następnie należałoby opracować projekt zmiany Konstytucji, w szczególności w zakresie:
- dodania w art. 188 Konstytucji nowego pkt. 6 w brzmieniu:
„6) legalnej wykładni ustaw.”
- nadania art. 178 ust. 1 Konstytucji nowej treści o brzmieniu:
„Art.178 ust. 1. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji, ustawom oraz legalnej wykładni ustaw.”
Po opracowaniu projektu ustawy o zmianie Konstytucji, trzeba rozpocząć procedurę nowelizacji przewidzianą w art. 235 ustawy zasadniczej. Fakt, iż rządząca obecnie władza nie ma wymaganej większości 2/3 do zmiany Konstytucji nie może usprawiedliwiać bezczynności.
Bez względu na bieżące kłótnie polityczne, jest mało prawdopodobne, aby opozycja blokowała przywrócenie legalnej wykładni ustaw w warunkach istnienia wiążącego referendum ogólnonarodowego. Przede wszystkim dlatego, że wówczas każdy poseł głosujący przeciwko przywróceniu legalnej wykładni ustaw utraciłby podstawę działania w imieniu suwerena, skoro sprzeciwia się jego woli, wyrażonej większościowo w sposób demokratyczny.
Załóżmy jednak, że totalna opozycja sprzeciwiłaby się nowelizacji Konstytucji w sprawie przywrócenia legalnej wykładni ustaw. Wystąpiłby wówczas problem wskazany do rozstrzygnięcia przez konstytucjonalistów.
Moim zdaniem, należałoby znowelizować Konstytucję w trybie zwykłej większości parlamentarnej, a Prezydent RP przed podpisaniem ustawy powinien zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem prawnym, czy ustawa nowelizacyjna jest zgodna z Konstytucją, wobec istnienia wiążącego referendum ogólnonarodowego, które władza ma obowiązek wykonać?
Na pytanie oczekiwać można pozytywnej odpowiedzi Trybunału opartej na analizie art. 125, 235 i 4 Konstytucji. Referendum w sprawie przywrócenia legalnej wykładni ustaw, wobec uczestnictwa w nim ponad 50% uprawnionych do głosowania, jest wiążące i stanowi przejaw bezpośredniego sprawowania władzy przez naród, w rozumieniu art. 4 Konstytucji.
Przepis art. 235 Konstytucji reguluje tylko tryb jej zmiany w postaci pośredniego sprawowania władzy przez suwerena. Jest oczywiste, że skoro najwyższą władzę w Polsce sprawuje naród (art. 4 ust. 1 Konstytucji), to przejaw pośredniej jego woli musi ustąpić przejawowi woli bezpośredniej i dlatego Trybunał Konstytucyjny powinien uznać dopuszczalność nowelizacji Konstytucji przy pomocy ustawy zwykłej popartej wiążącym referendum ogólnonarodowym.
Gdyby jednak Trybunał wyraził odmienny pogląd, a mianowicie taki, że nowelizacja Konstytucji nie jest możliwa w inny sposób aniżeli w trybie art. 235 ustawy zasadniczej, wówczas wobec zlekceważenia woli suwerena zmierzającego do naprawy państwa, otwarta zostałaby droga do pozyskania przez obecną władzę w następnych wyborach parlamentarnych wymaganej dla nowelizacji Konstytucji większości 2/3 ogólnej liczby posłów.
Nie sądzę, aby opozycja do tego doprowadziła, gdyż taka sytuacja pozwalałaby PiS-owi nie tylko znowelizować Konstytucję, ale też uchwalić nową ustawę zasadniczą, całkowicie sprzeczną z opozycyjnymi poglądami politycznymi. Biorąc to pod uwagę, najbardziej prawdopodobne jest znowelizowanie Konstytucji w trybie art. 235 ustawy zasadniczej i w ten sposób przywrócenie legalnej, wiążącej wszystkie podmioty wykładni ustaw.
Dopiero z momentem przywrócenia legalnej wykładni ustaw powstaną warunki do uzdrowienia instytucji państwa, co będzie procesem i tak wieloletnim. Rozbisurmanione dzisiejsze instytucje publiczne niełatwo będzie naprowadzić na drogę praworządności i sprawiedliwości.
Mentalnościowo zakorzenione bezprawie występujące niestety na różnych szczeblach władzy, jest najtrudniejsze do zmiany, gdyż pozorowana praworządność trwa już trzecią dekadę, licząc od 1997 r., kiedy to Konstytucja pozbawiła nas legalnej wykładni ustaw, doprowadzając do inwalidztwa cały system stosowania prawa.
Tadeusz Michał Nycz