- Dziadku, wytłumacz mi, dlaczego prezes Kurski nie wykupił licencji na transmitowanie skoków narciarskich w sezonie 2021/2022?
- Miał swoje powody polityczne.
- Przecież pozbawia mieszkańców małych miejscowości oglądania tych zawodów.
- W tym jest głębsza taktyka polityczna.
- Chyba taka głęboka, że nic nie rozumiem?
- I tak miało być!
- Mówisz jakimiś zagadkami. Wyjaśnij to prosto.
- Prezes Kurski ulitował się nad telewidzami TVN-u, dając im szansę oglądania czegoś, co jest zgodne z prawdą…
- Nie pojmuję?
- Nie rozumiesz, bo nie oglądasz TVN-u, w którym rzeczywistość jest powszechnie koloryzowana na modłę antypolską.
- I co z tego?
- To, że we wszystkie weekendy mamy zawody narciarskie i tym sposobem zabiera się tej tubie medialnej, w okresie największej oglądalności znaczny czas antenowy przeznaczany dotychczas na wrogą Polsce emisję łajdactw i pomówień.
- Też pomysł. Skończy się transmisja sportowa i będą nadal emitować kłamstwa!
- Pewnie będą. Ale skutek nastąpi inny!
- Dlaczego?
- Zadziała efekt zbliżony do podprogowego…
- O co w tym chodzi?
- Nie jestem specjalistą z tej dziedziny, ale prosto mówiąc dojdzie do tzw. zjawiska kontrastu z następczymi konsekwencjami…
- Czyli?
- Telewidz zadowolony po oglądnięciu zawodów, bo Polacy często wygrywają, zetknie się od razu z kontrastową nieprawdą, co wyostrzy jego sceptycyzm ocenny.
- Teraz rozumiem. Jeśli stale ogląda banialuki, to nie jest w stanie odróżnić prawdy od kłamstwa, a jak znajdzie się w kontrastowej sytuacji, jakaś klapka w szarych komórkach mu zaskoczy i nie będzie tak podatny na wrogą propagandę.
- Bardzo dobrze to wyjaśniłeś.
- Ale co z tymi pokrzywdzonymi telewidzami z małych miejscowości, gdzie TVN nie dochodzi? Oni gotowi obrazić się na telewizję publiczną i tym samym na PiS.
- Nic podobnego. Przede wszystkim skoki narciarskie będą transmitowane na platformie cyfrowej, a dzisiaj dostęp do Internetu jest powszechny, co wykazała zeszłoroczna szkolna praca zdalna i laptopy wszyscy mają, stąd z oglądnięciem transmisji skoków nie będzie problemu.
- No dobrze, a to zlekceważenie ich potrzeb telewizyjnych nie zadziała?
- Nie przyniesie negatywnego skutku, bo oni będą rozumować w myśl reguły: „bliższa koszula ciału”. Nikogo nie przejmie brak telewizyjnej transmisji skoków narciarskich, jeśli będzie największym beneficjentem „Polskiego ładu”.
- Teraz wszystko pojmuję. Prezes chce skuteczne zniechęcić do słuchania i oglądania kłamstw odbiorców wielkomiejskich, którzy dotychczas w tym jednolitym natłoku wciskanych przez TVN bzdur, gotowi są uwierzyć, że Słońce już nie świeci…
- No właśnie, o to chodzi!
Karabeusz