K. Przyjmijmy, że dostaniemy dowód pokazujący wybuchy w samolocie przed jego przyziemieniem. Czy sama ta bezsporna informacja posiada dzisiaj jakąś wartość?
TMN. Bez wątpienia tak zarówno w sferze międzynarodowej jak i krajowej. W skali zewnętrznej stajemy się ofiarami Rosji, będącej w świetle tego dowodu państwem terrorystycznym.
K. Przecież to mógł zrobić ktoś przypadkowy, niedziałający w imieniu państwa?
TMN. Dowody mogą jasno potwierdzać, że nie było nawet żadnej brzozy, którą samolot trącił, wobec czego cały raport Anodiny stałby się na arenie międzynarodowej jednym wielkim kłamstwem. Z takim w 100% pewnym faktem w stosunkach międzynarodowych bardzo trudno egzystować.
K. Czy chcesz przez to powiedzieć, że inne mocarstwa nie są sprawcami różnych zamachów terrorystycznych?
TMN. Zapewne są. Tyle, że nie przyznają się do tego, bo to byłaby dla nich katastrofa. Nie przyznają się nawet wówczas, gdy motywy są w znacznej mierze uzasadnione.
K. Zamach na życie może być czymkolwiek uzasadniony?
TMN. Uzasadniać go można ochroną znacznie większej wartości. Każdy, komu udałby się zamach na Hitlera stałby się bohaterem narodowym albo i światowym. Popatrzmy na bliższą dla nas katastrofę w Gibraltarze, w której zginął premier Władysław Sikorski. To się zdarzyło 1943 r. a Anglicy do dzisiaj nie chcą ujawnić posiadanych w tej sprawie dowodów.
K. Dlaczego?
TMN. Pewnie dlatego, że byli współautorami zamachu dokonanego nawet w interesie znacznie większego dobra, niż życie jednego, czy kilku ludzi.
K. Co masz na myśli?
TMN. Generał Władysław Sikorski obok wielu olbrzymich zasług, w tym przede wszystkim uratowania tysięcy Polaków z rąk Stalina wskutek podjętych skutecznych negocjacji, okazał się po ujawnieniu zbrodni katyńskiej głupcem politycznym zmierzającym do rozbicia koalicji antyhitlerowskiej, w wyniku domagania się w środku wojny wyjaśnienia tej tragedii.
K. Czyli mieliśmy polityka, który z jednej strony bardzo skutecznie działał w interesie narodu, a z drugiej w aspekcie mordu katyńskiego fatalnie taktycznie.
TMN. To niestety nie wszystko, bo jego fatalna polityka katyńska położyła się bardzo złym cieniem na dalszej pozycji politycznej Polski.
K. W jaki sposób, skoro zginął w katastrofie?
TMN. Premier W. Sikorski był uznawany przez aliantów za wybitnego polityka, któremu udało się w pertraktacjach ze Stalinem wyciągnąć z jego łap blisko 100 tysięcy żołnierzy, którzy później walczyli o wolność naszą i waszą, uczestnicząc w wyzwalaniu kilku państw zachodnich. Wedle jego postępków oceniano następców. Pomijając już brak godnego kontynuatora polityki Sikorskiego, to, co ważniejsze działaniem w sprawie katyńskiej spowodował fatalną opinię o polskich politykach, z którymi nie sposób porozumieć się w ważnych politycznie w czasie wojny sprawach.
K. Czyli uważasz, że kardynalny błąd taktyczny premiera W. Sikorskiego oddziaływał jeszcze długo po jego śmierci?
TMN. Niestety, zapewne tak było. Całkiem możliwe, że argumentem na rzecz „sprzedania” nas po wojnie Związkowi Radzieckiemu, okrojenia z ziem pruskich, Królewca, a tym samym ograniczenia w dostępie do Bałtyku były fatalne targi W. Sikorskiego podejmowane w sprawie katyńskiej względem prezydenta USA i premiera W. Brytanii, którzy decydowali o kształcie powojennej Polski.
K. Czy ma to również związek z formułowaniem zachodniego frontu walki?
TMN. Nie jest wykluczone, że koncepcja W. Churchilla poprowadzenia frontu zachodniego przez Bałkany i wyzwolenia Polski wcześniej niż mogłaby to uczynić Armia Czerwona, została porzucona właśnie w wyniku omawianego błędu taktycznego premiera W. Sikorskiego.
cdn.