DIALOG KONSTRUKTYWNY XX

K. Na czym polega znaczenie ujawnienia dowodów zamachu smoleńskiego dla stosunków wewnętrznych w Polsce?

TMN. Przedstawienie takich dowodów publicznie, wyeliminuje dotychczasowe sprzeczne poglądy, wywodzące się ze sfery politycznej. Zlikwidowany zostanie poważny problem sprzyjający dotychczas niepotrzebnym sporom i jak niektórzy powiadają dzieleniu społeczeństwa, co przypisywane jest dosyć konsekwentnie PiS-owi.

K. Czy oczywistości związane z „pancerną brzozą” nie są wystarczające do zakończenia tych kłótni, skoro wiedza ze szkoły podstawowej pozwala na proste wyjaśnienie tej kwestii? Dlaczego, wobec tego spór trwa nadal?

TMN. Oddziaływanie medialne ma tutaj zasadnicze znaczenie. Mało, kto zdaje sobie sprawę z ogromnego propagandowego znaczenia mediów.

K. Czy chcesz powiedzieć, że propaganda może masy pobawić zdrowego rozsądku i myślenia zgodnego z logiką rozumowania?

TMN. Nie tylko może, ale robi to na bieżąco.

K. Jak przebiega mechanizm?

TMN. Oparty jest na braku czasu przeciętnego odbiorcy, który nie może sobie pozwolić na szczegółowe analizowanie zasłyszanych informacji. Te, które do niego docierają są ubrane w pozór prawdopodobieństwa prawdy i dlatego odbiorca przyjmuje je za swoje własne poglądy. Jeśli jest zwolennikiem określonej partii i informacje pozostają z jego dotychczasowymi ocenami w zgodzie, to ugruntowuje się w przekonaniu o słuszności prezentowanych zapatrywań. Taka postawa ma charakter budujący na tyle, że wyklucza analizę zdroworozsądkową, chociaż takową nieraz się posługuje przy załatwianiu bieżący spraw prywatnych, czy zawodowych.

K. Można sądzić, że propaganda medialna jest bronią silniejszą, niż jakakolwiek inna?

TMN. To prawda, którą łatwo udowodnić. Przykładowo, każda rewolucja poprzedzona była propagandą nowych poglądów skłaniających ludzi do przyłączenia się do grona rewolucjonistów, albo do ich popierania. Działania zbrojne, krwawe, ukierunkowane były na przeciwników nowego ruchu i stąd miały charakter wtórny w stosunku do idei propagandowych. Trzeba wykluczyć zaistnienie ruchów wywrotowych niepoprzedzonych działaniami propagandowymi.

K. Teraz rozumiem, dlaczego przez cały okres PRL-u obowiązywała oficjalna cenzura państwa, które obawiało się upadku właśnie z powodów propagandowych. Czy obecnie ten mechanizm nie funkcjonuje?

TMN. Przybrał inny charakter. Założono, że dążenie do ustroju demokratycznego jest naturalną potrzebą zdecydowanej większości ludzi. Propagandowe utrwalanie przekonania w kierunku ograniczenia demokracji, nawet obiektywnie korzystne nie mają szans powodzenia.

K. Czyżbyś był zwolennikiem ograniczonej demokracji?

TMN. Uważam, że na każdym etapie rozwoju społeczności danego państwa potrzebny jest inny ustrój społeczno-polityczno-gospodarczy, które to założenie przyjmuję, jako aksjomatyczne.

K. Czy to oznacza, że kwestionujesz polską demokrację?

TMN. Przede wszystkim w Polsce nie funkcjonuje ustrój odpowiadający definicyjnemu pojęciu demokracji, z powodu nieprzyznania suwerenowi choćby jednego uprawnienia władczego. W konsekwencji, żyjemy w ustroju ograniczonej demokracji, choć przy pomocy pozorowanych zapisów Konstytucji RP naród zbajerowano, że jest inaczej.

K. Czyli ograniczenie demokracji powinno znaleźć inne odzwierciedlenie w Konstytucji RP?

TMN. Oczywiście. Jestem zwolennikiem uczciwości wzajemnej w relacjach władza – naród i dlatego wszelkie pozorowane zabiegi potępiam.

K. Jaki, wobec tego ustrój powinien zaistnieć po 1989 r.?

TMN. W tej fazie rozwoju, a właściwie bardzo poważnych przekształceń społeczno-polityczno-gospodarczych tworzenie zrębów pełnej demokracji musiało się skończyć fiaskiem.

K. Dlaczego?

TMN. Przekształcenia gospodarcze o tej skali są związane z przepływem znacznych wartości majątku narodowego. Na jego straży musi stać mocna władza strzegąca kierunków zmian, zgodnych z interesem narodu, a nie poszczególnych grup wpływu. Do takiego zadania nie nadaje się pełna demokracja, ponieważ nie sprzyja funkcjonowaniu rządu większościowego stojącego na straży wartości, czego klasycznym przykładem była pozycja mniejszościowa rządu Jana Olszewskiego.

K. Czyli sami pozwoliliśmy z powodu błędów systemowo-politycznych na ograbienie narodu przez korporacje i inne grupy wpływu, które demokratycznymi metodami były w stanie wyeliminować rząd broniący interesu narodowego?

TMN. W istocie tak było, czego nie można by zrobić w warunkach rządu większościowego, bo ten byłby w stanie obronić interes suwerena.

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *