- Halo? Czy Policja?
- Tak. Krakowski Telefon Interwencyjny Policji. Słucham?
- Skradziono mi samochód.
- Proszę to zgłosić w najbliższym Komisariacie Policji.
- Zgłosiłem i podali mi wasz numer, bo już złapałem złodzieja.
- To, o co chodzi?
- Mam złodzieja, mam samochód, ale on twierdzi, że auto jest jego!
- Rozpoznał pan swoją własność?
- Oczywiście.
- To, w czym rzecz?
- Jak to, w czym? Trzeba zatrzymać złodzieja, zabezpieczyć samochód i sprawdzić szczegóły.
- Jak nazwisko?
- Jan Kowalski.
- Zamieszkały?
- Kraków, ul. Długa 458.
- Miejsce zdarzenia?
- Kraków, ul. Stradom 584.
- Złodziej jak się nazywa?
- Nie wiem, ale mówią mu Rudy…
- Numer rejestracyjny samochodu?
- Skoda Octavia Kr 123456789 TT.
- Złodziej jak wygląda?
- Wysoki, szczupły, brunet.
- Kolor oczu?
- Chyba niebieski.
- Znaki szczególne?
- A, bo ja wiem?
- Jak się nazywa?
- Mówiłem, że nie wiem. To przyjedziecie?
- Będzie problem.
- Czemu?
- RODO.
- Co to ma do rzeczy?
- Ma pan zgodę na przekazywanie jego danych osobowych?
- Nie rozumiem, przecież to wasza rola…
- Ja tam pytam zgodnie z przepisami Unii Europejskiej i postępuję w myśl formularza.
- Ale złodziej mi ucieknie z moim samochodem.
- Nic nie poradzę, formalności muszę dopełnić, w końcu prawo europejskie ma pierwszeństwo stosowania…
- Panie, przyjeżdżajcie szybko, bo złodziej już mi się wymyka.
- Wszystko w swoim czasie. Muszę skonsultować sprawę z szefem.
- To konsultujcie sprawę w czasie jazdy na miejsce zdarzenia.
- Niemożliwe.
- Dlaczego?
- Muszę najpierw sporządzić do szefa wniosek w sprawie wyjazdu interwencyjnego.
- To pisz pan szybko.
- A, co ja robię? Aha, jak się pisze szef?
- Napisz pan przełożony.
- To bardziej skomplikowane.
- Rz i z z kropką i po kłopocie.
- Dobrze wiem, co mam pisać.
- No to już nie jesteście potrzebni.
- Czemu?
- Bo, złodziej uciekł z samochodem.
- Czyli kradzież skutecznie dokonana, to oznacza inny formularz. Nazwisko?
- Panie, nie zawracaj mi głowy, ja muszę gonić złodzieja, bo stracę auto.
- Ubezpieczenie panu zwróci poniesioną stratę.
- Ale, auta nie będę miał.
- Czasowo, dostanie pan zastępcze.
- Skąd pan wie?
- Niedawno nam skradziono ambulans i ubezpieczyciel dostarczył zastępczy.
- To niepotrzebnie do was dzwonię?
- Chyba tak.
- Myślałem, że pomożecie?
- Panie! Sami mamy poważne problemy z kradzieżami aut. W tym tygodniu już drugi ambulans.
- To, czym wy jeździcie?
- No, wychodzi na to, że niczym.
- To, po co te wszystkie formalności?
- Jak to, po, co, porządek musi być i w końcu płacą nam za wypełnianie formularzy.
- To może trzeba wam pomóc w sprawie kradzieży ambulansów? Ja mam szczęście do odnajdywania aut, już trzeci raz…
- Świetny pomysł, ale trzeba go sformalizować.
- W jaki sposób?
- Na wzór wojska.
- Nie rozumiem?
- Trzeba powołać Oddziały Obrony Terytorialnej Policji.
- Czyli OOTP. Ciekawy pomysł…!
- Racjonalizatorski. Po powołaniu nie będziemy musieli ani wychodzić, ani wyjeżdżać z komisariatów. Wie pan, jaka to oszczędność dla budżetu państwa?
- Rzeczywiście ogromna.
- No właśnie. Jeszcze mi za pomysł nagrodę przyznają.
- A, co będzie robić Policja?
- Jak to, co? Wie pan ile mamy formularzy do wypełniania? Nieraz spod tych papierów jestem już słabo widoczny…
- Nie tylko pan, spod tych papierów, to już nawet całej Policji nie widać!
Karabeusz